4.
30 minut później.
Shu niepokoił się o Cassie i o dziwo też o Yuki.. Nie wiedział skąd wzięło się to drugie zmartwienie.. W jakiś dziwny sposób zaczynało mu zależeć na tej dziewczynie , ale nie chciał tego nawet przed samym sobą przyznać.. Chodził w kółko po jadalni , przez co doprowadzał resztę braci do rozbawienia...
- Gdzie one są... - Mruczał do siebie..
- Spokojnie , zaraz pewnie przyjdą... Nie musisz się tak denerwować.. Cassie jest już wystarczająco duża , by sama o siebie zadbać.. - Uspokajał go Reiji..
- Ma dopiero 7 lat , jest jeszcze dzieckiem... - Wydarł się na niego tracąc już resztki opanowania... Cassie jest jego oczkiem w głowie i nie widzi sobie życia bez tego dzieciaka.. Ma tak dużo z Yui... Nie mógłby stracić tej jedynej pozostałości po jego ukochanej.. Nie zniósłbym tego... - Idę tam.... Cassie miała ją zaprowadzić , a w razie czego Yuki miała jej przypomnieć.. Co za nieodpowiedzialność.. - Mruczał do siebie..
- Odezwał się.. Shu do nie dawna sam byłeś nieodpowiedzialny.. - Przypomniał mu Reiji..
- To było 7 lat temu... Jeszcze nie znałem Yui i nie miałem z nią dziecka.. - Warknął na niego i wyszedł z rozmachem z jadalni.. Zniknął do pokoju Yuki i od razu spojrzał na łóżko , gdzie znajdowały się dziewczyny. Gdy zobaczył je śpiące jego serce zmiękło.. Jego mała dziewczynka spała wtulona w pierś czerwonowłosej , a ona tuliła ją do siebie w obronnym geście. Westchnął cicho.. Cały gniew na nie obie przeszedł jak ręką odjął.. Usiadł na fotelu i patrzył na nie...
Perspektywa Yuki
Poczułam jak ktoś na mnie patrzy.. Poruszyłam się lekko i uchyliłam powieki.. Zamrugałam i ziewnęłam cicho.. Spojrzałam w dół i zobaczyłam śpiącą Cassie... Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam ją w główkę.. Jest taka słodka jak śpi.. Rozejrzałam się po pokoju czując jak natężenie obserwowania się powiększyło.. Przy ścianie na fotelu siedział Shu.. Zamrugałam zaskoczona i podniosłam się na łokciu czując jak Cassie wtula się we mnie mocniej.. Pogłaskałam ją wolną ręką..
- Shu ? Co ty tutaj robisz ? - Spytałam szeptem , by nie obudzić młodej..
- Nie przychodziłyście , więc ja pofatygowałem się do was.. Widzę , że Cassie już sobie Ciebie przywłaszczyła.. - Spojrzał na małą..
- Jak widać... Jest całkiem słodka.. Musi bardzo tęsknić za mamą.. - Odparłam smutna.. Odczepiłam od siebie dziewczynkę i wstałam z łóżka.. Obeszłam mebel i podeszłam do walizki.. Wyciągnęłam czarne spodnie z dziurami na kolanach i czarny top na ramiączkach..
- Idę do łazienki się przebrać i umyć.. Dalej czuję się zmęczona.. - Uśmiechnęłam się słabo i ruszyłam do wspomnianego wcześniej miejsca.. W połowie drogi zahaczyłam się o wystający dywan.. Widziałam jak podłoga jest coraz bliżej , więc zamknęłam oczy.. Po dłuższych chwilach , nie poczułam twardego podłoża , a jak ktoś mnie trzyma w talii i przyciska do swojego torsu.. Otworzyłam powieki i zamrugałam zdziwiona.. Odwróciłam głowę w bok i napotkałam niebieskie tęczówki Shu.. Mogłabym się w nich zatracić... Chwila... Mam de ja vu , czy kiedyś o tym nie pomyślałam..
- Uważaj jak chodzisz , bo możesz mieć nie przyjemny wypadek z podłogą w roli głównej.. - Odparł patrząc w moje oczy.. Dlaczego mi się wydaje , że my się przybliżamy do siebie ?
- Jak widać , puki co nic mi nie grozi puki ty jesteś obok mnie.. - Odpowiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy... Jak widać , spodobało mu się to , bo uśmiechnął się do mnie... Już po chwili poczułam jego zimne wargi na swoich.. O Lucyferze...To takie wspaniałe uczucie... Oddałam pocałunek namiętnie i odwróciłam się do niego przodem łapiąc go równocześnie za bicepsy.. Czułam jak przyjemne ciepło rozchodzi się po moim ciele... Jednak po chwili oderwałam się od niego z wyrazem szoku na twarzy..
- Yuki... Ja.... - Zaczął..
- Nie...Zapomnij... - Wyszeptałam i uciekłam do łazienki... Zamknęłam się w niej na zamek.. Lucyferze.. Czy ja właśnie... Oddałam pocałunek ? Dlaczego jego usta zdają mi się takie znajome ? Po chwili poczułam jak mdleje , a przed oczami widziałam różne sceny...
*************************************
Mamy już 4 rozdział... Jak wam się podoba... ? Czy Yuki odzyska pamięć? Kto wie.. Możliwe..
Piszcie czy wam się podoba rozdział... Czekam na wasze komentarze.. A teraz...
Au revoir!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro