Prolog
Dużo przekleństw
Dojechałam do ,,domu" ,czyli do mojego ,,ojca" i siostry bliźniaczki Yui,ojciec zadecydował by ta została w Japoni ,a ja miałam wyjechać do Polski do wybranego przeze mnie liceum.Moim wyborem było liceum ,,ogólno kształcące,,Ale tak naprawdę było do liceum w,którym uczono nas walki,obrony,jak i innych podstawowych przedmiotów.A głównym celem tego nauczania było:,,Zabij tego który zabił więcej istnień ,a świat cieszył się będzie że tego nie ma"Więc zdałam z wyróżnieniem,lecz gdy szłam pewnego dnia koło lasu coś zaciągnęło w nie jego głąb.Przy najbliższej pełni okazało się że ugryzł mnie wtedy Wilkołak ,i tak jakoś wyszło.Więc z mojego zawodu zrezygnowałam,Lecz pewnego dnia ktoś podał mi pomocną dłoń...tym kimś był sam Lucyfer,który zaoferował mi pracę Anioła śmierci,moje zadanie polegało na zabijaniu osób,które mogły trafić do piekła,które nie wierzyły w ,,Boga"(Yato-Senpaii!).W dowód że jestem aniołem Lucyfer podarował mi czarne jak smoła skrzydła dzięki którym mogę latać jak i chować lecz jak je schowam na plecach mam tatuaż przedstawiający skrzydła.Nawet nie wiem kiedy dojechałam do domu,gdy wychodziłam z mojego samochodu zauważyłam mojego ,,ojca" który patrzył na mnie nienawistnym wzrokiem.Podeszłam do niego i zapytałam się:
-Jest Yui?
-Nie ma.
-Jak to nie ma?
-Sprzedałem ją
W moich oczach zapanowała furia.Moje oczy zmieniły kolor na złoto-czerwone,opiekun spojrzał na mnie z przerażeniem,A na mojej ręce pojawił się pentagram.
-Gdzie ona jest do Kurwy?!
-Na ul.*jakaś ulica*Mieszka z braćmi,Sakamaki
Wkurwiona wsiadłam do auta i odjechałam jechałam szybko,napewno powinnam mieć już z dwieście mandatów,gdy wyjechałam na miejsce wyczułam zapach wampirów i krew mojej siostry,Zaniepokoiłam się jak burza wysiadałam z auta poprawiając moją broń na biodrze,podeszłam do drzwi i zrobiłam ,,Z buta wjerzdżam".Sakamaki zaniepojeni hałasem teleportowali się do holu.A ja sobie jak by nigdy nic stałam,Po chwili ciszy zapytałam:
-Do kurwy nędzy gdzie jest moja Siostra zasranicy!!-Zobaczyłam jedną osóbkę która próbowała się przepchnąć przez jakąś wiewiórkę (czytaj.Chlopaka z kapeluszem👌🏻)Gdy mnie zobaczyła znieruchomiała
-A-Angel ale t-ty nie żyjesz!
-A to pojebany skurwysyn!!-krzyknęłam waląc w ścianę....
——-
Chcecie next?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro