Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Subaru |Kotki|

Ten shocik dedykuję pani ILoveAnimeLevi

(T/z/l) - Twoja znienawidzona lekcja

(T/n) - Twoje nazwisko

(K/w) - Kolor włosów

(T/i) - Twoje imię

Była lekcja (T/z/l). Najgorsza lekcja jaka kiedykolwiek mogła istnieć. I najgorsze jest to że tą lekcje prowadził twój wychowawca.

- No dzieciaki a teraz wyciągać karteczki bo będziemy pisać kartkówkę. - Wszyscy zaczęli stękać i jęczeć.

- Ale ta kartkówka była nie zapowiedziana! - Ktoś krzyknął do nauczyciela.

- Ale kartkówki nie muszą być zapowiedziane. - Jak wszyscy wiedzieli że tak nie wygrają z nauczycielem to odwrócili wzrok na Subaru. Subaru jedynie prychnął i uderzył w ścianę. Wszyscy się uśmiechnęli i popatrzyli na nauczyciela. - No niech wam będzie, ale za to wybiorę dwójkę uczniów którzy na weekend zajmą się kotami. - Gdy tylko nauczyciel wspomniał o kotach i od razu pojawił się las rąk. Można było usłyszeć takie słowa jak: "Ja chcę! Mogę! Prze pana ja chce!". Nauczyciel doniósł swoją dłoń i powoli zaczął nią krążyć po całej sali. - Subaru! Ty się zajmiesz kotami. - Subaru znowu prychnął. - A twoim towarzyszem będzie... A panna (T/n). - Uradowana szybko popatrzyłaś się na swojego partnera. Nie wyglądał na zadowolonego. I nagle dzwonek zadzwonił. Wszyscy wybiegli z sali, a wasza dwójka została. Dostaliście kotki które se spokojnie spały w pudełku.

- Może pójdziemy do mnie! Co ty na to? - Chłopak wzruszył ramionami i poszedł w stronę wyjścia, a ty za nim. Wyszliście ze szkoły i poszliście w stronę twojego domu. Szybko trafiliście do celu. Otworzyłaś dom i weszłaś do środka.

- Jest ktoś w domu?

- Nie. Jesteśmy sami. Przy okazji dzięki za kolejne uratowanie nas od kartkówki. - Niestety odpowiedzi nie usłyszałaś, ale nie przejęłaś się tym bardzo. - Chodź pójdziemy do mojego pokoju. - Weszłaś po schodach i otworzyłaś drzwi od swojego pokoju. Położyłaś pudełko na łóżku i wyciągnęłaś jednego białego kotka i drugiego czarnego. Subaru przez chwile stał w progach twoich drzwi, ale po chwili namysłu wszedł dalej. Usiadł na przeciwko tobie i przyglądał się małym istotkom. - Ten jest podobny do ciebie. - Skazałaś na białego kota. Subaru się lekko zdziwił, ale po chwili wziął kota na ręce i zaczął delikatnie głaskać.

Z zauroczeniem przyglądałaś się jak chłopak głaszcze kota. Na początku myślałaś że Subaru nie ma uczuć i że jest podłym Bad boyem, ale się jednak myślałaś.

- Co tak mi się przeglądasz? - Usłyszałaś pierwsze słowa jakie powiedział wchodząc do twojego pokoju.

-Bo tak słodko razem wyglądacie. - Chłopak spojrzał na ciebie dziwnym wzrokiem. - Chcesz coś do picia?

- Nie dzięki... - Poszłaś po coś do picia. Przyniosłaś jedną średnią miskę dla kotów. Usiadłaś znów na łóżku i przyglądałaś się jak koty piją wodę. Nawet nie zauważyłaś że Subaru wpatruje się w ciebie. Gdy tylko chciałaś poprawić swoje (K/w) włosy, zauważyłaś że chłopak się w ciebie wpatruje. Lekko się zaczerwieniłaś, ale i tak po chwili chłopak przestał się na ciebie gapić i odwrócił wzrok na koty. Koty powoli układały się do snu.

- O proszę. Widać że ktoś tu jest śpiący. Chodź Subaru, pójdziemy do salonu. - Razem wyszliście z twojego pokoju. Zeszliście na dół i usiedliście na kanapie w salonie. - Może oglądaniem jakiś film?

- Jak chcesz... - Szybko podeszłaś do komody, która znajdowała się pod telewizorem. Wiedziałaś ze Subaru to twardy gość, wiec nie mogłaś wybrać jakiegoś słabego filmu.

- Może obecność? Taki sobie horror.

- Myślałem że wszystkie dziewczyny boją się horrorów. - Nie wierzyłaś w to co się stało. Subaru się uśmiechnął.

- Ja przetrwam! - Puściłaś film i zasłoniłaś żaluzje. Usiadłaś na kanapie koło chłopaka. Zaczął się film. Chciałaś mu pokazać że jesteś twarda i że się nie boisz. Chociaż w środku jednak bałaś się jak nigdy.

Time Skipe

Film się skończył. Udało Ci się przetrwać cały film bez krzyków. 

- No, no (T/i) jestem w szoku. Myślałem że jesteś taka jak wszystkie dziewczyny, ale chyba się myliłem. - Fajnie jest usłyszeć od takiej osoby coś miłego.

- Dobra. Idę sprawdzić co u kotów. - Wyszłaś z pokoju i szybkim truchtem poszłaś do swojego pokoju. Koty już nie spały. Chodziły sobie po twoim łóżku. Wzięłaś je na ręce i zeszłaś na dół. Usiadłaś na swoim starym miejscu i pozwoliłaś aby kotki chodziły po tobie. - A ja się tak spytam z ciekawości... Masz jakąś dziewczynę na oku? - Twoje pytanie zdziwiło chłopaka.

- A po co Ci to wiedzieć?

- Tak z ciekawości! 

- Jeśli szczerze mam powiedzieć to jest taka jedna...

- A jak ma na imię? - Byłaś bardziej dociekliwa. Albo po prostu ciekawa.

- Tego Ci nie powiem. - Subaru się podle uśmiechnął. Ty za to się bardziej wkurzyłaś.

- No powiedz!!!! - Uklękłaś koło niego i zaczęłaś nim potrząsać. Nagle straciłaś równowagę i poleciałaś do przodu. Prosto na chłopaka. Szybko otwarłaś oczy i zobaczyłaś twarz chłopaka która była bardzo blisko twojej. Leżałaś na nim i to dosłownie. Twoje policzki przybrały kolor czerwony. 

- Jak Ci się tak podobam to mogłaś powiedzieć. - Chłopak dalej się uśmiechał. Tobie jednak nie było do śmiechu. - Dobra dam Ci małą podpowiedź... Ta dziewczyna jest blisko mnie. - Otworzyłaś szeroko oczy. Chłopak dalej się podle uśmiechał.

- Co? Ja?

- A kto inny? - Chłopak położył rękę na tylnej części twojej głowy i popchnął ją do przodu. Co dało w efekcie że cię pocałował. Byłaś w szoku. I to totalnym. Chłopak przerwał pocałunek.

- Jak długo? Jak długo Ci się podobałam? - Spytałaś nerwowo.

- O niedługiego czasu...

- A pierdol się! - Tym razem ty go pocałowałaś. Byłaś jednak bardziej namiętna. Nie mogłaś uwierzyć że taka osoba jak Subaru może pokochać. Chociaż już cię nic nie obchodziło poza pocałunkiem, a koty wam się tylko przyglądały.

Czwarty shot w tym pięknym dniu. Ja tu proszę o oklaski. Nadrobiłam chociaż trochę tego czasu kiedy to nie było shotów. Ale w każdej chwili mam na chwilę spokój. Chociaż nie na taką chwilę no, ale trudno. Nacieszcie się tym shotem, a ja pójdę spać. ZZZZ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro