Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35

Kierując się do pokoju życzeń, zacząłem obmyślać szybki plan jak wymknąć się nie postrzeżenie z grupy ślizgonów. W końcu przypomniałem sobie pewne zaklęcie żądlące i będąc z tyłu wyjąłem ukratkiem różdżkę. Wycelowałem idealnie w kostkę Pansy Parkinson, a ona wrzasnęła z bólu i zaskoczenia, siejąc w okół chaos. Wykorzystałem to szybko i schowałem się za rogiem korytarza, aż wszystko się uspokoi i ruszą dalej. Wszystko szło po mojej myśli, kiedy kilka minut później byłem wolny.

Wkradłem się do jednego ze składzików na miotły, musząc odczekać dość sporo czasu bo inni czarodzieje chodzili w tę i z powrotem przygotowując się do wojny. Miałem tylko nadzieję że uda mi się przed tym wszystkim znaleźć Liama i walczyć u jego boku. W tedy będzie za późno żeby mnie odesłać.

Kiedy minęła północ, zaczęły się pierwsze natarcia na szkołę i wiedziałem że to jest ten czas żeby znaleźć Li. Szybko wyszedłem ze składziku i ruszyłem w stronę głównego wejścia po drodze spotykając Lunę, przyjaciółkę Pottera, która pokierowała mnie na wierzę astronomiczną. 

Zacząłem biec ile sił we wskazane miejsce, kiedy nagle rozległ się huk i byłem bardziej niż pewny że śmierciożercy właśnie dostali się do Hogwartu. Przekląłem w myślach, myśląc że zaraz będę musiał z którymś walczyć zanim dostanę się do Liama, co wydarzyło się kilka minut później z zaskoczenia.

Szybko schowałem się za winklem, cicho sycząc z bólu, bo śmierciożercowi udało się mnie trafić jakimś bolesnym zaklęciem. Zacząłem gorączkowo myśleć jak nazywało się zaklęcie na tarczę ochronną, ale jak na złość miałem pustkę w głowie. Liam miał rację, byłem beznadziejny w zaklęciach.

-Dlaczego się chowasz tchórzu?- zawołał kpiąco.- Nagle twoja odwaga cię opuściła?

-Nie jestem tchórzem!- krzyknąłem i wyskoczyłem nagle z kryjówki- drętwota!

Uśmiechnąłem się szeroko kiedy śmierciożerca zaskoczony padł jak długi na ziemię. 

-Nie zadzieraj z Zaynem Malikiem- powiedziałem i ruszyłem w dalszą drogę zmotywowany.


CDN...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro