Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowe wydarzenia.

- Ayato , uspokój się !
- Co tu się dzieję?- zapytał Reiji .
- Proszę Reiji powiedz coś Ayato bo zaraz szlag mnie trafi , czy ja nie mogę już nawet z nikim rozmawiać?
- Dowiesz się o tym kiedy wrócimy do domu , a teraz wracajcie na salę , podobnierz ma być jakaś specjalna piosenka .
Tak jak powiedział Reiji, tak i zrobiliśmy , weszliśmy do sali a Kou zaczął dedykować piosenkę.
- Tą piosenkę , chce zadedykować , pewnej dziewczynie którą niedawno poznałem. To dla ciebie Mei !

Piosenka była cudna , Kou naprawdę bardzo mnie lubił. Cieszyłam się z tego powodu.
- Widzisz , mówiłem ci że on cię lubi .
- A każdej dziewczynie , dedykuje jakąś piosenkę?
- Jak na razie to ty jesteś pierwsza . Ogólnie dedykował piosenki , ale tylko i jedynie mówił ,, Dedykuję tą piosenkę , dla moich wiernych fanek " . I nic więcej.
- WOW !
- Jesteś śmieszna !
- Hę? Dlaczego tak uważasz?
- Robisz dziwne miny .
To prawda , zawsze gdy czymś się zachwycam lub robię coś innego , z mojej mimiki twarzy wychodzi coś śmiesznego.
- A teraz , przerwa piętnaście minut ! - usłyszeliśmy głos Kou . Kou zaśpiewał już dużo piosenek , więc przerwa na pewno mu się przyda.
- Idziemy do niego?
- W sumie , możemy.
Poszliśmy do Kou , który zmęczony , usiadł na szkolnej ławce .
- Hej , Kou !
- Witaj ! Jestem strasznie zmęczony...
- To widać.
- Podobała ci się piosenka ?
- Bardzo ! Była niesamowita !
- Cieszę się !
- Może niech , ktoś cię zastąpi? - zapytał Yuma.
- Nie ma kto...
- A ty Mei ?
- Ja ? No nie wiem ...
- Proszę zrób to dla mnie ...
- Emm... To zły pomysł...
- Proszę...- Kou zrobił oczy niemowlaka.
- No niech będzie.
- Dziękuję , Mei ! Jesteś wielka !
- A tylko jedną , czy więcej?
- Może być tylko jedna , chyba że się rozkręcisz i będziesz śpiewać więcej.
- Ok .
Weszłam na scene , bałam się. Tyle oczu zwróconych na mnie , myślałam że zaraz z tamtąd uciekne. Musiałam to zrobić , dla Kou.
- Em...Hej wszystkim - zaczęłam mówić do mikrofonu - na pare minut zastąpie Kou .
- Dlaczego ?! Coś się stało Kou ?! - krzyczały do mnie jego fanki.
- Nie , tylko musi trochę odpocząć. Więc przejdźmy do rzeczy , jaką chcielibyście piosenkę?
- Psalm dla ciebie !
Wiedziałam o jaką piosenkę im chodzi , tylko że do niej potrzebne były dwie osoby .
- Ale do niej są potrzebne dwie osoby .
- Ja z tobą zaśpiewam Bitch-chan!
Laito wszedł na scenę i wziął drugi mikrofon .
- To jak zaczynamy?
- Hai.

🎤

Laito .

Choci nie masz oczu ,
Bardziej błękitnych , niż tamta miała ,
Tamta co kiedyś , dla żartów niebo w strzępy porwała.

Ja

Choć nie masz oczu , chmórnych , jak burza pod koniec lata ,
Ty każdym latem , i każdą burzą mojego świata

Razem

Pytam się gwiazdy, co drogę wskazać bładzącym miała,
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie , to ty mnie wybrałeś/aś ,
Gwiazda co w rzece wciąż się przegląda też tego nie wie ,
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie , wybrałem/am ciebie ? Czemu ze wszystkich pragnień na świecie, wybrałem /am ciebie ?
Połóż mnie na twym ramieniu , połóż jak pieczęć na sercu ,
Poczuj smak mego pragnienia , jak pieczęć , proszę połóż mnie , Połóż mnie na twym ramieniu , połóż jak pieczęć na sercu ,
Poczuj smak mego pragnienia , jak pieczęć , proszę połóż mnie

Ja

Choć nie masz dłoń , która policzek jak ogień pali ,
Dłoń chłopaka po którym został w komodzie szalik .

Laito

Choć nie masz dłoń , jak ta co w serce klawiszem stuka ,
To twojej dłoń ,przecież dłoń moja od zawsze szuka.

Razem
Pytam się gwiazdy, co drogę wskazać bładzącym miała,
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie , to ty mnie wybrałeś/aś ,
Gwiazda co w rzece wciąż się przegląda też tego nie wie ,
Czemu ze wszystkich pragnień na świecie , wybrałem/am ciebie ? Czemu ze wszystkich pragnień na świecie, wybrałem /am ciebie ?
Połóż mnie na twym ramieniu , połóż jak pieczęć na sercu ,
Poczuj smak mego pragnienia , jak pieczęć , proszę połóż mnie , Połóż mnie na twym ramieniu , połóż jak pieczęć na sercu ,
Poczuj smak mego pragnienia , jak pieczęć , proszę połóż mnie

Rozkręciłam się na dobre , śpiewałam z Laito , długie godziny . Kiedy dyskoteka się zakończyła , pojechaliśmy do domu .

                      ***

Była 10.00 rano . Wstałam z łóżka i zrobiłam poranne czynności , czyli takie jak toaleta , ubranie się itp . Naszykowana poszłam zrobić śniadanie , całe szczęście nikogo nie było w kuchni . Tylko że moje szczęście nie trwa długo , jak na złe , akurat musiał wejść Ayato .
- Hej, naleśniku - powiedział zaspanym głosem. Był w pidżamie .
- Hej - powiedziałam od niechcenia - noc miałeś nie przespaną?
- Tak... Co robisz ?
- Przygotowuje śniadanie. Chcesz może placki ?
- Placki ? A zrobisz takoyaki?
- Mogę zrobić, pod jednym warunkiem.
- Jakim ?
- Pomożesz mi .
- Tch. Okey .
Nie myślałam że tak gładko pójdzie.
- Ale, tu też jest jeden warunek.
- Jaki ?
- Masz dziś ze mną spędzić cały dzień.
- Co ?!
- Naleśniku , nie będę ci przecież za darmo pomagał.
- Ok.
Zaczęliśmy wspólne przygotowywanie śniadanie. Nagle Ayato przysunął się bliżej mnie , i objął od tyłu .
- Ayato , co ty ... - nie dokończyłam ponieważ wampir wgryzł mi się w szyje , na co pisnełam.
- Podoba ci się? - powiedział podniecony.
- Nie ! Puszczaj !
- Nie pamiętasz ? Masz być dziś moja .
,, Po huj ja się na to zgadzałam " - pomyślałam.
- Może po śniadaniu?
- Dobra .
Zjedliśmy śniadanie , poszliśmy do mojego pokoju . Usiadłam na łóżku , a obok mnie Ayato .
- To co dziś , będziemy robić. Pomyślmy... A już wiem , będziemy się całować. Co ty na to?
- Że , co ?! W głowie ci się poprzewracało?!
Uwaga , uwaga Ayato włączył się tryb zboczeńca .
- Nie , tylko chcę cię spróbować...
Przewrócił mnie na plecy i zaczął namiętnie całować. Nie protestowałam , sama nie wiem dlaczego . Oddałam się rozkoszy .
- Mam nadzieję że nie przeszkadzam - do pokoju wszedł Reiji , czy nawet on nie potrafi pukać?
- Nie - oderwałam się od Ayato - o co chodź?
- Chciałbym z tobą porozmawiać , na temat tego dlaczego tu jesteś. Ale może nie tutaj .
- Dobrze , już idę. Ayato zaczekasz tu ?
- Hai.
Poszłam z Reijim do jego pokoju . - Naleje ci herbaty .
- Więc , dlaczego tu jestem ?
- Powiem ci wszystko od początku. Więc tak , jesteś tu dlatego , żeby stać się narzeczoną jednego z nas .
- Ale jak to jednego z was?
- Musisz wybrać jednego z nas na swojego przyszłego małżonka. Wybór należy do ciebie . Twój ojciec jest wampirem . Musimy cię chronić , taki jest wybór naszego ojca...
-Jak mój ojciec mógł być wampirem , przecież zmarł kiedy miałam osiem lat ?
- Oszukał cię on nadal żyje... Chciał cię chronić.
- Jak to żyje? To niemożliwe !
- Możesz mieć wampirze komórki... Więc po część możesz być jedną z nas ...
- Jedną z was ? Dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz ?!
- Nie mogliśmy ci tego tak po prostu powiedzieć.
- Chce się spotkać z ojcem .
- Nie możesz...
- Chce go zobaczyć! Proszę Reiji ...
Ten jeden raz .
- Niech będzie , spróbuję się z nim skontaktować... To on musi opowiedzieć ci całą prawdę... O twoim życiu , jak i o braciach ...
- Co ?! O jakich braciach?!
- Tego musisz dowiedzieć się od swojego ojca . To wszystko możesz już iść.
Zdenerwowana oraz rozczarowana , wyszłam z pokoju Reiji'ego i skierowałam się do swojego pokoju .

CDN!

Elo , mordki ! Xd
I tak kończę ten rozdział .
Czwarty to : ,, Spotkanie z ojcem"
Zobaczymy w nim jak bohaterce , minął dzień z Ayato . Czy nie zdarzyło się w nim coś nieswojego xd w głowie mam zboczone myśli xd oraz jak przeminie jej rozmowa z ojcem i wiele innych rzeczy .
Do zobaczenia w następnym rozdziale! ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro