Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tysiące Kryształów

- Przecież zdałam, dlaczego jesteś zły? - Zapytała, chociaż tak naprawdę, mało ją to interesowało. Była znudzona i marzyła by położyć się spać, test pozbawił ją dużej ilości energii.

- Dlaczego?! Zadanie zajęło ci prawie twój limit czasowy! Do tego popełniłaś aż dwa błędy! - Szatyn był wściekły na dziewczynę, było to widać gołym okiem. Chodził nerwowo po pomieszczeniu i wymachiwał dłońmi. Każdy jego ruch obserwowały uważne znudzone tęczówki dziewczyny.
- Idź ćwiczyć! - Przerwał i wziął głęboki oddech, próbując choć trochę opanować swoje szalejące emocje.
- Jak staniesz się szybsza i silniejsza możesz iść spać. - Po skończeniu wypowiedzi machnął na czarnowłosą dłonią, szybko opuszczając pomieszczenie.

Tori westchnęła ale szybko wykonała polecenie. Udała się do sali treningowej. Po rozgrzewce przystąpiła do najtrudniejszych a zarazem najbardziej wzmacniających ćwiczeń. Trening zajął jej wiele godzin, gdy kładła się spać słońce już dawno witało nowy dzień.

Ciężkie ćwiczenia stały się rutyną następnych dwóch tygodni dziewczyny. Przed testem ćwiczyła naprawdę ciężko, jednak teraz były to istne katusze. Potrafiła spędzić osiemnaście godzin na treningu. Nikogo nie obchodziło, że jest głodna lub wymęczona - musiała ćwiczyć.

- Pospiesz się! To pierwszy dzień a ty już chcesz się spóźnić? - Gdy dziewczyna pakowała plecak za drzwi jej pokoju było słychać krzyki mężczyzny.

Czarnowłosa nie przejęła się nimi, zdawała sobie sprawę, że mężczyzna przeżywa to wydarzenie bardziej od niej.

Chociaż nie, źle to ujęła. On przeżywał to całym sobą i mocniej, a ona - ona jak zwykle nic nie czuła. Było jej to obojętne. Jak zawsze nudziło ją wszystko dookoła i najchętniej poszła by spać.
Wiedziała, że ma jeszcze półtorej godziny zapasu, także nie spieszyła się.

Założyła mundurek szkolny i rozczesała swe kruczoczarne włos. Zrobiła delikatnego kitka z wąskiego pasma włosów - resztę pozostawiła rozpuszczoną. Gotową fryzurę ozdobiła kilkoma wykonanymi za pomocą swej zdolności diamencikami. Spojrzała w swe szare, wyblakłe oczy odbijające się w lustrze. Były puste i znudzone - jak zawsze. Poprawiła spódniczkę i upewniła się, że wszystkie niezbędne jej przedmioty znajdują się w białym plecaku.

Po godzinie przygotowań, zjedzeniu śniadania i pozbycia się panikującego ojca dziewczyna wysiadła z samochodu centralnie przed wejściem do akademii.
Ruszyła do wejścia, po dowiedzeniu się w jakiej jest klasie i jak trafić do pomieszczenia, skierowała do niego swe kroki.
Poruszała się wolno, wręcz ślimaczo w porównaniu do innych uczniów. Każdy gnał, krzyczał był podekscytowany lub przerażony. A ona? Ona szła sennym krokiem powoli do klasy. Pomimo znudzenia jej postawa była idealna. Wyprostowana, z wysoko uniesioną głową i dłońmi splecionymi za plecami kroczyła powoli do klasy ogarniając znudzonym wzrokiem otoczenie. Nie czuła nic, była pusta.

Po otworzeniu drzwi klasy dotarło do niej wiele podnieconych głosów. Były to krzyki - nie lubiła ich. Zmarszczyła niewidocznie brwi, by po chwili na jej twarzy ponownie zagościło znudzenie. Zignorowała otoczenie, i zajęła miejsce w przedostatniej ławce od okna.
Położyła ręce na ławce, poprawiając białe rękawiczki na dłoniach.

Głowę odwróciła w stronę okna obserwując podekscytowanych uczniów wchodzących do szkoły - odezwał się w niej głosik którego dawno nie słyszała.
Było to porządnie, delikatne i ledwo wyczuwalne przez czarnowłosą ale było.

Ona pragnęła poczuć chociaż na chwilę emocje innych.

Jednak tak jak niespodziewanie głosik się pojawił tak samo niespodziewanie i szybko zniknął ustępując miejsca znudzeniu i obojętności. Ponownie zatopiła swój wzrok w grających uczniach myśląc jedynie o jak najszybszej drzemce.

- Cześć jestem Mina Ashido! A to Ochaco Uraraka! - dziewczyna o różowej skórze podeszła do czarnowłosej ciągnąć za sobą dziewczynę o krótkich brązowych włosach.

Dziewczyna przeniosła na nie wzrok. Jej znudzony wzrok i wyprana z emocji twarz lekko zdziwiła dziewczyny. Przecież to pierwszy dzień ich wszystkich w UA, jak można być tak obojętnym na to?

- Ishi Tori, miło mi. - Odpowiedziała, wysilając się na drobny uśmiech, czarnowłosa naprawdę nie miała ochoty na poznawanie towarzyszy z klasy a już wszególności takich - energicznych i hałasujących.

- Jaka jest twoja zdolność? Moja to kwas! Potrafię rozpuścić wszystko! - Krzyczała wesoło różowa dziewczyna. Tori na wysokie dźwięki i tym razem lekko zmarszczyła brwi.

- Ja za to potrafię pozbawiać przedmioty ciężkości przez co nie działa na nie grawitacja. - Powiedziała wesoło brązowowłosa zwracając tym samym na siebie uwagę czarnowłosej.

- Oh, moją mocą jest, - Przerwała by spojrzeć na swoje dłonie. - Moją mocą są diamenty. - dodała szybko, jednak nadal leniwie. Spojrzała ponownie w okno.

- Łoo to super moc! - Krzyknęły na raz dziewczyny łapiąc czarnowłosą za dłonie, ku zaskoczeniu wszystkich trzech, Tori wyrwała je natychmiast i odruchowo poprawiła rękawiczki. Sama nie rozumiał dlaczego tak zareagowała.

- Ubierzcie się w stroje do ćwiczeń widzimy się na dworze. - Powiedział mężczyzna ubrany na czarno i wyszedł.

Uczniowie posłusznie wstali i wykonali polecenie. Gdy wszyscy byli gotowi nauczyciel wyjaśnił, że zostanie przeprowadzony test sprawnościowy. Wspomniał coś o wyrzuceniu ze szkoły jakiejś osoby ale dziewczyna puściła tę wiadomość mimo uszu.

Obserwowała jak jej rówieśnicy za pomocą umiejętności posyłają jak najdalej piłkę. Gdy przyszła jej kolej zastanowiła się chwilę co mogła by zrobić, jednak żaden pomysł nie przychodził jej do głowy. Stwierdziła, że będzie improwizować, da ciału podjąć decyzję. Zdjęła zębami jedną z rękawiczek i chwyciła okrągły przedmiot.
Zamknęła oczy i wzięła mocny zamach by następnie życic piłką.

Poza przedmiotem z jej dłoni wyleciało tysiące małych przezroczystych kryształów w kształcie kulek. Za każdym razem gdy piłka spowalniała jakiś zabłąkany kamień dziewczyny trafiał w nią i nadawał jej ponowie prędkości. Oczywiście nie trwało to jakoś długo ale wystarczyło by Tori zajęła trzecie miejsce.

Reszta testu minęła dziewczynie dość szybko, dzięki codziennym treningom poradziła sobie bez większych problemów.

___

Jeden dzień szybciej!!
Do tego prawie tysiąc słów

Jak podobają się wam rozdziały?
Niedługo pojawi się wątek miłosny!!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro