Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

'Do wielkiej sali wszedł dobrze wszystkim znany Harry Potter w stroju do quidicha. Westchnąłem cicho, podziwiając jego osobę i nie zwracając uwagi na krzywe spojrzenia ślizgonów niedaleko mnie. Nieświadomie poprawiłem włosy i przygryzłem wargę. Może w końcu nadszedł ten cudowny dzień?

Wstałem powoli z swojego miejsca i ruszyłem w stronę czarnowłosego, zatrzymując go na chwilę.

-Wygrasz Harry jesteś niesamowity w tym- powiedziałem pewnie.

-Umm... dzięki?- spojrzał na mnie dziwnie.

No tak, byłem ślizgonem no i dzisiaj mecz był Gryfindor kontra Slytherin.

-Powodzenia- uśmiechnąłem się do niego niezręcznie i wyminąłem, czując na policzkach rumieńce.'

***

-Znowu odpłynąłeś?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Liama.

-Huh? Mówiłeś coś?- spojrzałem na niego nieprzytomnie.

-Przestań wzdychać do Pottera, on i tak nie zwraca uwagi na ciebie, tym bardziej że jest hetero- prychnął.

-Nie szkodzi. On jest taki idealny- westchnąłem, wgapiając się w mojego crusha.

-Uwierz nie jest. Nie rozumiem cię. Nie lepiej znaleźć ci kogoś bardziej osiągalnego w tej szkole?

-W tej szkole?- spojrzałem na niego jak na debila- przecież jestem tu jedynym gejem i wszyscy ode mnie stronią bo jestem ślizgonem, a ślizgoni nienawidzą mnie bo nie jestem tym prawdziwym 'ślizgonem'. Z resztą nie muszę ci tłumaczyć. Znasz moją sytuację.

-Masz mnie- odparł, uśmiechając się lekko.

-Wiem- wywróciłem oczami i wróciłem do obserwowania Harry'ego.

-Dobrze że on nie wie jakiego masz hopla na jego punkcie- zachichotał.

-A powiedz mu, a będziesz martwy- spojrzałem na niego z pod przymrużonych powiek.

__________

ten moment kiedy masz już rzucać wattpad a twoja wena sobie z ciebie śmieszkuje i stwierdza że ma pomysł i chęci na nowe ff XDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro