Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15. Przygotowania do balu.

Wiecie co ? Kocham was <3 ;****... Nawet nie sądziłam , że tak szybko uzbieracie 13 gwiazdeczek <3... Postanowiłam napisać rozdział , bo jakiś tam pomysł mam... Ale boję się , że ten rozdział nie będzie taki jaki każdy , by sobie życzył w tym ja. Tak więc zapraszam was do 15 rozdziału... 

~*~

Obudziło mnie ciepło , i to na pewno nie takie od kołdry.. Otworzyłam powoli oczy i przetarłam je , by lepiej widzieć.. Gdy już ostrość wróciła do normy , zobaczyłam przed sobą twarz Shu.. Krzyknęłam przestraszona i aż spadłam z łóżka.. Nie pytajcie jakim cudem z środka łóżka spadłam na podłogę.. Sama nie wiem.. 

- Jesteś za głośno.. Co się tak wydzierasz ?? - Usiadł na łóżku i ziewnął.. No nie... Ja go zabije.. Przychodzi do mnie w nocy-Chyba w nocy- I pyta co się tak wydzieram , no aż ręce opadają.. 

- Głupku , co ty robisz w moim pokoju ? Dlaczego ze mną leżysz i śpisz ? Nie dziw się , że się wydzieram jak przed moimi oczami znajduje się twoja twarz.. - Wydarłam się.. 

- Oj , ciszej już bądź.. Co , nie mogę przyjść do mojej dziewczyny i z nią spać ? - Spytał takim tonem jakbym na prawdę była jego dziewczyną.. 

- To że wyznaliśmy sobie swoje uczucia , nic nie znaczy... Nie robi z nas od razu pary.. 

- Nie ? - Spytał zdziwiony .. Czy on jest taki głupi ?

- Nie ... Trzeba się zapytać czy ktoś będzie twoją dziewczyną.. Jesteś aż tak głupi , że tego nie wiesz ? - Spytałam z przekąsem ..

- Nie jestem głupi , po prostu nie wiedziałem , bo nigdy nie miałem dziewczyny , którą darzę jakim kolwiek uczuciem.. - Powiedział to tak , jakby na prawdę nigdy nie był zakochany.. Ciekawe.. 

- Nigdy nie zakochałeś się w żadnej dziewczynie ? Nigdy się w nikim nie zauroczyłeś ??

- Nie! Jestem wampirem , nie myślałem o tym , aż do teraz.. 

- Mhm... - Wymruczałam cicho. 

- Długo jeszcze będziesz siedzieć na tej podłodze ? Jeszcze sobie nerki przeziębisz .. 

- A co , martwisz się o mnie ?- Uśmiechnęłam się triumfalnie.. Powoli wstałam z podłogi.. 

- Niee.. Dlaczego miałbym ?? Po prostu jakbyś była chora , byłby to kłopot. A tego chyba nie chcesz , prawda? - Uśmiechnął się zadziornie.. Pfff... Skubany wie gdzie uderzyć , by bolało.. Prychnęłam tylko. 

- Za ile bal ? 

- Dzisiaj wieczorem. - Odpowiedział sennie.. 

- A soo... - Mruknęłam i podeszłam do szafy.. Wzięłam jakiś czarny top , do tego czarne jeansy z dziurami. 

- Ej!! Ale nie zasypiaj... Wyłaź mi stąd , bo chce się przebrać.. 

- Nie drzyj się tak. Weź najpierw prysznic , bo zajeżdża od ciebie.. - Skrzywiłam się.. Głupi .. 

- Baaakaa!!!.. - Krzyknęłam do niego zarumieniona i pobiegłam do łazienki.. Co on sobie myśli ? Pff.. To nie prawda.. Nie śmierdzi ode mnie.. Dureń.. Nalałam sobie wody do wanny i dolałam olejku brzoskwiniowego. Kocham ten zapach. Zaczęłam się rozbierać , i gdy wanna była napełniona zakręciłam wodę i weszłam do niej. Zanurzyłam się , aż po szyję. Zamruczałam cicho z przyjemności. Po jakiś 5 minutach moczenia się , zaczęłam się myć też brzoskwiniowym żelem pod prysznic.. 

Gdy już się umyłam wyszłam z wanny i zaczęłam się wycierać. Po tej czynności ubrałam na siebie bieliznę , a na to przyszykowane wcześniej ubrania. Zrobiłam delikatny makijaż i przejechałam po ustach brzoskwiniową pomadką. Psiknęłam się jeszcze perfumami i wyszłam z łazienki. Na moim łóżku dalej leżał Shu. Westchnęłam cierpiętniczo. 

- Długo jeszcze będziesz się tak wylegiwał ?? Za 10 minut śniadanie.. Ja na twoim miejscu nie chciałabym się spóźnić.. 

- Ale nie jesteś na moim miejscu.. - Prychnęłam tylko i wyszłam z pokoju. Co się dzisiaj z nim dzieje ? Ma męski okres , czy jak ? Zeszłam na dół i poszłam w kierunku jadalni. Weszłam do środka i usiadłam na swoim miejscu. Westchnęłam cicho. 

- Co jest laleczko ? - Jak zawsze , Laito pojawi się w doskonałym momencie. 

- Nic , po prostu się zastanawiam co się stało Shu .. 

- W sensie , Bitch-chan ?

- W takim , że jest na mnie za coś obrażony.. A ja nie wiem dlaczego... Powinien być na Ciebie. 

- Na mnie ?

- A na kogo innego ?? Pewnie dowiedział się o tym , że mnie pocałowałeś , a ja nie miałam jak się bronić boście tacy silni. Czasami na prawdę nie lubię , gdy jesteście wampirami.. Ta wasza nadludzka siła itp itd... 

- No cóż.. Musisz to przeżyć Laleczko. 

- Tiaa... - Mruknęłam.. 

- Znów się spóźniają.. - Mruknął Reiji. Spojrzałam na dwa wolne miejsce , które powinni zajmować Shu i Ayato. Tego ostatniego to się spodziewałam. Ale myślałam , że Shu przyjdzie gdy ja już pójdę.. Czasami na prawdę go nie rozumiem.. Po 2 minutach pojawili się Shu jak i Ayato. Usiedli na swoje miejsca. Reiji tylko westchnął i powiedział , że można zacząć jeść.. 


~* Tego samego dnia , Wieczór *~

Zastała mi godzina na przygotowania.. Siedzę przed toaletką i maluję się na ten porypany bal.. Na prawdę , mam złe przeczucia co do niego.. Oby się nie sprawdziły... Zrobiłam już makijaż. 

Jestem z niego bardzo zadowolona. Nigdy nie umiałam się malować , ale teraz to przeszłam samą siebie , jestem dumna z samej siebie Hihi.. Teraz fryzura.. Jaką ja mam zrobić tą fryzurę.. Siedziałam przed lustrem dobre 10 minut i nie wiedziałam co mam zrobić.. Spojrzałam na okno.. Na parapecie w wazonie były pięknie ułożone białe róże.. To jest to.. Wstałam i wzięłam je do rąk. Wróciłam na miejsce i zaczęłam coś kombinować.. 

Po około 20 minutach wreszcie znalazłam zadowalającą mnie fryzurę.  

Idealnie się komponuje z makijażem i sukienką ( Wyobraźcie sobie , że na miejscu tych małych kwiatków są wplecione róże dop.autorka)  Wstałam i skierowałam się do toreb przed łóżkiem. Wzięłam sukienkę do rąk i ubrałam się w nią uprzednio ściągając wcześniejsze ubranie tak by nie zniszczyć fryzury. Byłam gotowa.. Ubrałam jeszcze tylko obcasy i wyszłam z pokoju. Miałam tylko 5 minut do zbiórki w holu. Powoli schodziłam po schodach. Na dole już czekali chłopcy. Gdy tylko mnie zobaczyli otworzyli szeroko oczy i lekko uchylili usta.. Zachichotałam cicho. Uśmiechnęłam się do nich pokazując swoje równe białe zęby z delikatnymi kłami. 

- Laleczko ! Pięknie wyglądasz. Tak jak sądziłem , idealnie na tobie się prezentuje ta sukienka. 

- Pierwszy raz muszę przyznać rację Laito. - Odezwał się Reiji. Wow.. To mnie dopiero zaskoczyło. Zarumieniłam się lekko. 

- Ooo... Jak słodko Bitch-chan.. Shu , a ty nic nie powiem? - Spytał zboczeniec.. Spojrzałam na niego z oczekiwaniem.. 

- Ta.. Może być.. - Posmutniałam lekko. 

- Oj , Shu... Jesteś taki nie czuły... Patrz co zrobiłeś , laleczka posmutniała.. - Walnęłam w ramię Laito. 

- Zboczeńcu , nie każdemu musi się podobać jak wyglądam.. Ale muszę przyznać , że tego właśnie oczekiwałam od pana Lenia.. - Zaakcentowałam ostatnie słowo i uśmiechnęłam się zadziornie.. Miałam go dość.. Na prawdę byłam szczęśliwa z tego , że wreszcie powiedział mi , że mnie kocha. To była najpiękniejsza rzecz jaką usłyszałam w swoim życiu... Ale teraz... Zachowuje się karygodnie.. Mam go już totalnie gdzieś.. Jeśli się mną już nie interesuje , droga wolna.. Ja mam zamiar się bawić na tym balu , na tyle ile będę mogła.. 

- Dobrze , Yui złap się któregoś z nas za rękę i przeniesiemy Cię do naszego świata. 

- Mhm.. - By zrobić na złość Shu , złapałam za rękę Laito.. Ten posłał mi psotny uśmiech i kontem oka spojrzał w stronę Shu. Nachylił się i pocałował mnie w policzek.. Byłam lekko zdziwiona... Ale jedyne co zrobiłam to uśmiechnęłam się lekko do Laito i kontem oka spojrzałam na Shu.. Powieka mu lekko drgnęła , ale nic nie zrobił.. Oh.. Więc tak będziemy się bawić.. Dobrze.. Chce wojny , będzie ją miał.. 

- Zamknij oczy Laleczko. - Spełniłam prośbę zboczeńca i zamknęłam oczy ... Poczułam jak tracę grunt pod nogami , ale zaraz znów je poczułam. 

~*~

No , napisałam tyle ile dałam radę.. Nie jestem dumna z tego rozdziału.. Ale ważne , że jest.. Trochę łatwiej mi to wyszło niż sądziłam..  Myślałam , że nie będę mogła nic wymyślić.. 

Dobrze co wy na to , że następny rozdział będzie gdy dobijemy do 15 gwiazdek , pod tym rozdziałem ?? Zobaczmy ile osób jest ciekawych co będzie dalej...

Ah , i powoli zbliżamy się do końca książki... Z jakieś 5-6-7 rozdziałów będzie i koniec opowiadania.. Tak więc.. 

Au revoir!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro