195
***
Heh, ten uczuć, kiedy jutro na uczelnię, a termometr dalej krzyczy "38 stopniów, nosz weź się opanuj, kobieto!". A ty musisz pójść, bo masz projekt do zaprezentowania i nie chcesz wykorzystać 1 z 2 dozwolonych na semestr nieobecności... :") Aj.
Cóż... Życie. Odchoruję w Święta.
Ale tragedii nie ma. :) Poprawiam rozdział przy akompaniamencie jazzu (wybieram soundtrack). Trochę tego będzie. 😊
Trzymajcie się cieplutko! 💖 Dużo zdrowia i oby te 3 dni zleciały jak najszybciej! 😊
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro