Prolog
Czerwonowłosa dziewczyna stała w pewnej odległości od posiadłości przed nią... Czuła smutek i ból , ale nie do końca wiedziała dlaczego... Czuła przyciąganie do tej rezydencji , chciała się do niej udać i przytulić się do jej mieszkańców. Ale puki co nie mogła.. Stała przy drzewie chowając się przed deszczem. Nie lubiła za bardzo deszczowej pogody , zawsze kojarzyła jej się z smutkiem i bólem... Obok siebie poczuła czyjąś obecność. Leniwie spojrzała w jego kierunku. Stał obok niej mężczyzna z czerwonymi włosami i czarnymi oczami. Ubrany był w czarne spodnie i tego samego koszulę.
- A ty znowu patrzysz na tą rezydencję.. - Westchnął zmartwiony. Wiedział dlaczego jego córka tak często przebywa na tym wzgórzu mając idealną widoczność na posiadłość.
- A ty znowu mi to wypominasz... Daj mi spokój , tylko na nią patrzę.. Podoba mi się i tyle.. - Odparła wymijająco.. Nie skłamała , ale i nie powiedziała całej prawdy..
- Oczywiście , a nie masz ochoty tam do nich zawitać ? - Spytał zaciekawiony..
- Nie.. - Skłamała..
- Widzę , że tak.. Załatwiłem Ci już , że będziesz tam mieszkała.. Czasami się cieszę , że mam interesy z Karlem.... - Odpowiedział jej.. Spojrzała na niego zaciekawiona..
- Na prawdę ? - Nie dowierzała... Będzie mogła spotkać się z mieszkańcami.. Ale dlaczego czuła , że czeka tylko , aż jedne wyjątkowe oczy spojrzą na nią ?
- Tak na prawdę.. Jutro będziesz musiała do nich iść i się przedstawić..
- Dziękuję Ojcze.. - Krzyknęła uradowana i rzuciła mu się na szyję przygniatając jego tors sporej wielkości biustem. Nawet to odziedziczyła po jego zmarłej żonie.. Jedynie co miała po nim teraz po zmartwychwstaniu to włosy i lekko zmienione rysy twarzy.. Przytulił ją i westchnął w jej włosy.. Tak bardzo kochał swoją córkę..
- Nie ma za co Yuki... - Powiedział i lekko się uśmiechnął...
****************************
Jak sami widzicie , jest druga część "Inaczej". Potem dowiecie się kto to jest ta Yuki , ale no proszę was , kto się nie domyśla od razu ?? ^^ Jestem taka przewidywalna... Piszcie co sądzicie o tym Prologu... Jestem słaba w pisaniu Prologów... Z Epilogami daje jako tako sobie radę , ale Prolog to koszmar... Mam nadzieję , że przeczytam jakieś komentarze od was.. Miło się je czyta... Mam nadzieję również na to , że ta książka zdobędzie tyle samo wyświetleń co "Inaczej"... A więc...
Au revoir!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro