Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog.

Kiedy jesteśmy młodzi musimy wszystkiego spróbować. Alkoholu, trawki, seksu, seksu po pijaku, seksu z nieznajomą osobą. Czasami zdarza się, że alkohol zwalnia wszystkie hamulce i próbujemy czego popadnie - od LSD, poprzez amfetaminę, różne rodzaje alkoholu, którego nie powinniśmy mieszać, na seksie z osobą tej samej płci kończąc. Młode mózgi nie są w stanie pojąć konsekwencji czynów, a alkohol dodaje odwagi.

Ja również uwielbiałem eksperymentować i takim oto sposobem miałem w ustach przeróżne trunki, tabletki i inne zakazane substancje. Jednak było coś co pociągało mnie bardziej. Innego rodzaju zakazany owoc. Owoc, który łatwo można było zdobyć w "Marsie", w jednym z tych tęczowych klubów, gdzie byli sami mężczyźni. Mężczyźni w opiętych koszulkach, obcisłych spodniach, które eksponowały wybrzuszenia w ich jeansach. Mężczyźni, którzy uwielbiali takich naiwnych chłopców, jakim byłem ja. Mężczyźni, którzy chętnie stawiali mi drinki, a ja stawiałem im coś zupełnie innego w dark roomach, toaletach czy hotelowych apartamentach, gdzie czasami mnie zabierali.

Zdążyłem z tego wyrosnąć, dojrzeć i zapomnieć o "odchyłach". Byłem z kilkoma dziewczynami, ale zawsze czegoś mi brakowało. Na studiach miałem dwie głupie przygody z chłopakami, ale nic więcej. Skończyłem szkoły, zdobyłem dyplom, założyłem własną firmę i żyłem jak normalny, bogaty biznesman. Jednak czegoś ciągle było mi brak, odczuwałem pustkę i nie mogłem znaleźć swego miejsca w amerykańskim szybkim życiu.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro