Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

Po cichu, wzięłam piżame i poszłam do łazienki wziąć kąpiel. Poszłabym normalnie gdyby nie to, że Ayato chciał się ze mną wykąpać. Znamy się zaledwie dwa tygodnie, a ten zboczeniec chcę mnie już zaciągnąć do wanny. Dobrze, że chociaż o erotyce nie wspomina...

Po kilku minutach wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę łóżka. Pościeliłam je, po czym zgasiłam światło i ułożyłam się do snu. Po dosłownie paru sekundach poczułam, jak sprężynki w łóżku zaczęły się uginać po moim prawym boku.
A już myślałam, że nie przyjdzie.

- Hah, jednak przyszedłeś.

- Dotrzymuje słowa. Nie jak ty.

- Huh? A co ja takiego zrobiłam?

- Mieliśmy się razem wykąpać. A ty sobie poszłaś nawet nie wiem kiedy.

- Przypominam, że ja nic nie obiecywałam i ty sam to stwierdziłeś nawet nie pytając mnie o zdanie.

- Deski głosu nie mają. - Zaśmiał się wrednie.

Zmarszczyłam brwi ze złości. Nosz kurde nie mógł sie powstrzymać.
Nagle poczułam jego rękę położoną na moim boku. On mnie przytulił. Czuję się bezpieczna, ale nadal gdy patrze w jego sadystyczne, zielone oczy, to czuje strach...

*********
Następnego dnia obudziłam się pełna energii. Usiadłam z pozycji leżącej i wyciągnęłam ręce ku górze rozciągając się. Ayato już nie było. Poszedł pewnie do siebie.
Wzięłam czyste ciuchy i udałam się do łazienki aby się przebrać. Po kilku minutach wyszłam i czesząc włosy zrobiłam kitke do góry.
Śniadanie powinno być już gotowe, więc zeszłam na dół i usiadłam na krzesełku czekając na resztę.

- Hej, Bitch- Chan - Moim oczom ukazał się Laito z uśmiechniętym wyrazem twarzy - Coś ty taka promieniująca dziś jesteś ?

- Ja?? Wydaje ci się, jestem po prostu wypoczęta.

- Ahhh, aż zaczynam się podniecać - Uśmiechnął się z rumieńcami na twarzy. Ja spojrzałam na niego ze sztucznym wyrazem twarzy i wlepiłam wzrok w talerz.
Po kilku minutach chłopcy pojawili się już przy stole. Każdy zjadł kilka potraw po czym odeszli.
Codziennie, za każdym razem jest tak cicho, sztywno i ponuro. Aż się niedobrze robi.

Powędrowałam do swojego pokoju, bo w nim czuje, że mogę wszystko. Podeszłam do szafki, tam gdzie trzymam Mp3 i słuchawki oraz otworzyłam szuflade. Ku moim zdziwieniu moich rzeczy tam nie było! Aby się upewnić czy nie zgubiłam szukałam po całym swoim pokoju. Ale to wszystko na nic... nie mogłam ich nigdzie znaleźć.

Gdzie ja je mam?? - Pomyślałam

- Hej, szukasz czegoś? - Usłyszałam głos Ayato, który co się okazało był tuż przede mną.

- Tak... zgubiłam Mp3 razem ze słuchawkami. - Zrezygnowana usiadłam na łóżku.

- Nie szukaj bo nie znajdziesz. - Uśmiechnął się.

- Huh? Dlaczego tak sądzisz?

- Głupia...! Ja ci je zabrałem.

- Dlaczego?! - Od tej odpowiedzi aż odskoczyłam od łóżka.

- Taki miałem humor. Ore- Sama może wszystko...! - Uśmiechnął się i wyciągnął ręce ku górze.

Zrobiłam ironiczną, przygnębioną minę. Słuchanie muzyki to moje życie... A on mi od tak po prostu je zabrał!

- Dostanę je kiedyś...? - Spytałam lekkim głosem.

- Nieee - Uśmiechnął się i usiadł koło mnie. - Zrobiłaś kitke... przez to kusisz mnie jeszcze bardziej do wgryzienia się w twoją szyję.

- Zrobiłam ją, bo tak mi wygodniej.

- I wygodniej dla mnie... - Uśmiechnął się po czym pocałował miejsce, w którym zapewne miał się wgryść.

- Huh? Co ty robisz?

Po moich słowach poczułam tylko ukłucie i pieczenie w miejscu, gdzie Ayato pił moją krew. Czułam ból, a zarazem przyjemne uczucie... jak to możliwe? Przecież za każdym razem bolało niebywale! A teraz? Mogę poczuć samą przyjemność.

- Na moją obecność, aż drżysz z podniecenia wiesz? - Przestał, po czym odsunął sie tak, że mogliśmy na siebie patrzeć.

- To nie prawda! Skąd ty to niby wiesz?!

- Ore- Sama jest najlepszy, i wie wszystko - Uśmiechnął się lekko

- To nie jest odpowiedź na moje pytanie... i nie podniecam się na twój widok...!

- Bądź wreszcie szczera wobec mnie - Zaśmiał się.

- Ty mnie w ogóle nie słuchasz! - Podniosłam lekko głos i skrzyżowałam ręce.

---------------------------------------------------------------------------------
Heeeeyyy!!! Już jest kolejny rozdział! ^-^ i jak? Podoba wam się?
Chciałabym wam bardzo podziękować za motywacje!! Naprawde mi się przydała ^w^ Gdyby nie wasza pomoc, to chyba do tej pory nie byłoby jakiegokolwiek rozdziału...
Ale jest! I to dzięki wam! <3 Bardzo dziekuję i do następnego!! Paaa! :3

Gwiazdka?? ^w^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro