Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8.

( Zdjęcie Akiko na górze...)

* Rok później *

Jestem w tej rezydencji już rok. Jakieś 2 miesiące temu skończylam 17 lat. Przez ten rok nie wiele się zmieniło w moim otoczeniu.. Codziennie próbowałam włamać się do wieży, z marnym tego skutkiem. Za każdym razem powstrzymywała mnie Marison , jakby miała jakiś radar w głowie.. Jeśli spytacie się mnie o stosunki z Karlem ... Hmm , raz jest dobrze , a raz wręcz przeciwnie.. Czasami te jego huśtawki nastrojów mnie męczą.. Zastanawiam się jak służba to znosi. Przez ten rok poznałam zakamarki rezydencji , zaprzyjaźniłam się ze służbą , no oprócz Miyano. On wręcz pała do mnie nienawiścią.. Jeśli chodzi o mój wygląd.. Cóż zmienił się dość drastycznie.. Nie mam już dwukolorowych włosów.. Udało mi się namówić Karla by dał mi pieniądze na fryzjera i na pircera i na tatuaże.. Teraz mam jasno różowe włosy , i tatuaż na policzku po lewej stronie w krztałcie serca. Urosłam trochę i dorosłam. Oczywiście bardziej fizycznie i też psychicznie.. Ten rok tutaj spędzony , dobrze mi zrobił. Nauczyłam się samoobrony i jak uciekać przed ugryzieniem przed supersilnym wampirem. Jednak do tej pory nie dowiedziałam się gdzie pójdę po tym roku. Tego jednak dowiedziałam się dzień przed wyjazdem.

- Akiko , jutro jedziesz do moich synów.. - Oznajmił przy obiedzie Karl.. Zatrzymałam widelec w drodzę do moich ust.

- Słucham ?- Spytałam głupio..

- To co słyszałaś , jedziesz jutro do moich synów , Shu , Reijiego , Ayato , Laito , Kanato i Subaru.

- Dlaczego nic mi nie powiedziałeś , przez ten cały rok że masz synów ? - Wspominał coś ?? Bo chyba nie mam sklerozy , nie ?

- Nie pytałaś.. Dobrze, po obiedzie Marison pomoże Ci się spakować.. - Odpowiedział chłodno i zajął się swoim jedzeniem.

- A mogę chociaz zobaczyć ich zdjęcia , bym mogła wiedzieć który jest który ?

- Marison powinna Ci pokazać jak wrócisz. - Westchnęłam tylko i już zajęłam się swoim jedzeniem. Super , mam mieszkać z jego synami . Czego ja się mogłam po nim spodziewać... Zjadłam i wyszłam z jadalni nawet się z nim nie żegnając.. Właśnie tak jak już wspomniałam , raz jest dobrze , raz źle. Teraz jest to drugie... Dzisiaj w nocy mam ostatnią szansę na poznanie tajemnicy która kryje się w wieży. Jeśli chodzi jeszcze o gnębienie Marison co ukrywa na temat tej wieży , jakoś mi się nie udało jej przekonać. Zawsze ucinała ten temat w samym zarodku. To samo Karl , tyle razy próbowałam nawiązywać ten temat , ale gdy w końcu przelałam czarę goryczy wydarł się na mnie , że mam się nie wtrącać w te sprawy bo gorzko tego pożałuję.. Nie chce się przekonywać jaki potrafi być brutalny , więc wolałam już nie zadawać tych pytań. Tak jak przez ostatni rok pokojówka czekała za drzwiami. Bez słowa zaczęła iść w stronę mojego pokoju , zapewne została o tym poinformowana..

- Marison ?

- Tak ?

- Pokażesz mi zdjęcia synów Karla ?

- Oczywiście.. Powinny gdzieś być , więc z chęcią pokażę panience..

- Opowiesz mi ich historię ? Pewnie już tutaj pracowałaś jak oni już byli na świecie , prawda ?

- Rzeczywiście , pracowałam już wtedy. Dobrze , opowiem panience. - Doszłyśmy do mojego pokoju i usiadłam na łóżku. Z albumu wyciagnęła 6 zdjęć. Podeszła do mnie i usiadła obok. Pierwsze zdjęcie które zobaczyłam przedstawiał małego chłopca o blond włoskach i pięknie niebieskich oczach , prawie takich samych jak ja. Uśmiechnęłam się lekko.

- To jest panicz Shu. Jest z nich najstarszy , teraz ma chyba 19 lat jak dobrze pamiętam. Jego historia jest dość hmm , prosta... Jednak wiem nie wiele na ten temat . Ma jeszcze brata , ale to za chwilę. Jest synem drugiej żony Pani Beatrix , jego matka dużo spędzała z nim czasu i zaniedbywała swojego drugiego syna. Można powiedzieć , że był synkiem mamusi. Dostawał zawsze to czego chciał. Do dzisiaj pamiętam jak pięknie grał na skrzypcach , lecz pewnego dnia zaprzestał. Nie wiem dlaczego , ale jego skrzypce były zniszczone do strzętnie. Kochał ten instrument najbardziej i bardzo lubił na nim grać. Po tym incydencie jego uśmiech zgasł. Jednak do czasu gdy znalazł psa. Wtedy na nowo odzyskał energię i śmiał się jeszcze więcej niż przedtem. Jego matka nie była zadowolona z tego powodu , ale przymknęła na to oko , bo znów widziała uśmiech na twarzy synaJednak znowu stała się tragedia i ktoś zabił tego pieska. Znów panicz Shu był przygaszony i smutny. Jednak gdy pewnego razu uciekł z ogrodu i po wielu godzinach szukania go , wrócił z tym samym uśmiechem co dawniej. Pani Beatrix nie wiedziała co stało się po jego zniknięciu , ale była zadowolona z tego że na buzi jej syna znów powrócił uśmiech , więc nie była zła na niego za tą ucieczkę. Później znikał dość często i wracał uśmiechnięty. Jednak pewnego razu gdy wrócił jego oczy były przygaszone i zaczerwienione , domyśleliśmy się że płakał , ale z jakiego powodu nikt nie wie do tej pory. Panicz Shu zamknął się doszczętnie w sobie i już się nie uśmiechał. - Żal mi się zrobiło tego Shu , miał tyle tragedii w swoim życiu , że nie dziwię się że zamknął się w sobie. Gdyby to mi ktoś zabił psa też bym rozpaczała. Ale jestem ciekawa , gdzie on tak znikał..

- Następny jest panicz Reiji. - Pokazała mi zdjęcie chłopczyka o pięknych turkusowych oczach i fioletowych włosach. Jego twarz była poważna , ciekawe dlaczego ?

- Panicz Reiji jest drugim synem Pani Beatrix i ma teraz chyba 18 lat. Nie był tak rozpieszczany jak jego brat , wręcz przeciwnie jego matka Pani Beatrix ignorowała go. Więc myśląc , że jeśli będzie się uczył , dobrze zachowywał w końcu jego matka poświęci mu chociaż trochę swojej uwagi i miłości jaką obdarowywuje jego brata. Jednak nic takiego się nie działo.. Panicz Reji siedział cały czas przy książkach i uczył ile tylko mógł. Zaczął zamykać przed wszystkimi swoje uczucia. Stał się zimny i oschły. Tyle wiem na jego temat. - Trochę to smutne , że jego własna matka nie interesowała się nim.. Niestety wiem jaki to ból , bo ja nie mam rodziców i czuję się właśnie tak zignorowana jak Reiji.. Jednak nie zamknęłam się przed nikim , nie no kogo ja chce okłamać.. Zamknęłam się , ale to się zmieniło po przeprowadzce tutaj. Marison mnie zmieniła i otworzyłam się chociaż trochę na świat.

- Następni są synowie pierwszej żony Pana Karla , Cordelii. Ayato. Jest pierwszym synem Pani Cordelii. - Pokazała mi jego zdjęcie , mały chłopczyk o rdzawo rudych włosach i pięknych kocich zielonych oczach. Można się w nie wpatrywać godzinami , są jak labirynt. - Ayato miał z nich najciężej , musiał uczyć się jak najlepiej by był lepszy niż synowie Pani Beatrix. Pani Cordelia rywalizowała z Panią Beatrix. Była okrutna dla swoich synów , nikt jej nie lubił ze służby nawet jej właśni synowie nią gardzili. Pani Cordelia nie przejmowała się uczuciami swoich synów. Ayato miał się uczyć i być najlepszy , tego oczekiwała jego matka. Jednak on się buntował i nie chciał , wtedy Pani Cordelia stosowała radykalne środki wychowacze. Pamiętam jak raz wrzuciła go do jeziora , bo tak chciała go nauczyć pływać.. Chciałam go uratować , lecz ta kobieta nie pozwalała mi. My jako służba musimy się słuchać swoich panów i właśnie wtedy dostałam rozkaz nie zbliżania się do panicza Ayato.. Z ciężkim bólem serca musiałam się posłuchać i odejść. Zostawić to biedne dziecko na pastwę losu. Nawet nie chce wiedzieć , czy panicz Ayato mnie nienawidzi.. - Widziałam w jej oczach ogromny ból.. Bała się tego wyjazdu do ich rezydencji , w końcu znowu zobaczy ich. Znów będzie musiała patrzeć na Ayato i będzie widziała tamtą tragedię , jak tak można? Czy ta kobieta nie miała uczuć ? Coraz bardziej byłam zirytowana. - Wiesz panienko , my służba widzimy i słyszymy wiele rzeczy i tak wiele rzeczy nie możemy zrobić ... My też mamy uczucia i to nas boli jeszcze bardziej niż ich właścicieli. Pani Cordelia miała romans z swoim szwagrem , Richardem. - Westchnęła. - To była na prawdę zła kobieta , ona nie miała uczuć do nikogo. Następnym jej synem był Laito.. - Pokazała mi zdjęcie tak samo rdzawo rudego chłopca , jednak oczy były inne. Tak samo intensywno zielone jak jego brata Ayato , lecz nie były kocie. - On był traktowany prawie tak samo tragicznie jak jego brat. Wiele razy widziałam , jak ta kobieta wykorzystywała go później seksualnie. To dziecko widziało więcej niż powinno w tak młodym wieku , widział jak jego matka sypia z jego wujem. Gdy dorósł , sam z nią sypiał. Biedny musiał zgadzać się na wszystko. Właśnie przez to wolał patrzeć na świat pozytywnie , niż zadręczać się tym wszystkim. - No jaka matka ... Zagryzłam mocno wargę , byłam wściekła .. Jedna gorsza od drugiej... Jakie kobiety ten Karl poślubiał.. Zostało ich tylko dwóch.. Jestem ciekawa co dowiem się o następnych.

- Kolejnym jej synem był Kanato. Ten też nie miał lekko. Jak na dziecko , miał bardzo piękny głos. Można rzec nawet , że anielski. Pani Cordelia to wykorzystywała i kazała mu śpiewać dla niej. Nie wiem co działo się później , bo miałam inne rzeczy do zrobienia. Cała ta trójka są trojaczkami.Każdy z nich ma po 17 lat. - Na końcu pokazała mi jego zdjęcie , chłopiec o fioletowych włosach z rozjaśnionymi delikatnie końcówkami i fioletowymi też oczami. Miał lekkie cienie pod oczami , a w rękach miał misia z przepaską. Nawet uroczo z nim wyglądał...

- Ostatnim synem Pana Karla jest Subaru , najmłodszy z nich wszystkich. Jest synem trzeciej i ostatniej żony Pana Karla Christii.. - Pani Christi ... Czyli ... Ale czekaj ... Co się z nią stało ? Przecież widziałam ją na samym początku. Przez cały ten rok nie widziałam jej ani razu , od kiedy ją poznałam..Gdzie ona teraz jest ? Może się dowiem.. - Dużo o nim nie wiem , wiem tylko tyle , że był bardzo kochany przez Panią Christii. Ona jak i on kochają białe róże.. - To dlatego w ogrodzie jest ich tak dużo.. - Tyle tylko o nim wiem.. Ma on 16 lat. - Czyli jest młodszy ode mnie.. Na końcu pokazała mi zdjęcie chłopczyka o pięknie białych włosach z lekko zaróżowionymi końcówkami i czerwonymi oczami , które były piękne..

- Marison , powiedz gdzie są te wszystkie kobiety ?- Pokojówka spięła się lekko.

- Pani Beatrix nie żyje , to samo Pani Cordelia ona natomiast zostało zabita przez swoje dzieci. A co do Pani Christii... - Przełknęła głośno ślinę. - ...N-Nie wiem.. - Zająknęła się.. Kłamie jak z nut.. Czuje to..

- Ja wiem , że ty coś wiesz.. Powiedz mi Marison , to dla mnie bardzo ważne... - Wzięłam ją za ramiona i potrząsnęłam lekko. Pokojówka spojrzała na mnie lekko przestraszonymi oczami. Spojrzałam na nią i zrobiłam błagalną minę.. Ona musi mi powiedzieć..

- Niech panienka sprawdzi dzisiaj wieżę.. - Pozbierała szybko zdjęcia i położyła je na biurku i równie szybko wyszła z mojego pokoju.. Miałam rację , czyli ktoś tam jest.. Westchnęłam cicho... Co się w niej kryję ? Dzisiaj w nocy poznam tą tajemnicę. Wstałam z łóżka i podeszłam do zdjęć.. Wzięłam w palce zdjęcie Subaru. Jego oczy były takie piękne , a za razem takie tajemnicze.. Chce go poznać bliżej... Wróciłam na swoje miejsce wraz z zdjęciem białowłosego. Tak bardzo przypominał Panią Christię.. Tylko dlaczego skądś ją kojarzę ? Zdjęcie położyłam obok , a sama przewróciłam się tak by dobrze je widzieć... Wpatrywałam się w jego oczy jak zahipnotyzowana , nawet nie znam tego chłopaka , a już chce go poznać jeszcze bliżej niż z krótkiej opowieści pokojówki. Zamknęłam na chwilę oczy , by wyobrazić sobie chociaż trochę jak może teraz wyglądać.. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 



***********************************

Hello! Miśki.. Tęskniliście ?? Nie było mnie troszkę prawda ? Mam nadzieję , że tęskniliście za opowiadaniem.. Jak już widzicie powoli dochodzimy do końca pobytu Akiko w rezydencji Karla.. No kto by pomyślał , że tyle rozdziałów będzie w niej... A w tym kurcze 7 rozdziałów przed rokiem jej pobytu tutaj.. Wiem , pomyliłam kolejność , najpierw był Laito , potem Ayato i na końcu Kanato.. Wybaczcie , ale gdy się skapnęłam było na późno , a potem już nie wiedziałam jak napisać to od nowa i tak to zostało.. No więc... Kto się domyśla z kim w przyszłości będzie Aki ? Jestem ciekawa na kogo wpadliście ^^... A może jak skończę tą książkę , to zacznę następną .. ? Mam już chyba 2 zaczęte , chyba... Ale nie jestem pewna.. ^^.. No więc... Eeee... Zapomniałam , ale czy tylko ja kocham tą piosenkę u góry i na dodatek ten cover.. <3.. Powtórzę się , ale , no więc.. 

Au revoir!

~*~ Do zobaczenia ;* ~*~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro