Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29

Od dobrego tygodnia byłem u Liama w domu i czułem się niesamowicie mile widziany. Naprawdę polubiłem rodziców Li, którzy dali mi odczuć więcej miłości przez ten tydzień niż moi rodzice przez ostatni rok. 

Był sierpniowy ranek, jedliśmy śniadanie i czekaliśmy na sowy ze szkoły, żeby jechać na zakupy na pokątną. Naprawdę już nie mogłem się już doczekać szóstego roku w Hogwarcie. 

Liam siedział zaspany obok mnie, opierając policzek na ręce opartej o stół, kiedy przez okno wleciały sowy. Odłożyłem szybko tosta z dżemem na talerz i sięgnąłem po listy, odpinając je. Sowy będąc wolne, od razu wyfrunęły w drogę powrotną.

-Przeczytasz mój list?- wymamrotał sennie szatyn.

-Nie jestem pewien czy zrozumiesz go w tej chwili- zachichotałem i wziąłem się szybko za mój list, który wydawał się znacznie grubszy niż normalnie. 

Oprócz Listu z książkami i innymi potrzebnymi rzeczami na następny rok, był również jeszcze jeden list. Otworzyłem go zaciekawiony i zacząłem czytać.

'Z związku ze śmiercią Albusa Dumbeldore, ogłaszamy że nowym dyrektorem został Sz. P. Severus Snape.

Każdy ma obowiązek z czarodziejów do 17 roku życia, rozpocząć kolejny rok edukacji w Hogwarcie, jeżeli się nie wstawi, automatycznie zostanie za to ścigany.

Z poważaniem

Dyrekcja szkoły magi i czarodziejstwa Hogwart'

Przeczytałem list kilkakrotnie, zaskoczony i zaniepokojony jego treścią.

-Co tam masz?- spytał Liam, patrząc na mnie sennie.

-Chyba... Coś się wydarzyło i świat czarodziejów nie jest taki sam- szepnąłem.

-Geoff! GEOFF!- usłyszeliśmy krzyk mamy Liama- Sam- Wiesz- Kto opanował ministerstwo, Harry Potter jest  ścigany, a każdy kto się sprzeciwi, zabijają śmierciożercy!

Wiedziałem że coś się stało!

___

Dzisiaj 12h w pracy ;___;

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro