Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Stanąłem przed wejściem do biblioteki i starałem się trochę uspokoić co było naprawdę trudne. Co Liamowi strzeliło do głowy? 

W końcu kiedy stwierdziłem że jestem dosyć spokojny, wszedłem do środka zaczynając szukać Li między regałami, co trochę potrwało bo biblioteka była naprawdę ogromna. Kiedy w końcu zobaczyłem Liama przy oknie zaczytanego w jakieś książce, ciśnienie znów mi skoczyło. Podszedłem do niego szybkim krokiem.

-Co ty sobie wyobrażasz wplątując mnie w jakieś miłosne intrygi?- syknąłem.

-C-co?- zająknął się podskakując przestraszony.

-Louis wszystko mi powiedział. To było naprawdę żałosne działanie...

-Serio? Będziesz teraz się przez to awanturować?- prychnął.

-Okłamałeś mnie do kurwy!- krzyknąłem.

-Malik! Payne! wynocha z biblioteki! Tu ma być cisza- warknęła bibliotekarka.

Wywróciłem oczami i złapałem Li mocno za nadgarstek i pociągłem ku wyjściu, mimo jego protestów.

-Dlaczego nie powiedziałeś mi prawdy?- odezwałem się znowu, zatrzymując się dwa korytarze od biblioteki dalej, gdzie nikogo nie było.

-Próbowałem!

-Niby jak?  Udając związek? Nie odzywając się do mnie dziewięć miesięcy? Obrażając Nialla bo był ze mną w związku i Harry'ego bo byłem nim zauroczony? Serio? Dlaczego nie powiedziałeś mi że się we mnie zakochałeś?! Myślałem że przyjaciele mówią sobie o wszystkim!- krzyknąłem.

-Bałem się okay?! Nie chciałem cię stracić, przez głupią miłość, więc wolałem dawać ci delikatne znaki...

-I wzbudzić zazdrość?-uniosłem brew- wybacz że nie reagowałem tak jak chciałeś!

-Nagle cię to obchodzi? A co z Perrie?- zakpił.

-Nic! Nie wiem czemu to zrobiłem. Może po prostu chciałem podświadomie pokazać Louisowi że nie jestem od niego gorszy, że też kogoś mogę mieć! On tak bardzo się tobą afiszował i ja...-urwałem, odwracając przez napływające łzy.

-Ty co?

-To bolało okay? Bo wiem że nigdy nie byłem i nie będę wystarczający- szepnąłem i usiadłem na ziemi- Nigdy...

-Dla mnie jesteś wystarczający Zee- kucnął obok mnie i złapał moją dłoń.- Przepraszam że cię okłamałem i zostawiłem.

Przytulił mnie mocno i ucałował w czoło.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro