20. Jestem pewna.
Shu teleportował się z Yui do jego pokoju... Położył ją na łóżku i przykrył kołdrą.. Sam położył się obok niej i wtulił się w jej ciepłe ciało. Był taki szczęśliwy , że ona wróciła do niego.. Zamknął oczy i zaciągnął się jej zapachem.. Uwielbiał go. Otulony jej zapachem i ciepłem zasnął..
Wracamy do perspektywy Yui.
Czułam obok siebie chłód. Nie chciałam otwierać oczu , bo całe ciało mnie bolało. Jednak zimno jakie czułam po swojej lewej stronie trochę uśmierzył mój ból. Postanowiłam otworzyć oczy. Pierwsze co zobaczyłam to beżowy sufit.. Na pewno to nie jest mój pokój. Odwróciłam głowę w lewo , gdzie czułam chłód. Zobaczyłam obok siebie śpiącego Shu. Wyglądał tak słodko , gdy śpi. Pogładziłam go dłonią po policzku i uśmiechnęłam się lekko. Prawdopodobnie mój dotyk go obudził , bo otworzył swoje niebieskie jak niebo oczy , bym mogła się w nich na nowo zatopić. Gdy tylko zobaczył , że się obudziłam usiadł gwałtownie i spojrzał w moją stronę.
- Yui obudziłaś się. - Dlaczego miałabym się nie obudzić ?
- Nie , nie obudziłam się , a ty dalej śpisz i jestem tylko wytworem twojej wyobraźni. - Sarknęłam. Jednak po chwili wybuchłam głośnym śmiechem , gdy zobaczyłam jego zabawny wyraz twarzy.
- Bardzo śmieszne , wiesz ? - Nachylił się nade mną i pocałował mnie delikatnie z czułością i nutą tęsknoty , jednak ta tęsknota przeważała. On tęsknił za mną ? Oh. Również oddałam pocałunek , przelewając w niego moją tęsknotę i wszystkie uczucia.. Po chwili oderwał się od moich ust i oparł swoje czoło o moje.
- Tak bardzo tęskniłem za tobą Yui. - Powiedział to z lekką chrypką w głosie , a jego oddech owiewał moje usta , przez to po moim kręgosłupie przeszły przyjemne dreszcze , które ulokowały się w moim podbrzuszu. Niech on do mnie tak nie mówi , bo zaraz rzucę się na niego.
- Ja za tobą też Shu.. Tak bardzo się bałam , że nie uda mi się do Ciebie wrócić. Tak bardzo bałam się , że już nigdy nie zobaczę tych przepięknych niebieskich oczu , które patrzą tylko na mnie. - Powiedziałam cicho drżącym głosem. Na prawdę bałam się.
- Wiem o tym Yui , tak bardzo się cieszę , że wreszcie do mnie wróciłaś. Nawet nie wiesz jak bardzo byłem zły , gdy ta suka zawładnęła twoje ciało i miziała się do Richtera.. Miałem ochotę go rozerwać.. - Wy warczał jeszcze bardziej owiewając moje usta oddechem..
- A jednak , nic nie zrobiłeś gdy byłam uczepiona ramienia Laito. - Powiedziałam zimno.
- Oj , miałem taką wielką ochotę go zabić.. Dotykał Cię w pasie.. Myślałem , że dostanę białej gorączki.. Jesteś tylko moja.. - Powiedział władczo.. Oh , mów tak do mnie jeszcze.. Przymknęłam oczy z rozkoszy..
- Twoja ? Jakoś nie przypominam sobie , byś mnie posiadł..
- Czekam na właściwą okazję.. - Wymruczał w moje usta , które potem zaatakował.. Oh , taki władczy.. Oddałam natychmiast pocałunek z większą mocą niż on.. Zamruczał cicho w moje usta i zjechał dłońmi na moje biodra przyciskając je bardziej do siebie. Przez materiał sukienki czułam , że jest pobudzony.. Tak bardzo już chciałam , być na wieczność jego..
A teraz będzie część +18 , czytasz na własną odpowiedzialność.
Zamruczałam na ten gest.. Chyba zrozumiał o co mi chodzi.. Odsunął się od moich ust i spojrzał prosto w moje dwukolorowe tęczówki.
- Jesteś tego pewna Yui ?
- Jestem pewna. - Odpowiedziałam pewnym siebie głosem, mimo że w moich oczach zapewne krył się strach.
- Jesteś dziewicą , prawda ?
- Tak. - Odwróciłam głowę w bok.
- Nie ma się czego wstydzić , cieszę się , że będę twoim pierwszym. Postaram się być delikatny. - Powiedział i znów złączył nasze usta w namiętnym i pełnym pożądliwości pocałunku. Zaczął jeździć dłońmi po całej mojej talii. Przeszły mnie przyjemne dreszcze.. Delikatnie ściągnął ramiączka sukienki na moje ramiona. Odsunął się od moich ust i zaczął składać delikatnie pocałunki na mojej żuchwie , przechodząc na moją szyję. Całował delikatnie moją szyję , sprawiając na mojej skórze gęsią skórkę.. Był taki delikatny , jego pocałunki były niczym muśnięcia piórka. Nie sądziłam , że może być aż tak delikatny dla mnie. Na prawdę zależało mu na mnie.. Poczułam ciepło na sercu.. Zjechał ustami na mój obojczyk i zassał się tam zostawiając zapewne po sobie czerwony ślad , który oznaczał , że od teraz jestem tylko jego. Nie przeszkadzało mi to , a bardziej byłam bardzo z tego zadowolona. Wreszcie chciałam stać się jego. Zszedł pocałunkami na moje ramiona.
- Wiesz , ta sukienka nam przeszkadza.. - Po tych słowach rozerwał ją na dwie części i rzucił za siebie. Teraz leżałam przed nim w mojej czerwonej bieliźnie , jednej z najbardziej seksownych.. Przejechał wzrokiem po moim ciele , a po kręgosłupie przeszły mnie dreszcze podniecenia. Jego wzrok był taki wygłodniały.. - Na prawdę , nie powinnaś nosić tak seksownej bielizny. Jakby Laito ją zobaczył , na pewno rzuciłby się na ciebie , a na to nie mógłbym sobie pozwolić. Więc następnym razem noś coś mniej tak seksownego. - Powiedział to tak seksownie zachrypniętym głosem , że aż się zatrzęsłam z dreszczy jakie mnie przeszły. Coś za dużo tych dreszczy ,ale to nie moja wina , że on tak na mnie działa.. Ah.. Zaczął schodził pocałunkami na mój dekolt i całował skórę wystającą przed stanikiem. - Tego też musimy się pozbyć , bo przeszkadza. - Wyszeptał i w jednej chwili nie miałam na sobie stanika. Przyssał się do mojej prawej piersi i zaczął zataczać leniwe kółka wokół mojej brodawki. Jęknęłam cicho oblewając się szkarłatem na policzkach. To takie zawstydzające.. Zassał mocno mojego sutka i lekko przygryzł. Jęknęłam głośniej i wygięłam się w łuk. To było takie przyjemne. Drugą dłonią miętosił moją lewą pierś. Po zabawie z moją piersią i sutkiem oderwał się od nich i zszedł pocałunkami na mój brzuch raz liżąc , raz ssając zostawiając po sobie czerwone ślady. Gdy zszedł na dół , do materiału moich majtek spojrzał na mnie z dołu i uśmiechnął się. Ściągnął ze mnie zbędny materiał i zaczął lizać moją łechtaczkę , przez co wygięłam się w mocny łuk i jęknęłam głośno. Wplotłam szybko moje palce w jego miękkie włosy i pociągnęłam w swoją stronę , wypychając biodra do góry. Złapał mnie mocno za biodra i przyszpilił do materaca.
Zaczął ssać i lizać moje wrażliwe miejsce. Do dziurki wsadził jeden palec i zaczął nim poruszać. Jęknęłam głośniej i wygięłam się w mocniejszy łuk.
- Ah , Shu.. - Wyjęczałam i pociągnęłam mocniej jego włosy. Usłyszałam tylko zadowolony pomruk z dołu.. Jemu o to chodziło , bym wyjęczała jego imię.. Nie bawię się tak. Zagryzłam mocniej wargę.. Zrobię mu na złość i nie będę jęczeć. Przyśpieszył ruchy palcem do mocniejszych i agresywniejszych ruchów. Ah.. Nie , dam radę. Jęknęłam w głębi gardła , ale żaden jęk nie wydostał się na zewnątrz , co chyba tylko zirytowało Shu , bo lekko przygryzł moją łechtaczkę. Wtedy nie wytrzymałam. Jęknęłam.
- Shu , n...ie.. ró...b t...ak.. - Dałam radę wysapać.. Poczułam jakby się uśmiechał. A to skubany.. Po krótkiej zabawie ze mną w końcu odsunął się od mojej kobiecości , a ja wysunęłam palce z jego włosów. Opadłam zdyszana na poduszki. Przez przymknięte powieki zobaczyłam jak się rozbierał. W końcu.. Gdy był już całkiem nagi , mogłam zobaczyć jak jego męskość prężyła się przede mną. Ten widok mnie onieśmielił i odwróciłam wzrok.
- Patrz , na to co w końcu będzie twoje , już na zawsze. - Powiedział z chrypką. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Czyli... Ty.. Też.. ? - Wydusiłam. Uśmiechnął się lekko i pokiwał głową.
- Jesteś moją pierwszą , tak jak ja jestem twoim pierwszym. - Nie mogłam w to uwierzyć.. Będę jego pierwszą.. Z niewiadomego dla mnie powodu , rozpierała mnie duma.. Nachylił się nade mną i pocałował krótko w usta.
- Gotowa , kochanie ? - Ustawił się nad moim wejściem. Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa , więc tylko pokiwałam głową na tak. Wszedł we mnie delikatnie , do samego końca.. Wygięłam się w mocny łuk i głośno jęknęłam.. Poczułam jak zastyga w bezruchu , bym mogła się przyzwyczaić. Odetchnęłam cicho i opadłam na poduszki. Gdy spojrzałam na niego , dałam mu niemą zgodzę , by się zaczął poruszać. Tak więc zrobił. Jego ruchy były delikatne , lekko nie pewne czy mnie na pewno nie boli. Jęknęłam w odpowiedzi z rozkoszy. Przymknęłam powieki. Wtedy poczułam jak zaczyna się poruszać bardziej zdecydowanie i szybciej.. Jedyne co mogłam teraz zrobić to jęczeć jego imię.. Raz przyśpieszał , raz zwalniał doprowadzając mnie do granic możliwości. Gdy nagle otarł się o coś co doprowadziło , że widział czarne plamki.
- Ah Shu.. - Wyjęczałam głośniej i złapałam się jego barków chowając twarz w jego szyję. Chyba zrozumiał o co się otarł , bo potem starał się ocierać tylko o ten magiczny punkt , który doprowadzał mnie na wyżyny. Wiłam się pod nim z ekstazy. Było mi tak niesamowicie przyjemnie. Czułam jak jego prącie coraz szybciej pulsuje we mnie. Wiedziałam , że on też jest bliski spełnienia.
- Ah Shu.. Ja.. - Wysapałam bliska dojścia..
- Wiem , ja też. - Wychrypiał mi do ucha.. Po parunastu pchnięciach i otarciach się o punkt rozkoszy , oboje doszliśmy. Opadł na moje ciało i sapał cicho. Opadłam bezwładnie na poduszki. Było mi tak przyjemnie ciepło , mimo że zimne ciało Shu chłodziło moje i tak czułam żar który mnie palił. Po odsapnięciu podparł się na łokciach i wyszedł ze mnie. Opadł obok mojego ciała i przygarnął mnie do siebie. Wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy.. Byłam zmęczona , mimo że nie dawno wstałam. Jednak czułam się spełniona jak nigdy. Tego było mi trzeba , stać się jednością z Shu. Ja byłam jego , on był mój.
- Kocham Cię Yui.. - Powiedział mi do ucha głosem pełnym miłości. Myślałam , że się zaraz popłaczę ze szczęścia.. On pierwszy mi to powiedział.
- A ja Ciebie Shu.. Tak bardzo znów chciałam to od Ciebie usłyszeć. - Powiedziałam drżącym głosem.
- Wiem kochanie , wiem.. Teraz jesteśmy jednością.. - Wyszeptał i pocałował mnie w skroń. - Chodźmy spać , twoje ciało jeszcze się nie zregenerowało. - Powiedział z czułością.
- Dobrze. Dobranoc skarbie. - Po tych słowach jeszcze bardziej wtuliłam się w Shu i po chwili zasnęłam , jednak przed odpłynięciem do krainy Morfeusza usłyszałam z oddali
- Dobranoc kochanie.
I zasnęłam.
***************************
Proszę macie kolejny rozdział.. Szantaż dobrze na was zadziałał ^^.. Dziękuję bardzo za komentarze.. Ali , crazyYui mam nadzieję że jesteście zadowolone z rozdziału ^^..
Miałam nie pisać sceny +18 , ale jak później wytłumaczyłabym to , że nagle...Aaaajajajajaja , nie ma spoilera ^^.. Dobrze teraz poproszę 20 gwiazdek i 10 komentarzy ^^.. I jak na to zareagujesz Ali ? Ty moja zła stalkerko opowiadania ^^.. Wiem , że to twoja wina , że tyle ludzi zaczęło pisać ^^.. Wkurzyłam się na samym początku pisania tego rozdziału.. Usunęło mi ponad 400 słów i musiałam na nowo pisać.. Ale spokojnie , dotrzymałam umowy ^^... Teraz jak będzie 20 gwiazdek i 10 komentarzy , będzie rozdział.. Jednakże jak ich nie będzie , cóż nie zobaczycie długo rozdziału ^^.. Eh chciałam wam dać na samej górze piosenkę , do której pisałam rozdział , ale to musi być z yt , a to jest z Ising -,-... No nic piosenka z titanica. Wpiszcie sobie jej nazwę i znajdziecie tą piosenkę - inspirationnn. A teraz.
Au revoir!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro