Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~~9~~

**P.O.V. Dust**

Obudziłem się na fotelu okryty kocykiem. Nie wiem do końca co się stało ,ale pamiętam ,że jadłem kanapkę... A potem film mi się urwał...

Czekaj... BLUE !

A co jeśli ktoś go znów porwał ?!

Nerwowo wstałem z fotela i zacząłem się rozglądać na boki ,aż nagle poczułem słodki zapach naleśników...

Szybko pokręciłem głową na boki i wyciągnąłem zaostrzoną kość ,a następnie ruszyłem do kuchni.

Ha ! Pewnie porywacz chciał mnie zmylić !

Zmrużyłem oczy i po chwili wszedłem do kuchni mając zaciśniętą w ręce kość.

Lecz zauważyłem tylko Blue w fartuszku ,który robił naleśniki ,a gdy mnie zauważył to lekko się przeraził widząc w mojej ręce kość.

-D-Dust ?! C-co ty robisz ?-Zapytał Blue z lekkim przerażeniem przez co momentalnie schowałem kość.

-Wybacz Blue... Martwiłem się ,że ktoś znów cię porwał... -Powiedziałem cicho i lekko podrapałem się po karku ,na co Blue odetchnął z ulgą i delikatnie mnie przytulił.

-Jak widzisz czuje się świetnie... No może jeszcze troszke kości mnie bolą ,ale jest lepiej... -Odparł Blueberry po czym pocałował mnie w policzek i wrócił do robienia naleśniczków.

-A teraz idź do salonu ,a ja przyniose ci śniadanko jak będzie gotowe dobrze ?-Zapytał Blue spoglądając na mnie ,na co delikatnie się uśmiechnąłem i wróciłem do salonu gdzie usiadłem na kanapie ,lecz po chwili padłem na nią zamykając oczy.

-Dobrze spokojnie Dust... Jest dobrze... Uspokój się...-Szepnąłem cicho do siebie próbując jakoś uspokoić mój natłok myśli.

-Tak ,mówienie do siebie dużo ci da... -Odparł nagle duch mojego brata który unosił się tuż nade mną.

-Lepiej mówić do siebie ,niż do kogoś kto nie istnieje...-Warknąłem cicho ,aby przypadkiem Blue nie usłyszał tej żenującej rozmowy.

-Ale właśnie to robisz...-Powiedział z cichym śmiechem Papyrus ,na co jęknąłem z irytacji i położyłem poduszkę na twarzy.

-Wynoś się stąd...-Warknąłem cicho i zacząłem wymachiwać jedną ręką próbując wypędzić mojego brata ,który po chwili na szczęście zniknął.

Akurat w tym momencie do salonu wszedł Blue z talerzem pełnym naleśniczków , od razu poczułem zapach sosu klonowego przez co aż się oblizałem i usiadłem na kanapie.

-Już jestem Dustyś !-Powiedział radośnie Blue po czym położył talerzyk przede mną , sam usiadł obok mnie.

-Prosze bardzo ,zjedz sobie...-Dodał po chwili i oparł się o mnie.

-A ty ? Przecież głodny nie będziesz siedział...-Zauważyłem i lekko zmarszczyłem brwi spoglądając na niego.

-Pfff... Ja już jadłem... Wiesz... Jest już po 13... A ja śniadanie o 10 jadłem jak ty jeszcze słodko spałeś...-Powiedział z lekkim rozbawieniem ,a następnie przytulił mnie.

Uśmiechnąłem się delikatnie i zacząłem zajadać się tymi słodkimi naleśniczkami mrużąc oczy.

Po dłuższej chwili zjadłem naleśniki i magią odłożyłem talerz do kuchni ,a następnie spojrzałem na Blueberrego.

-Dobra... Muszę cie odprowadzić do twojego brata...-Powiedziałem spokojnie i lekko pogłaskałem Jagódka po głowie.

-Mhm... No dobrze... -Odparł maluch po czym wstał z kanapy i lekko się przeciągnął popeawiając apaszkę na swojej szyi.

Ja także wstałem i podszedłem do drzwi delikatnie chwytając za rękę Blue. Wyszliśmy z mojego domu i od razu stworzyłem portal do UnderSwap przez który przeszliśmy i pojawiliśmy się tuż przy domku Blue i Honeya.

Zapukałem do drzwi ,a one otworzyły się momentalnie ,a za nimi pojawił się Honey.

-I co znalazłeś go ?!-Zapytał z nadzieją w głosie ,booo Blue stał za mną i nie było go widać.

-Tak znalazłem go...-Odparłem po czym przesunąłem się w bok.

Honey widząc swojego brata przytulił go ,a Blue wtulił się do niego z uśmiechem.

-Tak się o ciebie martwiłem bracie... -Powiedział cicho Honey ,a następnie zamknął oczy biorąc na "barana" Blue po czym wszedł z nim do domu.

-Toooo ja może już pójdę...-Powiedziałem i już chciałem wrócić do swego zacisznego miejsca ,ale niestety Blue mi to uniemożliwił.

-Zostam Dust ! Napijesz się cherbatki ! -Powiedział uśmiechnięty Blue. Nie miałem wyjścia i wszedłem do ich domu zamykając drzwi.

Zapowiada się cięęęęęężki dzień...

*********
Iiii w końcu macie rozdział xD

Kto się cieszy ? Dawno tego nie było !

A teraz...

(͡° ͜ʖ ͡°)

Sayõnara~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro