Spierdalaj.
Usłyszałem to od swojego chłopaka. Nakrzyczał na mnie. Spierdalajspierdalajspierdalaj. Ale co. Spierdalaj gruba świnio? Spierdalaj śmieciu? O to ci chodziło tak? Żebym się zabił? Nie kochasz mnie? Szkoda. Bo ja ciebie bardzo bardzo mocno? Czy boli? Jakby moje serce potrącił pociąg. Przeprosił... kocha mnie. Ale to i tak zostawia w moim sercu dużą wyrwę....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro