Dzień 4
Wstałem i usłyszałem, że ktoś woła moje imię. Chwila, gdzie ja jestem?
- Tord!...Tord? Mam go kurwa dźgnąć aby upewnić się, że w ogóle się obudzi?
- Ugh, on się nie obudzi jeśli będziesz mu groził, że jak nie wstanie to go pokaleczysz!
- Tom, nie powinieneś go tak traktować.
Otworzyłem oczy, światło oślepiło mnie na chwilę. Po czasie gdy przyzwyczaiłem się do jasności ujrzałem Matta, Edda oraz Toma.
- Co..?
- Uh, tak trochę zasnąłeś przed drzwiami Toma ostatniej nocy, czemu? - Edd spojrzał na Toma który siedział obok nie bardzo się przejmując.
- Um, bez powodu. Przepraszam.
Matt spojrzał na telefon
- Oi, to już prawie czas by przygotowywać się do maratonu nocnego, który rozpocznie się około pierwszej lub trzeciej w nocy.
- Jest dopiero trzynasta Matt.
- Ćśś, wiem dziecko. - Przewrócił oczami i wrócił do swojego mieszkania.
- Przygotujcie się! My pójdziemy po jakieś przekąski.
Pierdoły! Wcale nie weźmie przekąsek! To moja cholerna robota, wrr.
Wstałem i przetarłem głowę spoglądając to na Toma, to na Edda.
- Więc..
- Czemu zasnąłeś przed moimi drzwiami?
- Zgaduję, że dlatego, że byłem zmęczony? Przepraszam.
- W porządku. - Rozglądał się unikając kontaktu wzrokowego, przybliżyłem więc wzrok i popatrzyłem na niego.
Jest taki uroczy, jego włosy są w nieładzie...jego piżamy są wciąż na...jego twarzy? Chwila, czemu jego twarz jest różowa? Czy on się rumieni??
Skończyłem się przyglądać i spojrzałem na jego uśmiech.
- Czemu się rumienisz?
- Co? Nie rumienie się ośle. - Powiedział twardo sprawiając, że jego twarz poróżowiała jeszcze bardziej.
Zbliżałem się, ale on się odsuwał. Wkrótce znalazł się przy drzwiach więc stanąłem jeszcze bliżej.
Podchodziłem sprawiając, że się rumieni. Jest taki uroczy, jeśli czasami nie byłby tak wykurwiście straszny czasami myślę, że byłoby lepiej...
Wtedy wypuściłem go z pułapki i udawałem, że nic się nie stało.
- Więc, chcesz przyjść do mojego mieszkania? Mam trochę przekąsek i piżam na wieczór.
-Uh...pewnie. - Całą twarz miał czerwoną, przewróciłem oczami. Taki malutki, taki cenny muszę go ochraniać.
~~
Ale krótki D":
Tylko +300 słów (zazwyczaj jest +600, chociaż ostatnio było 1400 i musiałam to rozłożyć na dwa dni. xD)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro