Za co cierpię?
Kolejna przepłakana noc. Dlaczego? Niby jest lepiej... Niby wszystko się układa... Mimo to ja i tak dalej cierpię. Ciągle ukrywam że jest ok. Mimo to, gdy spojrzysz na mnie w noce takie jak ta, dostrzeżesz ból i rozpacz. Wołanie o pieprzoną pomoc. Wiem że przyjaciele starają mi się pomóc. Ale słowa "będzie inny", "masz czas", "zajmij czymś myśli, jestem zajęty"... nie pomagają. A wręcz przeciwnie. To dołuje. Nie chce słyszeć jebanych słów "będzie dobrze". Chce żeby ktoś przytulił... Powiedział że jest przy mnie i że nie jestem samotny. Nawet nie wiecie jak samotnie się czuje. Mimo że mam przyjaciół, znajomych... Nawet w tłumie ludzi można czuć się samotnie. Zabawne że jak kogoś kochasz i on mówi ci że też cię kocha... Tak naprawdę to jest głupie kłamstwo, bo później odchodzi... Wiem że zachowuje się jak pieprzona ciota, ale jak zapytałem się przed chwilą kogoś czy mogę się przytulić... (wiecie tak internetowo, bo to też pomaga), odpowiedział że nie ma ochoty żeby nawet ze mną pisać... Kurwa czuje taki choleryny ból w sercu bo każdy ma nie dość. I tylko tutaj pisząc, mogę coś o sobie powiedzieć i wyrzucić z siebie. Zabawne. Chusteczki mi się znowu skończyły...
Wiem że czasami zachowuje się jak dziecko... Ale nie muszą mi tego wypominać...
"Masz 14 lat i jakieś problemy? Co ty możesz mieć za problemy? Pierwszy okres chyba..."
"14 lat. Pijesz i palisz. Wyglądasz jak gówno. Laska co ty ze sobą robisz?"
"Jesteś dziewczyną!! Zrozum to!"
"Gruba świnia..."
"Szmata... Dziwka i kurwa. Pewnie lesba, bo włosy krótkie!"
"Co ty możesz wiedzieć o życiu głupie dziecko...?"
Często to słyszę.. heh
Chyba się poddam...
I umrę...
Bo teraz to tylko chce zasnąć i się już nie obudzić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro