Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 27


Przepraszam że tak długo ale dowiecie się czemu po przeczytaniu rozdziału.
____________§₪§____________

Nagisa

Poczułam się jakoś dziwnie powietrze zrobiło się nieco gęste. Było ciemno.
Zobaczyłam skrawek światła który się powiękrzał. Otworzyłam oczy i zauważyłam brak Kei-a i Aoi


-Już się budziłaś? Jestem mile zaskoczony.-spojrzałam w strone wydawanego głosy. Zobaczyłam Kei-a stojącego 4m odomnie i niosącego na ramieniu Aoi. Coś to nie grało. Te uczucie.. to nie był on.
-Ktoś ty? I co chcesz od Aoi?-spytałam
- Nie słyszałeś o mnie? I o mojej walce z All Might-em?-powiedział po czym się uśmiechną i powoli odłażył śpiącą Aoi na podłogę.
-Przecież jesteś w więzieniu! Jak to możl...
Nagle znikną spod mojego wzroku. Poczułam coś od tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam jego zatrzymaną pięść dokładnie przed moją głową.

Zobaczyłam w jego twarzy zawiedzenie że nie mógł mnie udeżyć. Jego ręka trzęsła się jagby go postrzymywała.

Odskoczył do tyłu i lekko wrednie się uśmiechną.
-Heh.. Szkoda.. Chciałem abyś też mi pomogła,ale starczy mi chyba jedna-powiedział i nagle obok niego pojawiła się czarna dzira wszedł do niej i znikł tak samo jak Aoi.

Poszłam poszukać Naru. Tak się skupiłam na tamtej dwójce że nie zauważyłam że leży niedaleko łużka nie przytomna. Muszę zabrać ją na pogotowie a później lecieć na komisariat. Miałam nie mówić nic na temat Kei-a,ale to nie jest Kei.

Tomura

Siedziałem przy barze. Czakając na szczeniaki.
Nagle szczeniak weszły do baru.
-O co chodzi?- spytał Dab
-Macie zaatakować szkołę U.E. i tego musicie wyjątkowo pilnować. Może nam zaszkodzić.
-A czy tam przypadkiem nie znajduje się All Might i cała reszta?-spytała z głupim szczęściem Toga
-Nie macie ich zabić. Przytrzymać, dać mi czas.-powiedziałem
-Powiesz co planujesz?-spytał się Dab

Nagle w barze została wyczuwalna jego aura. Odwróciłem się. Wstałem.
Poczułem jakieś dziwne uczucie które na codzień mnie obrzydza.

Pojawiła się obok "dziura".
-Dawno się nie widzieliśmy. Tomura - za głosem szczeniaka ukrywał się mój Mistrz. Ta aura jest nie powtarzalna.

-Deku-kun? Nie.. Gdzie jest Deku-kun?! I co to za dziewczyna na twoim ramieniu?!-krzykneła Toga
Podszedł i  poczochrał jej włosy.
-Ty pewnie jesteś tą Togą. Mistrzyni nożów. Chwilowo pożyczyłem jego ciało,ale spokojnie oddam je. Po tym jak skącze All for All. Deku trochę się ociągał więc musiałem mu pomóc.-powiedział to uśmiechnięty- a ta dziewczyna nam pomoże tylko jak przejme kontrole nad jej ciałem. Do tego wiecie kto mi się przyda. Tomura? Czy on jest tutaj? Jak nie to przyślijcie go do mnie. Chcę to dzisiaj skączyć.-ostatnie słowa powiedział w powagą

Mistrz

Zależy mi na skączeniu tego jeszcze dziś. Musze się upewnić czy chłopak da rade z All for All. Niechce żadnych przeszkód na mojej drodze. Jagby coś się stało to będzie mi szkoda tego chłopaka tak się napracował.

-Mistrzu, a co jak chłopak uciekne po wszyskim?-spytał się Tomura

-Wszyscy moi ludzie mają już misje znalezienia chłopaka i ukrycie od bohaterów. Wbrew jego woli. Moja moc się osłabi, ale nie moi ludzie. Nie ważne gdzie się zamknie,albo zostanie zamknięty. Znajdziemy go i zabierzemy. I tak bez mojej pomocy nie będzie wstanie tego kontrolować. Jeśli ucieknie będzie mógł zranić nie jednego.-powiedziałem pewnie

-Dobra za 1h ma być wszysko gotowe. Szkołe zaatakujecie o 20minut przed końcem lekcji. A my w tym czasie będziemy uciszać więzienie. Na szkołe wyślemy z wami 4 nomu. Tomura podaj mi plan więzienia. Potrzebujemu dostać się do mojego ciała szybko i sprawnie, a potem zabrać chłopaka i zniknąć.
-Zrozumiano!-usłyszałem w tle

Jedyne co mnie w tej chili dręczyło to tamten momęt. Nie byłem w stanie jej wtedy uderzyć. Uspiłem jego umysł, jak on to zrobił? Ciało nie powinno mieć żadnych oporów.


*Uśmiechnołem się lekko*

Ten chłopak jest coraz bardziej interesujący. Nie dam go sobie tak po prostu zabrać i zmarnować jego potęcjału wśród bohaterów.

Kilka minut później

-Skączyłeś?-spytalem
-Tak. Będzie chodziła za Mistrzem. Wypełniała komędy i chroniła.-powiedział
-Ile jest procent no to że się obudzi?
-Nie za szybko-odrzekł
-Dobrze. Wszyscy do gotowaści! Aoi idziemy!

Już dawno nie poruszałem się o własnych siłach. Będę potrzebować nowego ciała. Młodego jakoś 8/13 lat,ale to później pierwszo skącze jedno.

Staliśmy na sali treningowej. Wyjaśniłem im ich zadania,a gdy usłyszałem: "Ten dzieciak nam rozkzuje?", "On ma dość siły?". Wystarczyło jedne zerknięcie i w sekunde było cicho jak na cmętarzu.

- Ja ide z Tomurą i Aoi, a cała reszta atakuje szkołę.-powiedziałem
-A czy nikt nie uprzedzich herosów o ataku? Deku nie wracał przez dłuższy czas. Mógł znać kogoś kto mógł nakablować.-powiedział Dabi i miał racje. Nagisa była tym problemem,ale ona nawet nie wie co planuje.
Jagby co to mam ciało jej nauczyciela i jej przyjaciółkę.
-1/3 póją zaatakować szkołe z 2 nomu. 2/3 zaatakuje miasto z 3 nomu. Nie chce aby ktoś mi przeszkodził. Zacznijcie!- patrzyłem jak wszyscy znikają w "dziurach". Tomura odczekamy 5 minut i pójdziemy do mojego ciała.

Kacchan

Kończyły się powoli lekcje. Siedziałem zapatrzony w okno. Przypominając sobie wczorajszy sen. Co to miało być?! Nagle ktoś wbiegł do klasy. Borówka?
-Bakugo! Kei on..(złapała oddech)On potrz...!-przerwało jej potężne uderzenie niedaleko szkoły. Wszyscy wstali.

Kazali całej szkole się ewakuować. Nagle usłyszałem jakiś dziwny głos zza okna.
-Znaleziony!- powiedziana jakaś dziewczynka
I nagle okno zostało zostrzaskane. Do szkoły wskoczyła jakaś dziewczyna z psycho wzrokiem. Czy ja jej gdzieś nie widziałem?! Wtedy! Wydawała się być najbardziej szczęsliwa że Deku z nimy wraca.
-Bakugo! Kei on potrzebuje pomocy!-krzykneła Nagisa, a święnięta dziewczyna zaodrazu ją zaatakowała serią latających noży.
-Ucikej stąd idiotko!-krzyknołem, a ona nadal nie wiedziała co ze soba zrobić użyłem mojej mocy aby odepszeć noże świruski, poleciały we wyskie strony klasy.
Dopiero po tym jakolwiek się ruszyła w ucieczkę. Świruska wybiegła na korytarz.
Chciałem za nią biec,ale coś mnie trzymało w miejscu.
-Co to jest?! Kso!-krzyknołem
-A ty gdzie się wybierasz?-spytała jakaś postać
Nie mogłem się ruszyć. Kso!

-Bakugo Katsuki, tak? Zostajesz tutaj.-powiedział wynaurzając się z ciemności.
To był jakiś gośću w czarnym fartuszku. Wzioł telefon i gdzieś zadzwonił
-Problem. Zatrzymany w szkole.-powiedział
-Dobrze teraz nasza kolej- powiedział ktoś po drugiej stronie telefonu
Rozłączył się.

-I co teraz chłopczyku mam z tobą zrobić? Nikt nie mówił że nie można cię skrzywdzić.-powiedział podchodząc do mnie.

Nie dam się tak łatwo! Zaczołem używać mojej "mocy". Przytym zrozumiałej jak działa jego nadzdolność.

Po całej klasie były przyczepione niewidzilne sznureczki. Byłem uwięziony jak w mucha w pajęczynie. Jeśli chce się wydostać wystarczy zniszczyć pajęczyne. Nagle moje wybuchy robiły się słabsze, a pułapka zaczeła się naprawić.

-Widze że mnie rozpracowałeś,ale nie pomyślałeś o tym że moje kochaniutkie niteczki pobierają energię?-powiedział po czym się zaśmiał
Moje ciało słabło, aż tu nagle coś wbiegło do kalsy i przecieło wszyskie nitki. Złapało mnie i wybiegł z klasy.
-Wszysko okej?-usłyszałem głos idiotki
Poczułem jak energia do mnie wraca.
-Co ty tutaj robisz?!-krzyknołem wkurzony
-Chciałam odpłacić pięknym za nadobne, a teraz wstawaj! Trzeba pomóc Kei-owi i Aoi!-krzykneła

Mistrz/Deku

Przy wejścu do mojego aresztu.

-Nie myślałem że cię spodkam-powiedziałem uśmiechnięty
-A ja wprost przeciwnie All for one a teraz oddawaj ciało dziecieka!-powiedział po czym chciał mnie uderzyć. Uniknołem
-Nie liczyłem że będzisz chciał uderzyć ciało swojego ucznia
-Przeżywał już więkrze bóle. Wystarczy mi tylko cię zatrzymać.-powiedział przygotowując następny atak.
-Aoi!-krzyknołem po czym staneła przedemną- ta dziewczyna jest pod moją kontrolą. Naprawde chcesz uszkodzić niewinną dziewczynkę?-powiedziałem

-Czemu to robisz?-powiedział
-Chce dokończyć to co zaczołem-powiedziałem
-Możesz go zabić!-krzykną na mnie
-Wiem, ale ty jakoś nie bałeś się dać mu swojej mocy i krzywdzić go za każdym razem jek jej używał. Ile razy leżał z połamanymi rękami, nogami?-powiedziałem idąc powoli w stronę żelaznych drzwi.
-Ale ty robisz to wbrew jego woli!-krzykną i staną przedemną
-Przestań używać tego stucznego ciała i daj mi przejść. W tej chwili Tomura czeka tylko na mój znak,aby wypuścić najgorszych z tego więzienia na świat, których nawet my nie chcemy widzieć na wolności.-powiedziałem po czym pokierowałem się do przodu
-Twoja słabość ochrona ludzi których nie znasz. Nawet nie wiesz kim oni są naprawde, a ich ratujesz. -dodałem i pszeszłem obok niego powoli zaczeły otwierać się drzwi.
-Nie ma gorszego przedstępcy od Ciebie!-krzykną z chęcią postrzymania mnie ciosem.
-Aoi taktyka B!-powiedziałem po czym Aoi zbudiwała tarcze z nieprzytomnych strażników. A ja weszłem.
-Aoi zostawim go tobie. Tomura zamknij drzwi.-powiedziałem

Zaczołem iść w strone mojego ciała. Stanołem obok. Otworzyłem kopułę. To ten momęt jak stworzę All for All.

Położyłem ręce na kladce piersiowe mojego ciała. I!       Nic..?
Czemu to nie działa?! Przeciesz wystarczy abym dotkną swojego ciała.
W tej chwili przypomniałem sobię, a czym mówiłem dla Deku, że tylko on może dotknąć mojego ciała.

Co teraz? Muszę się odłączyć budząc go przy tym. Tylko czy wtedy będzie chciał przyjąć moją moc? Muszę spróbować.
Nagle coś zaczeło przetapiać drzwi. Muszę to szybko zrobić! W tle słyszałem mocne uderzenia. Prółbują się przebić.
-Tomura!   Tomura?
Odłączyli go. All Mighto przyprowadził reszte bohaterów.

Muszę szybko się odłączyć!

Deku

Nagle zaczeło robić się jesno zaczołem czuć własne ciało. Powoli otworzyłem oczy.
-Gdzie ja jestem?-spytałem zzdezoriętowany
Wstałem i się rozejrzałem. Stałem dokładnie obok Mistrza. Słyszałem mocne uderzenia. Spojrzałem na topiace się drzwi(zapewne Endevor)z wyraźnymi odciakami uderzeń(All mighta)

-Co teraz?!-spytałem sam siebie

Odsunołem się od jeszcze śpiącego ciała mistrza o jakieś 4m. Przebili się.
-Szybko zamknijcie kapsułę!-krzykną Endevor, ale było za późno. Wstał. Papatrzył na bohaterów.
-Jak widze odcieliście Aoi od mojej kontroli.-powiedział mistrz

Aoi?! Kontrolował ją?!

-Deku. Chodz do mnie i dokończy to co zaczeliśmy.-dodał mistrz
-Nie słuchaj go! Midoriya chłopcze.-powiedział All Might

Nagle Mistrz zaczą się przemieszczać w moją stronę. Endevor z All Mightem staneli mu na drodze,a ja nie wiedziałem co mam robić.

Nagle ze strony bohaterów usłyszałem jej głos.
-Kede!-krzykneła biegnąc w moją stronę.
-Czekaj dziewczynko! To niebezpieczne!-krzykną All mighto.

Poczułem przemieszczającą się energie Mistrza w stronę Aoi.
-Nie pozwolę na to!

Uruchomiłem swoją moc i szybko przemieściłem się do Aoi. Stanołem przed nią tworząc z rąk blokadę.

-Wiedziałem-usłyszałem cichy głos Mistrza.
Co ja zrobiłem?! Miałem go nie dotykać! Było już za późno.. Trzymał mnie za nadgarstek

Nie mogłem się ryszyć wyraźnie czułem jak coś się rozchodzi po moim ciele, aż do głowy. Bolała mnie.
-Chłopcze!-krzykną All might
-Szybko! Zabierzcie stąd Aoi!- krzyknołem jednocześnie walcząc z bólem

-Kede!-krzyczała Aoi w ramionach jedego z bohaterów.

-Ekran zaczynał robić się ciemny, a obrazy czarno białe. Poczułem jak pulsule mi głowa.

All might

Stałem tak nie mogąc nic zrobić. Patrzyłem jak Midoriya walczy.
All for one patrzył na to i nie drgną.
Nagle coś zaczeło zbierać się wokół chłopca. Wyglądała jak kula energi. Więziene zaczeło się trząść. Jedyne co wtegy widziałem to spadające ściany i sufit. Leciał prosto na mnie. Moja "moc" zaczeła słabnąć. Znowu czułem się słaby. Sufit spadł prosto na mnie. Trzymałem go ostatkami sił. Nagle wszysko ucichło spojrzałem na chłopca. Leżał bez ruchu. Jego włosy zmieniły kolor na biały. Czy on?!

Nagle pojawił się obok niego All for one. Wzią go na ręce.
-Wiedziałem że ten chłopiec jest wyjątkowy-powiedział po czym pojawiła się obok niego "dziura". Znikł ,a ja traciłem na sile.

Nagisa

Przybiegłam do więziena najszybciej jak mogę. Zebrała się tam policja, karateki. Jestem za późno? Poczułam jak moje oczy zaczynają być mokre.
-Nagisa!
Usłyszałam głos Aoi zaczełam się rozglądać wszędzie wogół. Nagle ją zabaczyłam. Biegła do mnie. Wpadła mi w ramiona zapłakana.
-K-Kede.. On..-mówiła ciągając nosem.
Nagle głupek dotar na miejsce. Szybko pobiegł na miejsce zdarzenia. Policja go tam nie wpuszczała.

___________§₪§___________

Przepraszam przepraszam że tak długo,ale to był najbardziej kłopotliwy rozdział i tagże ostatni.
To koniec książki.
[Słów:1971]

Jedyne co mogę jeszcze dopisać to jak All for All zadziałało na Deku. Gdzie jest teraz przetrzymywany,ale raczej napisze to o rozdziele po tytułem"dodatkowe informacje".

Będziecie tęsknić za moją książką?
(^·^)?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro