Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Yui |Kawiarenka|

Zadedykowane dla mojej przyjaciółki @Gabyui_chan

(T/i) - Twoje imię

(S/l) - Smak lodów

(S/p) - Smak polewy

(R/c) - Rodzaj ciasta

(K/w) - Kolor włosów

Szłaś właśnie na spotkanie ze swoją kumpelą, czyli Yui! Gdy z daleka zauważyłaś jak Yui już siedzi przy waszym ulubionym stoliku, i w waszej ulubionej kawiarence, to aż serce Ci się radowało.

- Yui-chan! - Krzyknęłaś z daleka i podbiegłaś do niej.

Blondynka szeroko się uśmiechneła i wstała, aby móc cię przytulić. Przytuliłaś ją z całej siły o mało nie łamiąc jej drobnych kości.

- No dobrze (T/i)-chan. Nie musisz mi zgniatać kości. - Odsunęłyście się od siebie i zajęłyście swoje miejsca.

- No dobrze Yui! Zamawiamy coś? - Wzięłaś karte z deserami i zaczęłaś ją przeglądać.

Dziewczyna zrobiła to samo i między wami nastała krótka cisza. Kelnerka podeszła do was i obie podniosłyście wzrok z nad kart.

- Więc tak... Ja bym chciała zamówić lody o smaku truskawkowo-maliwony! Z polewą czekoladową a do tego sernik! - Yui spojrzała na ciebie. - A co ty zamawiasz?

- Ja bym wzięła lody (S/l) z polewą (S/p) i do tego (R/c). - Kelnerka wszystko zapisała i odeszła od waszego stolika.

- No dobra. W ogóle co u ciebie? Wszytsko okej? Nie pisałaś do mnie nic, a nic! - Różowo oka udawała obrażoną, a tak naprawdę to w taki sposób wyciągała z ciebie informacje.

- Wiesz no... Zajęta byłam i dlatego prosiłam cię o to spotkanie. Chciałam z tobą chwile pobyć. - Posłałaś jej promienny uśmiech.

- Ty nawet nie wiesz jak jest strasznie u tych Sakamaki! Nawet chcieli aby Laito ze mną poszedł, abym im gdzieś nie uciekła. - Już wiele słyszałaś o tych braciach. I nawet wiesz, że są wamiprami.

(Ech... Te damskie plotki)

- No, ale... Fajnie by było gdyby Laito tu był. Lubię jego poczucie humoru. - Yui spojrzała na ciebie przerażonym wzrokiem.

- Ja wiedziałam, że za dużo spędzasz czasu z tym całym Laito, ale... Żaby mi mówić coś takiego?! Jesteś chora! - Puknęła cię w czoło.

Jeszcze chwile tak narzekała na ciebie po czym kelnerka podeszła do was z waszymi zamówieniami. Od razu zabrałyście się za jedzenie lodów. Rozmawiałyście na różne tematy, przy okazji jedząc lody. 

- A jak tam u twojego ojca? Utrzymuje z tobą kontakt? - Zapytałaś po chwili. Zauważyłaś, że mina Yui lekko posmutniała.

- Nie mogę do niego zadzwonić, a Laito cały czas mi wmawia abym o nim zapomniała, bo to przez niego tu jestem... - Spuściła wzrok, a na stół zaczęły skapywać jej łzy.

Krzesłem przesunęłaś się tak aby siedzieć obok niej i mocno ją przytuliłaś. Wtuliła się w twoje miękkie, (K/w) włosy. Odsunęła się od ciebie.

- Dziękuję (T/i)-chan... Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - Otarła swoje łzy i wrociłyście do jedzenia lodów.

Gdy skończyłyście, to przyszedł czas na ciasta. Poniekąd chciałaś je zjeść, ale bałaś się, że wybuchniesz.

- Wiesz co...? Może weźmiemy te ciasta na wynos? Bo ja wybuchnę, jak to zjem.

- No... Tak będzie najlepiej. - Poprosiłyście kelnera aby zapakował wam ciasta, a gdy już były one zapakowane to zostawiłaś pieniądze na stole i wyszłyście z kawiarni.

- Którędy idziemy? - Spojrzałaś w prawo po czym w lewo. Dwie drogi prowadziły przez miasto.

- Chodźmy parkiem! - Na przeciwko was był taki jeden park.

- Okej! - Uśmiechnęłaś się, przeszłyście prze ulice i przeszłyście prze główną bramę.

W parku nie było za wielu ludzi. Niektórzy byli z dziećmi, niektórzy z psami, a niektórzy kąpletnie sami. Szłyście tak kilka minut w kąpletnej ciszy, aż w końcu zatrzymałyście się.

- Hę? Co się stało, (T/i)-chan? - Zapytała blondynka patrząc na ciebie.

- N-nic! Tylko... - Złapałaś ją za rękę i pociągnęłaś ją trochę dalej.

- Auć! (T/i)-chan nie tak mocno! - Rozluźniłaś trochę uścisk.

W końcu znalazłaś miejsce z dala od innych ludzi. Nikt nie mógł was zobaczyć. Puściłaś jej rękę, ale złapałaś ją za ramiona.

- Yui-chan! Wiesz, że jesteś moją przyjaciółkę, prawda? - Zapytałaś patrząc w jej duże, różowe oczy.

- Tak.

- I wiedz, że nie ważne co się stanie... Ja cie nie opuszczę! Nigdy. - Przysunęłaś ją bliżej siebie i namiętnie pocałowałaś usta.

Yui wydawała się być bardzo zdziwiona. Upuściłaś swoją siatkę ze swoim ciastem aby móc obiąć twarz blondynki. Po chwili i dziewczyna przytuliła cię mocno odwzajemniając pocałunek. Całowałście się z wielką namiętnością. Po chwili oderwałyście się siebie i spojrzałyście sobie w oczy.

- Kocham cię, Yui. - Pocałowałaś ją w czoło.

- Ją ciebie też, (T/i).

*timeskipe*

- Czemu wolisz ją, a nie Ore-sama?! - Znów słyszałaś jak Ayato wydziera się na Yui.

Podeszłaś do dziewczyny i chwyciłaś ją za rękę.

- Czego ty od niej chcesz, leszczu? - Zapytałaś warcząc na niego.

- Jak mnie nazwałaś?! - Wampir podniósł głos na ciebie.

- Tak jak słyszałeś, ale mogę Ci przeliterować. L-E-S-Z-C-Z-U - Ułożyłaś palce na znak "L" i przyłożyłaś dłoń do czoła.

Wampir stał chwilowo osłupiały, a wy w tym czasie zdążyłyście odejść gdzieś dalej.

- Dziękuję... (T/i)-chan. - Widziałaś rumieńce na twarzy blondynki.

- Nie ma za co, Yui-chan. - Cmoknęłaś ją w policzek. Na waszych twarzach pojawił się delikatny uśmiech.

A teraz tak coś z Yuri. Na razie to bo się męczę nad 3 częściowym shotem więc... Więc... Czekajcie i nie nażekajcie 👉( ˘ω˘ )👈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro