Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8 - Początek Treningu


Naruto i Izuku wrócili do szkoły. Blondyn zakradł się do pokoju każdego z uczniów 1-A i powłączał im budziki. Wszyscy się obudzili, ale nikt nie widział  Naruto.

- Co się dzieje?! - wszyscy wybiegali ze swoich pokojów krzycząc. Naruto zdążył pójść do swojego pokoju i wybiegł z niego tak jak każdy udając zaskoczonego. Jednak i tak spojrzenia wszystkich padły na niego.

- Coś nie tak? - zapytał Uzumaki

- Jak to zrobiłeś? - ktoś go zapytał

- Skąd pewność, że to ja? - Naruto uśmiechnął się chytrze, wszyscy wyglądali na zmęczonych i zdenerwowanych - Nie no z wami to nie można sobie nawet pożartować! - jęknął znudzony

- To był tylko żart?! Ale jak!? Kiedy?!

- Dziś rano... - blondyn mruknął niemrawo

- Ale nasze pokoje były zamknięte! - Niebieskooki tyko wzruszył ramionami

- To nic takiego! Powinniście zobaczyć moje inne żarty. - blondyn uśmiechnął się przebiegle - teraz gdy już wszyscy wstali chodźmy coś zjeść! Aizawa powiedział, że dziś nie ma lekcji!

- Naprawdę? To brzmi super. Bakubro idziesz z nami? - zapytał czerwonowłosy

- Pójdę gdy wąsiasty (chodzi o Naruto)  zacznie chodzić po suficie! - warknął pół żartem pod nosem.

- No więc idziesz z nami - krzyknął radośnie Naruto stojąc na suficie centralnie nad Katsukim. Zeskoczył momentalnie i zwrócił się do Todorokiego:

- A ty idziesz? - Shoto wzruszył ramionami

- No dobra więc idę po jeszcze jedną osobę'ttebayo! - poinformował radośnie blondyn i minutę później wrócił z Shinso.

- Kim jesteś? - zapytał fioletowowłosy

- Naruto Uzumaki, nie używaj na mnie swojego quirku. Nie zadziała...

- Jak-

- Mam swoje sposoby - mruknął lekko mrocznie blondyn po czym zwrócił się do reszty klasy. Wszyscy byli w szoku.

- Kto wie gdzie można wszamać coś pysznego? Umieram z głodu!

- Znam dobrą kawiarnię kilka minut drogi stąd możemy tam pójść - powiedziała Momo

- Chodźmy zatem! - klasa 1-A i Shinso skierowali się do wyjścia. Naruto szedł za nimi.

Gdy dotarli do restauracji, usiedli i zaczęli zamawiać jedzenie.

- Co jest dobre? - zapytał Naruto patrząc na menu jakby było w innym języku

- Cóż gofry i naleśniki - zaproponował Izuku

- W takim razie poproszę naleśniki - krzyknął Naruto i pomachał do kelnera

Po chwili namysłu skierował niedbale pytanie do swoich kolegów :

- Chcecie ze mną walczyć?

- Walczyć? - wszyscy się zdziwili, a Deku zaczął energicznie kręcić głową na boki.

- Jeeny Izuku przestań straszyć swoją klasę. Zawalczę z wami wszystkimi w tym samym czasie 1 do 21. Nie chcecie rozgryźć mojego quirku?

Cała klasa była w szoku skoro Deku się go boi to jak silny musi być? Ale z drugiej strony wszyscy są silni, a on jest jeden, prawda?

- Deku ty dupku, walczyłeś z nim wcześniej - warknął zły Bakugo. Midoriya spojrzał na Naruto, a ten tylko wzruszył ramionami.

- Taa.... Kiedy się poznaliśmy

- Jak silny jest? - zapytał Todoroki

- Prawie umarłem, a on się mocno powstrzymywał

- Powstrzymywałeś się, a i tak pokonałeś Deku? - zapytała z niedowierzaniem Uraraka

- No jasne, mierzyłem się z o wiele trudniejszymi przeciwnikami niż kilkoro nastolatków - zachiochotał - tak czy inaczej, chcecie?

- W porządku, zawalczę z tobą, ale tylko jeden na jednego. - powiedział Bakugo

- To głupie, ale jak chcesz. Nie przeszkadza mi to. A reszta?

Wszyscy zgodzili się na walkę, ale nadal przerażał ich fakt, że Naruto pokonał Deku bez wysiłku.

Po śniadaniu wszyscy założyli swoje stroje bohaterskie.

- To będzie walka bez reguł. Wszystko dozowlone. - mruknął Uzumaki - tylko nie mogę was zabić~

Naruto sięgnął do kabury wyciągając kilka kunai i shurikenów - lecimy - mruknął.

- Bakugo powiedziałeś, że chcesz ze mną walczyć sam na sam, no nie? Niech reszta poczeka. Będzie fajnie.

- Nie doceniasz mnie Uzumaki?! Zdychaj! - Katsuki zaczął walkę od swojego ataku z eksplozjami, zwiększając swoją prędkość. Naruto z gracją go uniknął. Bakugo uderzył w drzewo i upadł na ziemię. Wstał patrząc na Naruto zabójczym wzrokiem.

- Jaki jest jego quirk? Czy to jakiś wzmacniacz mocy? - zapytał zszokowany Todorki Midoriye.

- Coś w tym stylu, ale może go używać na wiele różnych sposobów i ma duże doświadczenie bojowe...

- On jest niedopokonania! - stwierdził Kaminari

- Jeszcze nic nie widziałeś - szepnął nerwowo Deku.

- To jaki jest ten twój quirk?! - krzyknął wściekły Bakugo

- Mój quirk? - Naruto zastanowił się przez chwilę i odparł - niedługo go pewnie zrozumiesz, ale teraz nie ma na to czasu. - Blondyn uśmiechnął się złośliwie widząc na twarzach innych zdezorientowanie - To co powiedział Izuku powinno wystarczyć.

Naruto przechylił głowę na bok, aby uniknąć Bakugo i zapytał :

- To co walczymy?

- Zapomniałeś o mnie?! - wykrzyczał wściekły jak osa Katsuki

- Nie, po prostu okropnie mi się nudzi - zachichotał niebieskooki zanim przyjął pozycję do walki

- Chodzie i weźcie mnie! - krzyknął do wszystkich zgromadzonych.

Nastolatkowie rzucili się w jego stronę. Pierwszym który uderzył był Todorki ze ścianą lodu, ale Naruto łatwo to zablokował. Ogień wystrzelił w powietrze, lecz to także nie było żadnym wyzwaniem dla błękitnookiego. Po prostu stworzył klona cienia, który przyjął atak na siebie.
Bakugo wystrzelił w niebo  tworząc potężne eksplozje. Poraz kolejny Naruto im umknął. Inni uczniowie również atakowali strzelano w niego taśmą, kwasem, laserami i lepkimi kulkami. Uzumaki uskoczył i zaczął biec tak szybko, że ludzkie oko ledwo było w stanie go dostrzec. Jednak Todorki i Bakugo go zablokowali.

- Tch.. myślałem, że będziesz trudniejszym przeciwnikiem - rzucił arogancko czerwonooki blondyn

- No cóż i tak nie możecie mnie pokonać. Wiesz to naprawdę smutnie, że urzylem tylko klona i kilku prostych ciosów. To jakaś jedna tysięczna mojej mocy, a ty już mnie spisujesz na straty? To tanie sztuczki, których uczyłem się w podstawówce. - Naruto zaśmiał się szaleńczo szokując tym Bakugo.

- To skąd ty pochodzisz? - zapytał Todoroki

Namikaze tylko się uśmiechnął i powiedział:

- Izuku, Katsuki, Shoto jesteście najlepsi z klasy, prawda? Muszę z wami porozmawiać o czymś co może zawarzyc na losach tego świata.

Todorki i Bakugo spojrzeli na niego jakby właśnie wyrosła mu druga głowa. Kim do cholerny jest  ten facet?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro