Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

MOJE SERCE WYPAROWAŁO

*włączcie muzykę*

Masz kogoś kogo kochasz. Ten ktoś z tobą zrywa. Zostawia cię, jak psa. Wykrzycz mu że się zabijesz i ucieknij. Ta osoba za tobą biegnie i błaga żebyś się nie zabiła. Ignorujesz to. Czujesz się jak śmieć. Jak dno. Twojej duszy i serca nie ma wyparowało. Wybuchło. Twoja ukochana osoba łapię cię w ramiona. Chciałabyś w nich zostać na zawsze, ale wyrywasz się. Bijesz tą osobę żeby cię puściła. Niestety upadasz i rozwalasz głowę. Twoja ukochana osoba zanosi cię do domu. Budzisz się później. Bierzesz do ręki telefon. Wchodzisz na messenger'a i widzisz wiadomość od tej osoby "Wybacz. Jestem potworem. Znowu cię zraniłem/łam". Ty znowu się rozpadasz. Bierzesz piżamę, tabletki i żyletkę Mówisz mamie że idziesz się kąpać. Masz łzy w oczach ale ich nie wypuszczasz. Zamykasz się w łazience, opierasz się o ścianę i zjeżdżasz po niej, a łzy zaczynają płynąc z twoich oczu. Włączasz wodę żeby leciała do wanny. Nalewasz do kubka od mycia zębów zimnej wody i łykasz dwa apap extra, jakieś 4 tabletki nieznanego pochodzenia (prawdopodobnie silny antybiotyk), jedną na odporność (nie. Nie rutinoscorbin), dwie nasenne i cztery na problemy z twoją skórą. Zakręć wodę. Czujesz jak tabletki zaczynają działać. Twoja głowa wiruje a ty latasz. Ciągle płaczesz, ale bezgłośnie. Bierzesz otrze do ręki i tniesz się. Twoja krew szybko spływa w dół i ląduje na podłodze, a ty to obserwujesz. Słowa twojej ukochanej odbijają się w twojej głowie echem niemiłosiernie głośno. Zaczynasz bezgłośnie krzyczeć. Ale twoja prawie nieżywa dusza drze się tak głośno że ogłuszyłaby bardzo dużo osób. Krople krwi ciągle płyną. Rozbierasz się, ale zostawiasz bieliznę i patrzysz na swoje grube ciało. Łkasz bezgłośnie. Wyzywasz się w myślach jakim zerem jesteś. Rozbierasz się do końca i wchodzisz do wanny. Zaschnięta krew odrywa się od ręki, a ty ciągle latasz. Słyszysz że mam idzie do sklepu i zaczynasz mówić na głos do przyjaciela który się zabił, żeby dziś w nocy kiedy zaśniesz, żeby cię odwiedził i powiedział jaka jest śmierć. I żeby cię przytulił bo za nim tęsknisz. Płaczesz cały czas, a twój wzrok zaczyna wariować. Kolory są albo ciepłe albo zimne i zmieniają się co chwilę. Po chwili masz przed oczami szaro... Coraz ciemniej... Wspomnienia... Wszystkie wracają. Tak nagle. Chcesz zamknąć oczy, ale myślisz jaką egoistką byś była zostawiając rodzinę. Włączasz lodowatą wodę i kierujesz ją na twarz, co ci pomaga. Wychodzisz z wody. Ubierasz piżamę i sprzątasz krew, chowasz żyletkę i wychodzisz z łazienki z uśmiechem. Czujesz zawroty głowy a w ustach robi się sucho. Bierzesz dwu litrową butelkę i wypijasz łyk. Kładziesz się do łóżka i włączasz muzykę którą kochałaś i kojarzy ci się z tą osobą. (Piosenka u góry :)))) Płaczesz i nie możesz się uspokoić. Masz atak paniki. Dzwonisz do przyjaciółki. Ona cię jakoś uspokaja. Leżysz i wpatrujesz się w ścianę i płaczesz bez dźwięku. Po 2-3 godzinach twoje naćpanie lekami ustępuje. Ciągle leżysz. Masz w dupie cały świat i chcesz po prostu się do niego mocno przytulić. Tak żeby cię uspokoił... Ale wiesz że to nie możliwe.... 

A kiedy najbardziej go potrzebujesz, jego nie ma. 

A jest twoim tlenem. 

Twoim oddechem. 

Twoim sercem. 

Twoim wszystkim... 



Kocham cię Łukasz... I jeśli to przeczytasz jakoś... Przepraszam...

PuchatyAndBrutalny  (Nie wiem czemu nie mogę oznaczyć Tomka...) 


A więc leże sobie do teraz... I rycze :). 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro