Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ból.

Kolejna załamka. Kolejny atak. Kolejny ból. Kolejne cierpienie. Strata przyjaciół to najgorszy ból. Gorszy niż ten który sobie zrobiłem. Gorszy jest ból psychiczny niż ten fizyczny. Ból... Ból czasami jest dobry. Kiedy czujemy ból, wiemy że żyjemy.

Najgorszy ból to chyba ten gdy kogoś tracimy, a kolejna bliska osoba płacze przez ciebie i też się rani. Bo cierpisz ty. On cierpiał razem ze mną kosztem rąk i obietnicy. Ja złamałem onietnice daną jemu. On złamał obietnice daną mnie i swojej matce. Ona złamała obietnice daną mi i jej przyjaciółce... Dwa razy. Przeze mnie.

Cóż... Mogę być egoistyczny. Mogę być chamski. Mogę być kurwą. Mogę być jebaną pizdą.

Ale zawsze jestem sam. Zawsze sam.
No może niw teraz gdy mam Natesia.

Chodzi mi o samotność tu. W moim mieście... Szkole...

Kiedy skończe 18... Już nie będę sam. Wyjade... Do niego. Będę szczęśliwy. Tylko jemu ufam najmocniej. Tylko on mnie wspiera. Nawet gdybym go znienawidził (nigdy tego nie zrobie) on by był... Mój ukochany Nateś.

I nawet jeżeli popełniam błędy.. Nawet jeżeli pije i pale i okaleczam się... To znaczy że boli... Że czuje ten jebany ból i potrzebuje kogoś... Potrzebuje przestać cierpeć.

Może mam znajomych.. Ale już nie mam przyjaciół.

Po co:

Pije? Żeby zapomnieć.

Pale? Żeby przestało na chwile boleć.

Tne się? Aby poczuć ból fizyczny, żeby wiedzieć że żyje. Żeby przestało boleć psychicznie choć na chwilkę.

Niszcze się mniej niż kiedyś. Ale ciągle niszcze...

Dam tu słowa które powtarza mi Nat pasujący do tego rozdziału(?), czy cokolwiek to jest.

-Ból fizyczny nie trwa wiecznie.
-A psychiczny?
-Nawet całą wieczność...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro