10.
Będąc już w środku rezydencji udali się do jadalni.. Yuki dalej myślała nad tym co działo się na balu.. Może sobie wreszcie coś przypomni ? Jednak bez skutecznie. Dalej pamiętała tyle ile wcześniej...Westchnęła cicho i weszła za Subaru do pomieszczenia.. Rozejrzała się.. Shu , Reiji , Laito , Ayato , Kanato i Cassie byli już na swoich miejscach. Brakowało tylko jej i Subaru. A co jeśli Shu pomyśli sobie , że go zdradza ? Z niewyjaśnionego dla niej powodu ta myśl sprawiła jej tyle bólu jakby ktoś przebił ją sztyletem... Skrzywiła się i złapała za bluzkę w miejscu gdzie powinno być serce... Przez nagły ból upadła na kolana.. Bracia spojrzeli na nią przerażeni , to samo mała Cassie..
- Mamo!! - Krzyknęła dziewczynka i pobiegła do kobiety.. - Nic Ci nie jest mamo ?
- N-Nie.. - Wzięła głęboki wdech.. - T-To tylko s-serce... - Wysapała..Nagle przed jej oczami pojawiła się czerń , a ona zjawiła się w salonie na balkoniku.. Czuła jak coś z niej wypływa.. Bolało ją serce.. Delikatnie uchyliła powieki.. Bracia i jakiś zielonowłosy mężczyzna patrzyli na nią przerażeni.. Ten ostatni patrzył na coś co wychodziło z niej.. Spojrzała w dół.. Z niej wychodził fioletowy dym , a ją oplatały coś na kształt macek.. Nie czuła strachu... Nagle dym zmieniło się w energię , a to w postać kobiety... Nawet ładnej kobiety... Nie wiedziała dlaczego , ale znała jej imię.. Cordelia.. Usłyszała jej ostatnie słowa..
- Zginiesz... Obiecuję Ci to... - To zdanie było wypowiedziane z taką dozą nienawiści i gniewu , że się przestraszyła.. W końcu jej obietnica została spełniona.. Umarła... Obraz znowu jej się rozmazał , a ona na nowo widziała i słyszała..
- Yuki ?
- Mamo ? - Słyszała dwa głosy.. Shu i Cassie..
- N-Nic mi n-nie j-jest... - Wydyszała i złapała oddech..
- Przybyło Ci bieli.. - Powiedział zaskoczony Shu..
- Co widziałaś ? - Spytał się Reiji...
- Miałam serce Cordeli.. - Powiedziała zaskoczona.. Bracia spojrzeli po sobie zaskoczeni. Skąd ona o tym wiedziała ?? Czyżby właśnie to sobie przypomniała?
- Skąd to wiesz ? - Spytał poważnie Laito.. Yuki spojrzała na niego zdziwiona. Pierwszy raz słyszała u niego ten ton głosu..
- Widziałam jak ona ze mnie wychodziła.. Jak ją odpędzałam.. Powiedziała , że zginę.. I zginęłam.. Nic więcej nie pamiętam..
**********
Dzisiaj krócej.. Niestety nie mam jak napisać dłużej , bo akutalnie siedzę sobie w pracy i piszę wam rozdział <3. Więc proszę komentujcie i gwiazdkujcie.. Powiedzcie jak mi idzie z opisywaniem różnych sytuacji i czy fabuła się wam podoba... A teraz..
Au revoir!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro