Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Poszłyśmy z dziewczynami do mojego pokoju i przebrałyśmy się w luźniejsze rzeczy. Znaczy u mnie był mały problem, bo takowych nie miałam. Moje jedyne ubrania to strój shinobi i to w czym tu wylądowałam, czyli czarna spódniczka, duża bluza i zakolanówki. Postanowiłam, że ubiorę bluzę, ale nie podwinęłam jej tak jak zwykle, czyli sięgała mi do połowy ud. 

- Yuki coś widzę, że trzeba cię zaopatrzyć w ubrania.

Powiedziała Ino widząc w mojej szafie jak na razie lekki kurz. 

- Wiecie jutro nie mam żadnej misji, a drużyna 10 chyba też ma wolne, więc możemy udać się na małe zakupy, jeśli Tsunade nie ma żadnych planów co do ciebie.

Oznajmiła lekko zadumiona Sakura.

- Wiecie z miłą chęcią. To co się robi na babskim wieczorku? Bo tam skąd pochodzę nie mam przyjaciółek i nigdy czegoś takiego nie robiłam. 

Przyznałam się trochę nieśmiało. 

- To my ci wszystko pokażemy!

Powiedziała Ino. 

Zaczęłyśmy od jakiś totalnych dupereli, czyli włosy, maseczki i paznokcie. Po długim czasie zachwycania się moją nieskazitelną cerą, postanowiłyśmy zrobić coś do jedzenia. Wyszło, że będziemy piec babeczki. Sebastian od razu się przebudził i zaczął nas dokładnie obserwować i mówić co mamy robić. Dziewczyny się go słuchały, a ja patrzyłam to na kota, a to na nie wzrokiem "co tu się odjaniepawla?' W momencie, gdy dziewczyny zaczęły robić masę, usłyszałam pukanie do drzwi. 

- Ja otworzę.

Powiedziałam i zeszłam z krzesła, na którym siedziałam. 

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Shikamaru. Chłopak z klanu Nara przeleciał po mnie wzrokiem i się lekko zarumienił. Ja nie wiedząca o co mu chodzi i po co tu przyszedł zapytałam. 

- Coś się stało?

- Em masz się jutro stawić u Piątek. Podobno ma ci coś do powiedzenia. Ehh upierdliwa kobieta.

Powiedział z tą swoją męką w głosie, nadal zarumieniony, na co ja się lekko zasmiałam, co spowodowało jeszcze większe rumieńce u chłopaka. 

- Jasne, a wiesz kiedy? 

- Mówiła, że ok. 9, ale nie pamiętam. To takie uuupierdliwe. 

Chłopak lekko się podrapał po karku. 

- Tak poza tym to jestem Nara Shikamaru. 

Powiedział cicho, patrząc się w bok.

- Yuki Himitsu. Miło cię poznać Shika-kun.

Uśmiechnęłam się, zamknęłam oczy i przechyliłam głowę lekko w bok. 

- Yuki-chan kto przyszedł?!

Usłyszałam krzyk Ino i jak ktoś idzie w naszą stronę. 

Po chwili koło nas pojawiła się blondynka i na widok zarumienionego Shikamaru zaczęła się śmiać. 

-No no Yuki-chan widzę, że już podbijasz serca, a jesteś dopiero drugi dzień u nas. A poza tym wracaj do domu, bo ten męczennik zaraz dostanie krwotoku z nosa. 

Na jej słowa przypomniało mi się, że mam na sobie tylko bluzę. 

Od razu zlałam się czerwieniem, a przy mojej śnieżnej cerze, było to strasznie widoczne. Najwyraźniej Nara to zauważył i jeszcze bardziej się zarumienił. Ino od razu wepchnęła mnie do domu, a ja cicho powiedziałam mu krótkie cześć. Cała czerwona poszłam do kuchni, gdzie Sakura urządziła sobie pogawędkę z Sebastianem. Zobaczyłam, że babeczki już są w piecu.

Po chwili przyszła Ino i zaczęła się dziwnie uśmiechać. 

- No no wiesz Sakura. Nasza Yuki-chan zawróciła w głowie temu leniowi, Shikamaru.

Sakura dziwnie się na mnie popatrzyła i dopiero teraz zauważyła, że jestem cała różowa i również zaczęła się uśmiechać jak Ino. 

- Jak już jesteśmy przy tym temacie i czekamy na babeczki to Ino, ostatnio zauważyłam, że dość często przebywasz z Sai'em. 

Sakura poruszała sugestywnie brwiami, a Ino lekko się zarumieniła i usiadła na blacie, koło mnie. 

- No co fajny jest. A ty Sakura? Nadal uganiasz się za Sasuke? 

Ino odgryzła się Sakurze i teraz wszystkie stałyśmy czerwone. 

- Wiem, że Saskue-kun wróci. I może mu się w końcu spodobam. 

Różowo włosa rozmarzyła się, a ja postanowiłam wyjąć babeczki, ponieważ były już gotowe.

Zjadłyśmy je ze smakiem, oczywiście dałam jedną Sebastianowi (uznajmy, że on może jesć wszystko). Poplotkowałyśmy, dziewczyny opowiedziały co się działo zanim pojawiłam się w Konocha, chociaż ja i tak już wszystko wiedziałam, ale wolałam się nie odzywać. Było już bardzo późno, więc umyłyśmy zęby, ogarnęłyśmy się i poszłyśmy spać. Ja z Sakurą na moim łóżku, a Ino wylądowała na kanapie. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro