Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Odsunęłam się od Shu i wytarłam resztki łez , które jeszcze zostały mi na powiekach i policzkach.. 

- Dobrze się czujesz Yuki ? - Usłyszałam głos Reijiego , który był lekko zmartwiony.. 

- Tak wszystko okey.. - Odparłam i westchnęłam cicho.. Mam mętlik w głowie.. Już nie wiem co mam myśleć.. Kim tak na prawdę jestem ? 

- Yuki , nie wyglądasz dobrze.. Na pewno wszystko dobrze ? - Spytała Cassie.. Gdy usłyszałam jej głos od razu przypomniało mi się co widziałam we śnie.. Czy to na pewno był sen ? Już nie wiem.. W oczach na nowo zebrały mi się łzy , które spłynęły po policzkach na pościel.. 

- Yuki , co się dzieję ? - Teraz Shu... Czy ja muszę tak wszystkich martwić ? 

- W-Widziałam... - Wyszlochałam.. 

- Co widziałaś ? - Dociekał blondyn.. Czy mi się wydaje , czy on się domyśla ? 

- Widziałam Yui... Najpierw jak razem leżeliście w łóżku i ona nie miała humoru... - Powiedziałam powoli biorąc duże wdechy , by się uspokoić.. Czułam jak chłopak napina mięśnie.. - A potem... - Tutaj nie mogłam wytrzymać i wybuchłam płaczem... Objęłam się ramionami i zaczęłam się kiwać , by się uspokoić.. 

- A potem co ? - Dopytywał Reiji.. Westchnęłam i próbowałam się uspokoić.. 

- A potem widziałam znowu poród Yui... Tylko tym razem cały... Słyszałam wszystko co się działo... A potem... Jakbym była wciągana w jej ciało.. Czułam i widziałam to co ona... Byłam zrozpaczona tym , że umieram i zostawiam Shu i moją małą Cassie samą.. A potem... A potem... A potem znalazłam się w ogródku , przy jej grobie.. Słyszałam jak Cassie jest przekonana , że wróci, czy wrócę...I jak wracaliście ona cały czas patrzyła na mnie , jakby widziała mnie.. A to przecież nie możliwe.. - Odparłam.. 

- Bo Cię widziałam... - Odparła Cassie.. Spojrzałam na nią z niedowierzaniem.. 

- Co ??

- Stałaś tam i patrzyłaś się na mnie ze smutkiem... Tylko... Miałaś czerwono-białe włosy... 

- Dlaczego to widziałam ?? Czy to nie jest dziwne ?? Ja tego nie rozumiem.. 

- Yuki.. Wydaje mi się ,że... Straciłaś pamięć jak się odrodziłaś... Nie zdziwiło Cię to , że masz ciało 18-latki , a nie pamiętasz swojego dzieciństwa ? - Spytał Reiji.. Jak tak pomyślę.. To tak.. To dziwne.. 

- Ale... Dlaczego teraz jestem w większości demonem , a w mniejszej czarownicą ? Z tego co zauważyłam , Yui miała na odwrót.. - Zadałam pytanie , które od początku mnie nurtowało.. 

- Może to być spowodowane , tym że zmartwychwstałaś.. Wtedy geny demona przeważyły , ale jak będziesz chciała , możesz dalej czarować jak wcześniej.. 

- Ale jaką mam pewność , że jestem Yui ? - Zadałam kolejne pytanie.. 

- To bardzo proste.. Mogę się napić twojej krwi.. - Odparł Shu..

- A co to da ? 

- To , że parę razy piłem krew Yui i rozpoznam czy nią jesteś nawet jeśli twoja krew trochę się zmieniła.. 

- Dobrze.. - Wystawiłam nadgarstek.. Jednak Shu odsunął go i przybliżył się do mojej szyi.. Zdziwiona spojrzałam na Reijiego.. Ten tylko uśmiechał się lekko zdziwiony , ale i zadowolony.. Co to znaczy ? Nagle poczułam ukłucie bólu... Jęknęłam cicho.. Shu pił i pił.. 

- Shu.. - Powiedziałam dotykając jego ramienia.. Ten nagle jakby obudzony z transu odsunął się ode mnie.. 

- Wybacz.. Tak ,na pewno jestem moją Yui... Twoja krew smakuje podobnie jak do niej , ale troszkę się zmieniła.. Jednak dalej ma to coś , co zawsze sprawiało , że się zatracałem.. 

- Czyli... Jestem Yui ?? Twoją ukochaną ?? 

- Tak. Nareszcie do mnie wróciłaś.. - Wtulił się we mnie mocno zadowolony.. 

- Czyli.... Czyli... Czyli moja mamusia wróciła ?? Tak jak obiecała ?? - Spytała młoda.. 

- Tak Cassie , Yuki to twoja mama.. - Odpowiedział Reiji za Shu , bo ten dalej mnie przytulał.. 

- Mama!!!! - Krzyknęła i skoczyła na nas wtulając się we mnie.. Boże.. Moja mała dziewczynka.. 

- Cassie.. - Wymruczałam w ramię Shu.... - Moja mała dziewczynka... Jak ty bardzo urosłaś.. - Powiedziałam cicho przytulając ją.. 

- Mamusia.. Mamusia... Mamusia.. - Powtarzała jak mantrę młoda.. 

- Tak.. Mamusia... Tylko muszę was uprzedzić , nie mam całej pamięci.. Mam tylko te dwa wspomnienia.. Na resztę musimy chyba poczekać.. 

- Tak , masz chyba rację Yuki.. - Powiedział Shu.. 

- Chyba wraca Ci stary kolor włosów , Yuki.. - Usłyszałam Reijiego.. Cassie i Shu odsunęli się i spojrzeli na mnie.. 

- A no.. Masz teraz takie same włosy jakie widziałam przy grobie.. Czerwono-białe.. - Powiedziała moja córka.. Boże.. Moja córka.. Jak to pięknie brzmi.. 

- To chyba znaczy , że powoli sobie przypominam.. 

- Mam nadzieję.. - Powiedział Shu.. 

- Witaj w domu Mamusiu.. - Spojrzałam na Cassie z uśmiechem.. 

- Wróciłam.. - Odpowiedziałam.. 

*******************

Kolejny rozdział... Nudziłam się , więc mogłam coś napisać... Wena mi trochę sprzyja.. Yuki wróciła do swojej rodziny , ale co się stanie , jak utrata pamięci będzie niczym w porównaniu z tym co na nią czeka ? Tego dowiecie się później w następnych rozdziałach.. Poproszę was jeszcze o komentarze i będę szczęśliwa.. A teraz.. 

Au revoir!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro