Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog...

5 lat później....

Po śmierci Yui , każdy z braci był załamany. W jakimś tam stopniu , byli w niej zakochani... Jednak nie pozwolili , by to uczucie rozrosło się w ich sercach. Jednak utratę Yui najgorzej przeszedł Shu.. Była jego ukochaną , której oddał serce.. Subaru zgodził się zrobić grób w jego ogrodzie z różami , pamiętając że dziewczyna uwielbiała jego róże najbardziej. Dlatego nie miał nic przeciwko. Będzie mu brakowało jej obecności w rezydencji , tak samo wszystkim braciom. Przyzwyczaili się do niej... Była irytująco szczęśliwa w ciągu tych 9 miesięcy , kiedy nosiła pod swoim sercem swoją córkę , którą osierociła.. A właśnie co do naszej małej Cassie.. Wyrosła na piękne dziecko , miała już 5 lat. Piękne do połowy pleców biało blond włosy zaplatane najczęściej w warkocza , w którego było zaplątane parę różyczek z ogrodu Subaru. Ona też odziedziczyła po matce uwielbienie do białych róż , które idealnie pasowały do jej jasnych włosów z blond pasemkami. Była demonem , czarownicą i wampirem.. Była niesamowitą hybrydą , inteligentną jak na jej młody wiek.. Właśnie razem z swoim tatusiem była nad grobem matki.. Uklęknęła na kolana i pomodliła się. Mimo , że nie była wierząca i tak robiła tylko tą jedną rzecz dla swojej mamusi.. 

- Tatusiu , kiedy mama wróci ? - Spytała po skończonej modlitwie.. Shu zdziwiony pytaniem córki spojrzał na nią. 

- Kochanie , mamusia niestety nigdy nie wróci... - Powiedział załamanym głosem.. Tak wiele razy jej to mówił , a ona dalej uparcie pytała kiedy mamusia wróci.. Czy coś mu umknęło...? 

- Ale przecież ona nie mogła na prawdę umrzeć.. Przecież była demonem.. - Powiedziała butnie dziewczynka.. Chłopak westchnął zmęczony.. Nie miał już siły jej tego tłumaczyć , od kiedy skończyła 2 latka umiała mówić i od tamtej pory zawsze pyta gdy są nad jej grobem , kiedy mamusia wróci.. Ona nawet nie wie jak go tymi pytaniami rani..Tak bardzo chciał , by wróciła.. Tak bardzo za nią tęsknił.. Po jego policzku spłynęła łza.. 

- Kochanie , niestety jak widać nie była nieśmiertelnym demonem. Takie przypadki też się zdarzają.. - Powiedział smutnym głosem.. 

- Ale ona wróci..! - Podniosła głos już lekko zirytowana.. - Powinieneś wierzyć , że ona wróci!.. Kochałeś mamusię , prawda ? To dlaczego nie możesz uwierzyć , że ona wróci ? - Spytała zła na swojego ojca.. 

- Cassie słoneczko , posłuchaj mnie.. Kocham twoją mamusię , od bardzo dawna ją kocham.. Niestety śmierć mi ją zabrała.. Nie da się oszukać śmierci. Nie wiem skąd wierzysz , że twoja mamusia może wrócić.. Misiu , nie da się zmartwychwstać.. Na prawdę , nie ważne jak bardzo , bym chciał by wróciła , niestety ona nie wróci.. - Po jego policzkach spłynęły łzy.. Cierpiał... Tak bardzo cierpiał przez ostatnie 5 lat.. Cassie mimo , że jest jego córką , nigdy nie wyleczy rany po Yui..Obiecał jej , że wychowa ich córkę i robi to. Stara się być najlepszym ojcem jaki może być , ale nigdy nie zastąpi jej matki.. Cassie dalej uważa , że ona nie umarła , a po prostu opuściła swoje ciało.. 

- Chodźmy już do środka , robi się już zimno.. - Złapał za małą dłoń swojej córki i ruszyli w stronę rezydencji. Jednak główka dziewczynki , dalej była odwrócona w stronę grobu swojej matki.. 

- Wierzę , że za nie długo znów się zobaczymy mamusiu. Tak jak obiecałaś.. Będę czekać.. - Wyszeptała w stronę grobu , a wiatr porwał jej słowa dalej.. 

Będę czekać..

**************************************************

I tak jak widzicie , koniec książki.. Na prawdę miło mi się pisało tą książkę.. Mimo , że wiem że dużo mi brakuje do bycia świetną pisarką.. Nie raz gubiłam się w swoich własnych rozdziałach.. Zapominałam co wymyśliłam.. Niestety skleroza nie boli , a może boli ?? Kto wie.. Jestem na prawdę szczęśliwa z liczby wyświetleń , a was jest coraz więcej.. Nie sądziłam , że kiedy zacznę pisać książkę na wattpadzie , będzie tyle wyświetleń.. Mimo , że początki były trudne , to i tak cieszę się , że ją napisałam i skończyłam.. Jestem wam bardzo wdzięczna.. Za każdym razem , gdy wchodziłam na książkę i widziałam jak rosną mi wyświetlenia , miałam uśmiech na twarzy , a każdy nowy komentarz i gwiazdkę traktowałam jak najcenniejszy skarb. To wy sprawiliście , że pisałam dalej , że miałam dla kogo pisać.. Nie raz miałam zaniki weny , jednak wy dalej dzielnie trwaliście ze mną.. Jestem taka dumna z was... Kocham was moje małe misie <3.. Każda nominacja i dobre słowo sprawiało , że uśmiechałam się jeszcze szerzej. Każda obserwacja zawsze sprawiało , że uśmiech jeszcze się bardziej poszerzał.. Jak was tutaj nie kochać..? Na samym początku myślałam , że pójdzie fala krytyki , za błędy za interpunkcję... Ale nie , nie było.. Jednak nie raz ubolewałam nad zerowymi komentarzami pod rozdziałami.. Na prawdę , nie wiedziałam czy wam się rozdział podoba , czy coś poprawić , czy dalej pisać... Jednak nie zniechęcałam się.. Pisałam dalej , wymyślałam , tworzyłam.. Jesteście na prawdę wielcy.. Dziękuję wam z całego serduszka , za wbicie tylu wyświetleń , komentarzy i gwiazdek <3

Dobrze , ja się tutaj rozpisałam , rozkleiłam się i tak dalej... Jeszcze raz dziękuję.. Piszcie proszę czy wam się epilog podoba , jakąś recenzję tej książki też bym poprosiła.. Miło się czyta wasze komentarze.. A teraz

Do zobaczenia w książce Diabolik Lovers| Tygrysie Oczy.. Tam się zobaczymy miśki.. Komentujcie tam też i dawajcie gwiazdki i czytajcie.. Może rozdział pojawi się na dniach... Kto wie <3.. 

Cześć !

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro