Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

5.12 - całowanie się

***

Cas leżał akurat na łóżku i zaczytywał się w dzieło Dantego, gdy Dean przyszedł, usiadł na krawędzi materaca i ściągnął wysokie buty. Odrzucił je na bok i nie zdążyły jeszcze upaść na podłogę, a już starszy Winchester wspierał się na ramionach, wisząc nad Casem.

- Czytam - niebieskie tęczówki napotkały zielone.

- Już nie - Dean pełnym gracji gestem odgarnął grzywkę, opadającą mu na czoło.

- Powiedziałem: czytam - Castiel ponowił swoją wypowiedź, ale (przecząc swoim słowom) zamknął książkę i odłożył ją do tyłu, za poduszkę.

- A ja odparłem: już nie - odparował Dean, wzruszając ramionami. W jego jasnych oczach zagrały figlarne błyski.

Cas znał je bardzo dobrze.

Aż za dobrze.

- Dean, po... - nie dane mu było dokończyć, ponieważ jego ręce zostały unieruchomione, a szyja zaatakowana przez miękkie, delikatne usta.

Cas mimowolnie odgiął głowę, jednak jak tylko udało mu się oswobodzić rękę, sięgnął nią po poduszkę i uderzył nią Winchestera.

- Ała! Za co? - Dean opadł na bok i patrzył teraz z wyrzutem na mężczyznę obok.

Castiel położył dłoń na piersi Dean'a, podniósł się powoli i spojrzał na niego:

- Powiedziałem: czytam, skarbie - po czym pochylił się do przodu i delikatnie pocałował Deana w policzek.

- Znęcasz się nade mną - oznajmił Dean ponurym głosem, gdy Cas znowu sięgnął po książkę, a widząc, że czarnowłosy nie reaguje, blondyn przytulił poduszkę, odwrócił się na bok i zasnął.

***

I jak?

xD

JazzBane^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro