7.
Minęły 2 tygodnie od przypomnienia sobie czegokolwiek.. Czułam się dziwnie w tym ciele.. Nie pamiętam dalej za dużo... Cassie jest bardzo zadowolona z tego , że wreszcie może poznać swoją mamę , którą odwiedzała przy grobie z Shu... Przeszłam się kiedyś nad ten grób.. Dziwnie się czułam patrząc na to... Jakby przegrzebali moje dawne ja , to pierwsze , to bardziej prawdziwe.. Teraz siedziałam w salonie i patrzyłam przez okno.. Pamiętałam jeszcze , że miałam dobre relacje z innymi braćmi.. Ale... Coś mi tu nie pasuje.. Jakby oni coś przede mną ukrywali.. Nie tylko przede mną , a też Shu.. Dziwnie się czuje w ich otoczeniu... Tak jakbym ich.. Ich nie znała..
- Czemu siedzisz tutaj tak sama ?- Usłyszałam za sobą.. Odwróciłam się i zobaczyłam Shu..
- Chciałam chwilę pobyć sama , przemyśleć to i owo.. Gdzie Cassie ?
- Bawi się z Kanato.. A co chciałaś przemyśleć.. ?
- Swoją przeszłość , przyszłość i teraźniejszość.. Nagle odrodziłam się.. Przyjechałam tutaj , przypomniałam sobie coś o sobie.. Mam dziecko z tobą.. Nawet nie wiem , czy dalej jesteśmy razem po tak długiej rozłące.. Nie wiem co dalej.. Ojciec mnie okłamał , ja już nic o sobie nie wiem.. Boję się tego co będzie... - Objęłam się ramionami..
- Rozumiem jak się czujesz... Nagle sobie coś przypomniałaś z dawnego życia i nie umiesz się odnaleźć w teraźniejszej sytuacji.. Też nie umiałbym się odnaleźć.. Ale jeśli dalej chcesz... Możemy być ze sobą.. Poznawać się na nowo.. A może nawet kiedyś , wszystko sobie przypomnisz.. - Usiadł obok mnie i przytulił do siebie.. Wtuliłam się w niego i schowałam twarz w jego ramieniu.. Czułam , że tutaj jest moje miejsce..
*********************
Wybaczcie mi , że takie krótkie.. Ale wena wyjechała na Haiti i nie zamierza wracać.. Wiem , rozdział słaby.. Nie wiem kiedy pojawi się tutaj nowy rozdział jak i w Tygrysich Oczach.. Tam mam już trochę napisane w Wordzie , ale wiecie chce mieć na zapas , by nie musieć się martwić o to , że nagle zgubię wątek.. Mam nadzieję , że wybaczycie mi taką długą przerwę... Nie wiem co jeszcze mogę tutaj napisać.. Najgorsze jest to , że na prawdę nie mam nowych pomysłów na opowiadania.. Chyba się wypaliłam puki co... Jeszcze zaczęłam na nowo pracę w Wietnamskiej restauracji... Nie wiem , czy będę tam długo pracować.. Puki co tylko miesiąc próbny , a potem się zobaczy , czy Azjata mnie przyjmie... Trzymajcie za mnie kciuki kochani!!! Piszcie swoje propozycje co mogę jeszcze wymyślić , a może podłapię temat i napisze nowy rozdział.. Liczę na was wampirki moje kochane <333... A teraz
Au revoir!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro