Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kino |Ruiny zamku|

Dla panny OnTheWayToDreams zadedykowany jest ten shot

(I/p) - Imię przyjaciółki

(T/i) - Twoje imię

(K/o) - Kolor oczu

Tak na wstępie... Na początku chciałabym podziękować mojej koleżance za podesłanie pomysłu. Brawa dla AnimeRosaline!

Jechaliście na wycieczkę klasową. Ponoć jedziecie do ruin starego zamku. Z daleka już zauważyłaś zamek. Był ogromny, nawet jak na ruiny (Teraz chce pojechać do jakiegoś zamku... Ktoś mnie zabierze? Byłam grzeczna😇... Prawie😏...). Nie mogłaś usiedzieć w miejscu, nie to co twój kolega z którym siedziałaś. Kino... Siłą musieliście go namówić do tego aby z wami pojechał.

- Uwaga! Zaraz dojedziemy do celu. Proszę o zabrane wszystkich swoich rzeczy. - Powiedziała wasza nauczycielka. Sprawdziłaś czy wszystko masz. Kątem oka patrzyłaś się na Kino, który się w ciebie wpatrywała, ale gdy odwracałaś do niego głowę on robił to samo.

Po jakiś 5 minutach dotarliście do celu. Każdy wysiadł z autobusu i ustawił przed nim. Pani jeszcze raz sprawdziła czy wszyscy są i ruszyliście ku "przygodzie" (Napiszcie czy czasem nie przesadziłam).

- Czemu Kino nie lubi takich wycieczek? - Zapytała ciebie twoja przyjaciółka, (I/p). Spojrzałaś na sam koniec.

- Nie wiem... Jest raczej typem maniaka telefonu i coś jeszcze. - Odpowiedziałaś obojętnie. Kino przestał cię obchodzić już dość dawno temu. Gdy tylko się do was przeniósł poczułaś do niego lekkie zauroczenie, ale po jakimś czasie to uczucie minęło.

- Podoba Ci się? - Twoja BFF nie dawało Ci spokoju z tym pytaniem. Odkąd tylko zauważyła jak wpatrywałaś się w chłopaka na matmie nie daje Ci spokoju.

- Proszę cię... Nie podoba mi się. Już od dawna. - W końcu wasz przewodnik do was dołączył i mogliście zacząć zwiedzanie.

Trzeba przyznać że było ciekawie. Oglądaliście jadalnię, sypialnie, sale bankietową, gabinet... Kogoś tam... Byliście nawet na "dachu" przez co widzieliście piękne widoki na przełęcz, dziedziniec i studnie. W końcu mieliście chwilowy postój. Zatrzymaliście się przy sali tortur (Ja tam chce!😈). Pani pozwoliła wam nawet wejść do tej sali i pooglądać narzędzia tortur.

- (T/i) patrzy! - Twoja koleżanką weszła na podest i założyła sznurek na szyję i udawała że jest powieszona.

- Uważaj... Jeszcze Ci się coś stanie. - Podeszłaś do niej powolnym krokiem, gdy nagle przed tobą ktoś zaczął machać wielką siekierą (Morderca!!😱) Okazał się nim oczywiście Kino. - Jezu! Uważaj z tym!

Szybko od skoczyłaś od chłopaka.

- Ale miałaś minę! - Twoja koleżanka zaczęła się śmiać jak najęta, zresztą jak wszyscy.

- To nie jest śmieszne! Gdyby mu ta broń wypadła z ręki mogła by mi się stać krzywda. - Zaczęłaś swoje wymądrzanie się.

- Uwierz mi... Nie spadł by Ci włos z twojej małej główki. - Kino uśmiechnął się i pogłaskał cię po głowie przez ci poczułaś się niezręcznie. Szybko odsunęłaś się od chłopaka.

- Miłość rośnie wokół nas! - Wszyscy zaczęli śpiewać, a ty czułaś że zaraz wybuchniesz. Wkurzona wyszłaś z sali i usiadłaś na ławce. Po chwili nauczycielka zawołała wszystkich i znów zaczęliście zwiedzanie.

Tym razem nie słuchałaś aż tak bardzo jak wcześniej, gdyż twoje myśli zajął Kino. Co chwilę myślałaś o nim i nie mogłaś przestać. Nagle poczułaś jak lecisz do przodu. Już byłaś gotowa na ból gdy nagle poczułaś jak ktoś cię łapie i uchrania przed wypadkiem. Spojrzałaś na swojego "bohatera".

- Żyjesz? - Zapytał czarno włosy.

- Mówiłam że do siebie pasują! - Krzyknęła (I/p) i zaczęła skakać koło waszej dwójki.

- Puszczaj! - Kopłaś chłopaka w nogę i szybko się od niego odsunęłaś. Szybko odeszłaś i przyłączyłaś się do pani.

Time Skipe

- Dobrze dzieci. Skończyliśmy wcześniej niż myślałam wiec teraz macie czas wolny. Możecie na chwile pochodzić po zamku, ale o 16.30 macie być tutaj na dole. Zrozumiano?

- Tak! - Wszyscy krzyknęli razem, a po chwili się rozeszli. Szłaś sobie korytarzem i patrzyłaś na każdą cegłę która była częścią ściany.

Nagle poczułaś czyjś wzrok na sobie. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Kino. Miałaś go dość na chwile obecną. Odwróciłaś głowę i poszłaś przed siebie, jednak chłopak dalej za tobą szedł. Nagle poczułaś jak ktoś cię gnie cię do jakiegoś pokoju... Nie był to Kino, a raczej ktoś z klasy. Wepchenli was do jakiegoś pokoju i w nim zamknęli.

- Hej! - Zaczęłaś kopać w drzwi. - Wypuśćcie nas!

- Wypuścił jak przyznasz się do swojej miłości. - Głos twojej przyjaciółki.

- To zostaliśmy sami... - Kino podszedł do ciebie po czym chciał cię przytulic, ale ty się odsunęłaś.

- No i? Nic do ciebie nie czuję! - Twoje (K/o) oczy wyrażały nie mały gniew. Chłopak jednak nie stracił swojego uśmiechu z twarzy, i tylko bardziej się przysunął.

- Ale coś do mnie czułaś... Na początku.

- To było na początku! - Oparłaś się o drzwi i zsunęłaś się od nich. Kino kucnął przed tobą, ale po chwili poczułaś jak obejmuje cię swoim ramionami. Teraz nie chciałaś go odepchnąć, nawet chciałaś aby cię tak tulił z długi czas.

Nagle spojrzałaś w oczy chłopaka. Były bardzo przyciągające, przez co nie mogłaś się im oprzeć. Nagle poczułaś jak jego wargi dotykają twoich. Były lekko zimne, ale przyjemne. Odwazjemniłaś pocałunek z większą namiętnością i czułością. Po chwili się oderwałaś i objęłaś jego twarz.

- Kocham cię... -  Cicho wyszeptałaś. Kino się uśmiechnął i pocałował cię w nos.

- Ja ciebie też. - Po jakiś kilkunastu minutach zostaliście wypuszczenie z komnaty. Wsiedliście do autobusu i pojechaliście do domu.

Opóźniony, ale chuj! Tym razem wam nic nie obiecuje, rozumiemy się? *Świercze* Dziękuję.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro