Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

W tym świętym czasie oczekiwania

Patrzyła na swojego śpiącego syna. Wsłuchiwała się w jego oddech i bicie jego dziecięcego serca, którego przecież nie mogła z tej odległości usłyszeć. A jednak czuła jego dźwięk, odbijający się echem w jej własnym wnętrzu, jak wtedy, gdy go jeszcze nosiła pod swym własnym sercem. Była niemal pewna, że śni mu się niebo. Bo jaki inny sen wymalowałby na jego śpiącej twarzy taki zachwyt? Żal jej było go budzić, na zewnątrz panowała jeszcze noc. Ale gdyby pozwoliła mu przespać roraty, musiałaby przez cały dzień patrzeć na jego smutek, a tego by nie zniosła. Zbudziła go najdelikatniej, jak tylko umiała.

- Czy Pan Jezus już przyszedł? - wyszeptał chłopiec, zaledwie poczuł dotyk matczynej dłoni na swoim policzku.

- Jeszcze nie, ale dzisiaj później zaczynam pracę, więc możemy na Niego poczekać razem.

- I weźmiesz swój lampion?

- Oczywiście, po to go zrobiłam. Ubierz się szybciutko, ja w tym czasie przygotuję gorące kakao.

Drzwi nie zdążyły się jeszcze dobrze zamknąć, kiedy chłopiec zabrał się za ubieranie. W innej sytuacji może by się ociągał, ale przecież nie chciał się spóźnić na roraty.

- Szkoda, że adwent trwa tak krótko. Wydaje mi się, że im dłużej się na kogoś czeka, tym bardziej cieszy się ze spotkania.

- Całe życie jest oczekiwaniem. Dla jednych krótszym, dla innych dłuższym.

- Więc dlaczego tylko w grudniu są roraty?

- Niektórych tak bardzo pochłania życie, że trzeba im przypominać, jaki jest jego ostateczny cel. Adwent jest dla nich szansą, by na nowo podjęli trud oczekiwania.

- Czy ja też kiedyś przestanę czekać?

- Nie wydaje mi się. Słyszę, jak bije twoje serce, czuję, jak ono woła, jak wyczekuje. Nawet twoi rodzice to dostrzegają. Wiesz o czym mówię.

- Przyjdź, Panie Jezu.

- Marana tha.

Siedzieli przy stole pijąc gorące kakao. Między nimi stały dwa lampiony. Płomyk świecy ożywiał „witraże" własnoręcznie przez nich namalowane. Chłopiec szybko skończył swoją porcję i spojrzał na mamę ponaglająco. „On naprawdę czeka" - pomyślała z lekkim zaskoczeniem. - „On naprawdę czeka na Niego".

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro