15.07.2019r.
Nie ufaj ludziom. Słyszę głos w mojej głowie na początku, kiedy znalazłam się w moim mieszkaniu. Pies woła mnie już na śniadanie. Zaraz... przecież jest już 14:00, to bardziej obiad niż śniadanie. Wchodzę do kuchni, i zastaję tam mojego psa leżącego na podłodze. Wsypuję mu do miski karmę i wodę do osobnej. Zabieram się za jedzenie sushi. Po pięciu zjedzonych upadam na podłogę. Na tym kończy się mój zwyczajny sen.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro