Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Szkoła


Rozdział nie sprawdzany .

Gdy limuzyna zatrzymała się przed budynkiem szkolnym , wyszliśmy z niej i ruszyliśmy do środka. Wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzyli , jakbym przyjechała z kosmosu i zapomniała schować swoje czułka. No tak , przecież nikt nigdy tak swobodnie nie chodził i nie rozmawiał z synami Karla , wielkiego polityka... Co za ... 

- Yui , chodzisz do klasy z Laito , Kanato i Ayato. Macie teraz matematykę.

- Dziękuję Reiji. - Inni ulotnili się jak tylko weszliśmy do szkoły. 

- No to teraz idziemy do klasy , Bitch-chan. - Na serio nie mógł powiedzieć co innego ? 

- Nie nazywaj mnie tak , bo może stać Ci się krzywda. - Uśmiechnęłam się słodko i ruszyłam do klasy wraz z Ayato. Gdy doszliśmy akurat zadzwonił dzwonek. Usiadłam w wolnej ławce i czekałam na nauczyciela , nawet nie zauważyłam, że Ayato usiadł obok mnie i przygląda mi się. Dobra teraz trzeba tylko się dowiedzieć czy jest tutaj ktoś inny niż człowiek. Wyczuwam tylko Ayato..

- Dzień dobry wszystkim , z tego co mi dyrektor powiedział , będziemy mieli nową koleżankę w klasie. Mogłabyś się przedstawić ? - Spojrzała na mnie. 

- Ależ oczywiście. - Wstałam i poszłam na sam środek klasy. Odwróciłam się i uśmiechnęłam. 

- Cześć , nazywam się Yui Komori. Lubię muzykę i umiem grać na różnych instrumentach. Lubię śpiewać i tańczyć. To chyba tyle. Jakieś pytania ?

- Czego nie lubisz ? - Odpowiedział jakiś chłopak.

- Nie lubię osób kłamliwych , z wielkim ego.- Spojrzałam wymownie na Ayato , ten tylko prychnął i patrzył mi prosto w oczy. Oh...-  I którzy popisują się wszystkim czym się da by zaliczyć dziewczynę lub ją zdobyć. Nie lubię ostrych potraw i dziewczyn które pokazują za wiele ciała i mają mózg wielkość orzeszka. Czy to wszystko i mogę już usiąść ? - Popatrzyłam na nauczycielkę.

- Oczywiście , po lekcji zadacie jej pytanie na które nie może odpowiedzieć teraz. Usiądź proszę. - Usiadłam na swoje miejsce i zaczęłam coś rysować od niechcenia na marginesie. Dzięki temu , że nie jest idealnie cicho , mogę sobie nucić pod nosem. Gdy tylko zadzwonił dzwonek wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam na korytarz. Udałam się pod salę 112 , obok naszej matematycznej. Usiadłam na podłodze i rozkoszowałam się muzyką graną w słuchawkach. Gdybym mogła rozkoszowałabym się dalej piękną muzyką , ale ktoś postanowił mi w tym przeszkodzić i zaciągnąć mnie do łazienki. Nawet nie chce wiedzieć , jakim cudem jej się to udało. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam muzykę. Spojrzałam na mojego porywacza. Zwykła dziewczyna z tlenionymi blond włosami i toną tapety , jak takie chucherko mnie podniosło i zaciągnęło tutaj.

- Słucham ? Coś chciałaś ode mnie , jak mnie tutaj zaciągnęłaś. Jestem bardzo ciekawa twojego powodu. - Zmierzyłam ją wzrokiem , nie powiem ciało ma takie sobie. Ale nie spodziewałam się , że taka ładna dziewczyna , mogła się doprowadzić do takiego stanu jak teraz. Tona tuszu do rzęs plus jeszcze te sztuczne , tona podkładu , tona cieni i ten róż na ustach. Na prawdę , gdyby się nie malowała ładniej by wyglądała... Szlag , porzygam się na nią. I niech się jeszcze okaże , że ma piskliwy głos. 

- Odwal się od Sakamakich. - A nie mówiłam , nie no teraz to rzygam tęczą . 

- A co jeśli nie ? - Spojrzałam na nią groźnie. 

- Co może Ci się coś stać. - No nie mogę , nie wytrzymam... I jeszcze patrzy na mnie tak jakby niby groźnie i nie wytrzymałam , zaczęłam się tak głośno śmiać , że aż rozbolał mnie brzuch. 

- Z czego się śmiejesz ? - Boże , ona gada jakby nałykała się helu .. 

- Nały hahaha nałykałaś się hahahahaha helu ? - Podtrzymuję się ściany i patrzę na nią. Nie no zbiłam ją chyba z tropu. Powstrzymuję kolejną salwę śmiechu. 

- Jakiego Helu ? To jest mój naturalny głos , wiem ładny nie to co twój. 

- Poczekaj , jesteś może w mojej klasie ? 

- Dokładnie , miałam zamiar usiąść z Ayato-sama , ale ty mi zajęłaś to miejsce. - Jezu ogłuchnę zaraz , a przecież nie mówi aż tak głośno.

- Po pierwsze jakbyś nie zauważyła , bo chyba ślepa na lekcji byłaś. Ja siedziałam sama w ławce , do puki nie dosiadł się Ayato , to on sam sobie wybrał z kim ma siedzieć , a że nie wypadło na Ciebie to mi bardzo przykro. Po drugie , jeśli jesteś ze mną w klasie , to powinnaś wiedzieć , że nie lubię takich dziewczyn jak ty.. Jakbyś nie wiedziała jaki podpunkt to ten z orzeszkiem w główce , a teraz wybacz za nie długo dzwonek i nie mam zamiaru się spóźniać .. -Uśmiechnęłam się i wyszłam z łazienki. Boże , pierwszy dzień w szkole , a już ktoś na mnie naskakuje. Idę pod klasę 112 i biorę swoje rzeczy. Mam zamiar jeszcze posłuchać muzyki przed końcem przerwy , ale oczywiście ktoś musi mi przeszkodzić. 

- Cześć kociaku , ty pewnie jesteś tą nową. Nazywam się Kou Mukkami. - Patrzę na niego , szczerzy się jak idiota i już myśli że będę jego , ale można poudawać. 

- Cześć , tak jestem nową , chyba jako jedyna mam prawie białe włosy. Yui Komori. - Podałam mu rękę i tu był mój błąd , magia wokół niego zawirowała i już wiem że jest wampirem. Boże ile ich jest ? 

- No nie każdy ma tak piękne włosy jak twoje . - Złapał jedno pasemko i przyłożył do ust i pocałował. On pocałował mi włosy !! Co to jest jakiś fetysz ? Spojrzałam na niego , trzyma dalej moje włosy i szczerzy się do siebie jak jakiś debil. Zabrałam je z jego rąk i oddaliłam się do drzwi klasy , bo za 30 sekund będzie dzwonek. 

- Jeszcze się zobaczymy kociaku. - Mówi na odchodne i ucieka w tłumie ludzi. Otwieram drzwi i wchodzę , siadam na swoim miejscu które zajęłam w innej klasie i próbuje zapomnieć o zdarzeniu z przed chwili. To jest jakieś chore. Ale gdzieś go już widziałam... Wsłuchuje się w muzykę , by znaleźć chodź trochę ukojenia. Nagle ktoś stuka mnie w ramie , otwieram nagle oczy i zachłystuje się własną śliną. Boże , kto mnie straszy? Otwieram oczy i patrzę w zielone. Ayato..

- Co się stało ? Nagle tak podskoczyłaś. 

- Nic się nie stało , przestraszyłeś mnie i tyle. Coś chciałeś ważnego ? 

- Co robiłaś na przerwie z Kou ? - Mówi to takim tonem , że pomyślałabym sobie że jest o mnie zazdrosny.

- A co zazdrosny jesteś , że dopytujesz ? - Oho , chyba trafiłam w słaby punkt , bo zrobił się trochę czerwony. 

- Nie nie jestem , nawet nie ma o kogo Desko! - Auć , trochę zabolały te słowa. 

- No to jeśli nie ma o kogo , to nie mam po co Ci mówić , bo to przecież nie jest twoja sprawa o czym z nim rozmawiałam. - Nie świadomie dotknęłam pasemko , które całował. To jest jakieś zwariowane. Postanowiłam nie myśleć o tym i nie przejmować się Ayato. Jeśli mówi że nie ma o kogo , to po jakiego grzyba się tak przejmuje mną ? Resztę zajęć szkolnych przeżyłam w ciszy i nie byłam przez nikogo nękana , nawet przez Pani Hel , tak już nadałam jej pseudonim , nie byłabym sobą gdyby nie miała go. Właśnie siedzę w limuzynie wraz z braćmi i jedziemy do domu. 

- A właśnie maleńka , widziałem Cię dzisiaj z idolem szkolnym.

- Z kim przepraszam ?

- Idolem szkolnym . 

- Nie znam nikogo takiego. 

- A Kou Mukkami ? - Ostatnie zdanie wypowiedział z taką pogardą , że myślałam że mnie potnie nią. 

- Tak , rozmawiałam z nim. Przedstawił się , ja jemu też. Rozmawialiśmy jeszcze , że nikt w tej szkole nie ma prawie białych włosów , coś tam jeszcze powiedział i ucałował moje włosy . Normalnie fetyszysta włosów . Blee.. - Wzdrygnęłam się na samą myśl.

- Ah , jeśli będzie Cię nękał , możesz wpaść do mnie lub Ayato. Bardzo chętnie się tobą zaopiekujemy. - I jeszcze ta jego mina pedofila , normalnie gdybym nie poznała Kou i jego fetyszu , bałabym się bardziej Laito niż tamtego. Dalszą drogę przebyliśmy w ciszy. Po wyjściu z limuzyny uciekłam w pośpiechu do pokoju i zmieniłam swój mundurek w piżamę , jestem za bardzo zmęczona tą szkołą i na dodatek tym całym idolem Kou. Rzuciłam się na łóżko i zasnęłam. 

--------

Kolejna  część , jestem ciekawa czy komuś się podoba. Cześć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro