Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14

Siedziałem z Niallem na korytarzu, mając na udach opasłą książkę do starożytnych runów i tłumacząc nie które rzeczy blondynowi.

-Mam już dość, zlituj się- jęknął Horan kładąc mi głowę na ramieniu.

-Musisz to umieć, jeśli chcesz zdać ten przedmiot- westchnął.

-Nie możemy zrobić sobie przerwy?- poprosił.

-Jesteś okropny- wywróciłem oczami.

-Lubisz to- wyszczerzył się i zaczął się rozciągać.

-Co teraz masz?- zamknąłem książkę.

-Eliksiry- skrzywił się- A ty?

Już miałem odpowiedzieć kiedy mój wzrok padł na stojących pod ścianą na przeciwko Liama i niższego szatyna. Byli bardzo blisko siebie i skradali sobie pocałunki. To z pewnością był nowy chłopak mojego przyjaciela.

Śledziłem uważnie jak dłoń Liama zciska lekko pośladek Lou, który zaczął mu coś szeptać do ucha. Następnie Louis wtulił się w bok Payne'a, a ten ucałował go czule w czoło.

Poczułem nie przyjemny uścisk w żołądku. Jeszcze nie dawno to ja wtulałem się w mojego najlepszego przyjaciela i to mnie całował w czoło.

-Zayn? Wszystko w porządku?- spytał niepewnie Ni.

-Ja... Muszę iść- wydusiłem słabo, panując szybko książkę pod pachę i po prostu uciekłem do łazienki.

Zamknąłem się w pustej kabinie, oddychając ciężko i walcząc ze łzami.

-Przecież to było normalne... Louis jest chłopakiem Liama. Oni są razem. Są szczęśliwi i się całują. Ja jestem tylko przyjacielem. Tak, tylko przyjacielem- zacząłem mówić do siebie- Ogarnij się. Boże, co ze mną nie tak?!

Wybuchłem nagle płaczem, siadając na sedesie. Starałem się uspokoić i zacząć myśleć trzeźwo, ale nie pozwalał mi na to całkiem obcy ból, tam w środku. Nie miałem pojęcia co się ze mną dzieje.

Poczułem się w tej chwili naprawdę samotny i zdezorientowany.

_____

Coś słabo wam idzie😏 chyba przystopuje z rozdziałami🙈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro