2. Szkoła
Rozdział nie sprawdzany .
Gdy limuzyna zatrzymała się przed budynkiem szkolnym , wyszliśmy z niej i ruszyliśmy do środka. Wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzyli , jakbym przyjechała z kosmosu i zapomniała schować swoje czułka. No tak , przecież nikt nigdy tak swobodnie nie chodził i nie rozmawiał z synami Karla , wielkiego polityka... Co za ...
- Yui , chodzisz do klasy z Laito , Kanato i Ayato. Macie teraz matematykę.
- Dziękuję Reiji. - Inni ulotnili się jak tylko weszliśmy do szkoły.
- No to teraz idziemy do klasy , Bitch-chan. - Na serio nie mógł powiedzieć co innego ?
- Nie nazywaj mnie tak , bo może stać Ci się krzywda. - Uśmiechnęłam się słodko i ruszyłam do klasy wraz z Ayato. Gdy doszliśmy akurat zadzwonił dzwonek. Usiadłam w wolnej ławce i czekałam na nauczyciela , nawet nie zauważyłam, że Ayato usiadł obok mnie i przygląda mi się. Dobra teraz trzeba tylko się dowiedzieć czy jest tutaj ktoś inny niż człowiek. Wyczuwam tylko Ayato..
- Dzień dobry wszystkim , z tego co mi dyrektor powiedział , będziemy mieli nową koleżankę w klasie. Mogłabyś się przedstawić ? - Spojrzała na mnie.
- Ależ oczywiście. - Wstałam i poszłam na sam środek klasy. Odwróciłam się i uśmiechnęłam.
- Cześć , nazywam się Yui Komori. Lubię muzykę i umiem grać na różnych instrumentach. Lubię śpiewać i tańczyć. To chyba tyle. Jakieś pytania ?
- Czego nie lubisz ? - Odpowiedział jakiś chłopak.
- Nie lubię osób kłamliwych , z wielkim ego.- Spojrzałam wymownie na Ayato , ten tylko prychnął i patrzył mi prosto w oczy. Oh...- I którzy popisują się wszystkim czym się da by zaliczyć dziewczynę lub ją zdobyć. Nie lubię ostrych potraw i dziewczyn które pokazują za wiele ciała i mają mózg wielkość orzeszka. Czy to wszystko i mogę już usiąść ? - Popatrzyłam na nauczycielkę.
- Oczywiście , po lekcji zadacie jej pytanie na które nie może odpowiedzieć teraz. Usiądź proszę. - Usiadłam na swoje miejsce i zaczęłam coś rysować od niechcenia na marginesie. Dzięki temu , że nie jest idealnie cicho , mogę sobie nucić pod nosem. Gdy tylko zadzwonił dzwonek wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam na korytarz. Udałam się pod salę 112 , obok naszej matematycznej. Usiadłam na podłodze i rozkoszowałam się muzyką graną w słuchawkach. Gdybym mogła rozkoszowałabym się dalej piękną muzyką , ale ktoś postanowił mi w tym przeszkodzić i zaciągnąć mnie do łazienki. Nawet nie chce wiedzieć , jakim cudem jej się to udało. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam muzykę. Spojrzałam na mojego porywacza. Zwykła dziewczyna z tlenionymi blond włosami i toną tapety , jak takie chucherko mnie podniosło i zaciągnęło tutaj.
- Słucham ? Coś chciałaś ode mnie , jak mnie tutaj zaciągnęłaś. Jestem bardzo ciekawa twojego powodu. - Zmierzyłam ją wzrokiem , nie powiem ciało ma takie sobie. Ale nie spodziewałam się , że taka ładna dziewczyna , mogła się doprowadzić do takiego stanu jak teraz. Tona tuszu do rzęs plus jeszcze te sztuczne , tona podkładu , tona cieni i ten róż na ustach. Na prawdę , gdyby się nie malowała ładniej by wyglądała... Szlag , porzygam się na nią. I niech się jeszcze okaże , że ma piskliwy głos.
- Odwal się od Sakamakich. - A nie mówiłam , nie no teraz to rzygam tęczą .
- A co jeśli nie ? - Spojrzałam na nią groźnie.
- Co może Ci się coś stać. - No nie mogę , nie wytrzymam... I jeszcze patrzy na mnie tak jakby niby groźnie i nie wytrzymałam , zaczęłam się tak głośno śmiać , że aż rozbolał mnie brzuch.
- Z czego się śmiejesz ? - Boże , ona gada jakby nałykała się helu ..
- Nały hahaha nałykałaś się hahahahaha helu ? - Podtrzymuję się ściany i patrzę na nią. Nie no zbiłam ją chyba z tropu. Powstrzymuję kolejną salwę śmiechu.
- Jakiego Helu ? To jest mój naturalny głos , wiem ładny nie to co twój.
- Poczekaj , jesteś może w mojej klasie ?
- Dokładnie , miałam zamiar usiąść z Ayato-sama , ale ty mi zajęłaś to miejsce. - Jezu ogłuchnę zaraz , a przecież nie mówi aż tak głośno.
- Po pierwsze jakbyś nie zauważyła , bo chyba ślepa na lekcji byłaś. Ja siedziałam sama w ławce , do puki nie dosiadł się Ayato , to on sam sobie wybrał z kim ma siedzieć , a że nie wypadło na Ciebie to mi bardzo przykro. Po drugie , jeśli jesteś ze mną w klasie , to powinnaś wiedzieć , że nie lubię takich dziewczyn jak ty.. Jakbyś nie wiedziała jaki podpunkt to ten z orzeszkiem w główce , a teraz wybacz za nie długo dzwonek i nie mam zamiaru się spóźniać .. -Uśmiechnęłam się i wyszłam z łazienki. Boże , pierwszy dzień w szkole , a już ktoś na mnie naskakuje. Idę pod klasę 112 i biorę swoje rzeczy. Mam zamiar jeszcze posłuchać muzyki przed końcem przerwy , ale oczywiście ktoś musi mi przeszkodzić.
- Cześć kociaku , ty pewnie jesteś tą nową. Nazywam się Kou Mukkami. - Patrzę na niego , szczerzy się jak idiota i już myśli że będę jego , ale można poudawać.
- Cześć , tak jestem nową , chyba jako jedyna mam prawie białe włosy. Yui Komori. - Podałam mu rękę i tu był mój błąd , magia wokół niego zawirowała i już wiem że jest wampirem. Boże ile ich jest ?
- No nie każdy ma tak piękne włosy jak twoje . - Złapał jedno pasemko i przyłożył do ust i pocałował. On pocałował mi włosy !! Co to jest jakiś fetysz ? Spojrzałam na niego , trzyma dalej moje włosy i szczerzy się do siebie jak jakiś debil. Zabrałam je z jego rąk i oddaliłam się do drzwi klasy , bo za 30 sekund będzie dzwonek.
- Jeszcze się zobaczymy kociaku. - Mówi na odchodne i ucieka w tłumie ludzi. Otwieram drzwi i wchodzę , siadam na swoim miejscu które zajęłam w innej klasie i próbuje zapomnieć o zdarzeniu z przed chwili. To jest jakieś chore. Ale gdzieś go już widziałam... Wsłuchuje się w muzykę , by znaleźć chodź trochę ukojenia. Nagle ktoś stuka mnie w ramie , otwieram nagle oczy i zachłystuje się własną śliną. Boże , kto mnie straszy? Otwieram oczy i patrzę w zielone. Ayato..
- Co się stało ? Nagle tak podskoczyłaś.
- Nic się nie stało , przestraszyłeś mnie i tyle. Coś chciałeś ważnego ?
- Co robiłaś na przerwie z Kou ? - Mówi to takim tonem , że pomyślałabym sobie że jest o mnie zazdrosny.
- A co zazdrosny jesteś , że dopytujesz ? - Oho , chyba trafiłam w słaby punkt , bo zrobił się trochę czerwony.
- Nie nie jestem , nawet nie ma o kogo Desko! - Auć , trochę zabolały te słowa.
- No to jeśli nie ma o kogo , to nie mam po co Ci mówić , bo to przecież nie jest twoja sprawa o czym z nim rozmawiałam. - Nie świadomie dotknęłam pasemko , które całował. To jest jakieś zwariowane. Postanowiłam nie myśleć o tym i nie przejmować się Ayato. Jeśli mówi że nie ma o kogo , to po jakiego grzyba się tak przejmuje mną ? Resztę zajęć szkolnych przeżyłam w ciszy i nie byłam przez nikogo nękana , nawet przez Pani Hel , tak już nadałam jej pseudonim , nie byłabym sobą gdyby nie miała go. Właśnie siedzę w limuzynie wraz z braćmi i jedziemy do domu.
- A właśnie maleńka , widziałem Cię dzisiaj z idolem szkolnym.
- Z kim przepraszam ?
- Idolem szkolnym .
- Nie znam nikogo takiego.
- A Kou Mukkami ? - Ostatnie zdanie wypowiedział z taką pogardą , że myślałam że mnie potnie nią.
- Tak , rozmawiałam z nim. Przedstawił się , ja jemu też. Rozmawialiśmy jeszcze , że nikt w tej szkole nie ma prawie białych włosów , coś tam jeszcze powiedział i ucałował moje włosy . Normalnie fetyszysta włosów . Blee.. - Wzdrygnęłam się na samą myśl.
- Ah , jeśli będzie Cię nękał , możesz wpaść do mnie lub Ayato. Bardzo chętnie się tobą zaopiekujemy. - I jeszcze ta jego mina pedofila , normalnie gdybym nie poznała Kou i jego fetyszu , bałabym się bardziej Laito niż tamtego. Dalszą drogę przebyliśmy w ciszy. Po wyjściu z limuzyny uciekłam w pośpiechu do pokoju i zmieniłam swój mundurek w piżamę , jestem za bardzo zmęczona tą szkołą i na dodatek tym całym idolem Kou. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
--------
Kolejna część , jestem ciekawa czy komuś się podoba. Cześć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro