Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28


All might

Leżałem w szpitalu. Myśląc co teraz.
70% bohaterów szuka uciekinierów z więzienia. Przejeliśmy Tomure ale po 2dniach znikną a ludzie nie zostali zytnio uszkodzeni. Najlepiej jeśli stąd wyjdę. Wstałem w mojen słabszej formie i nagle:
-All might!! Musimy pogadać!-krzykną Bakugo otwierając dzwi z trzaskiem a za nim wpadło dwuch bohaterów popatrzył na mnie-gdzie on jest?!-spytał się a bohaterowie go wyciągneli na korytasz.

Chyba jednak musze tutaj jeszcze posiedzieć...

Kacchan

Wywalili mnie ze szpitala. Kso!
Chciałem się dowiedzieć czegoś o kujonie. Poszłem do niedalekiego parku. Szłem na "spokojnie".
Obok mnie przeszła grupka ludzi. Nagle ktoś się podkną i złapał mnie za ramie aby równowaga mu wróciła. Zaczeło mi się kręcić lekko w głowie. Zobaczyłem białą czuprynę. A kiedy staną pewnie na nogach usłyszałem:
-Czerwono-pomarańczowy ciekawe..

Puścił mnie i poszedł dalej. Zaodrazu przestało mi się kręcić w głowie. Odwróciłem się ale go już tam nie było.
-Co to miało być?-powiedziałem sam do siebie i poszłem dalej

Tomura

Siedziałem przy barze przecierając swoje ręce.
-Te kaidany były bardzo niewygodne, ale to jest mniej ważne gdzie jest dzieciak?-spytałem Kurogiri-ego
-Dziś Twice go pilnuje. Wziął go na miasto-powiedział
-Ten pajac?! Oby nie zgubił dzieciaka.-powiedziałem

Nagle drzwi się otworzyły a w nich stał Twice.
Wyraźnie znudzony wszedł i usiadł przy barze.
-Gdzie jest dziciak?-spytałem
-On? Zanudził mnie na śmierć! Nic tylko idzie wpatrując sie w ludzi i mówiąc jakieś przypafkowe kolory. Powiedział że ja jestem żółty! A widzisz gdzieś we mnie żółć?!

Wstałem
-Chciesz powiedziać że zgubiłeś go w mieście?!-powiedziałem wkużony
-To czy zgubiłem to złe powiedzenie. Zostawiłem go, to jest poprawne stwierenie-powiedział bez poczucia winy.

Złapałem go za szyje.
-Jeden palec i umrzesz. Lepiej idz i go znajdz albo po tobie!

Najchętnej już bym go zabił ale znajdziemy szczeniaka szybciej kiedy on nam pomoże.

-Kurogiri! Wyślij ludzi! Trzeba go znaleść i pocichu zabrać spowrotem. Jak nie my to bohaterowie go znajdą a tego Mistrz by nie chciał. Zrozumiano Twin?
-Tak zrozumiałem, zrozumiałem! Już ide go szukać -odrzekła a ja powoli zabrałem swoje ręce z jego szyji a on szybko pobiegł do drzwi.

Aoi

Wrazając ze szkoły zachaczyłam o "ten" plac budowy. Nagle przy wejściu na plac zobaczyłem jakąłś postać stojącą tyłem. Ubrany na czarno w kapturze. Patrzył się na zwaloną budowlę
Na chwile odwróciła wzrok i chłopaka już tam nie było.

O co chodziło? Nagle uszłyszałam kroki na mną odwróciłam się. Jakieś mężczyzna chciał mnie zaatakować szybko użyłam moiej "mocy" i zatrzymałam jego atak. Nagle on zędlał. Nie wiedziałam co się stało. Zaczełam się rozglądać. Zauważyłam ponownie tego samego chłopaka. Z pod kapróra widziała białe włosy. Jego maska była podobna do maski Kede.
-Fiolet ci dotwarzy, Aoi- powiedział odwrócił się i poszedł.
Skad wie jak mam na imie?
Powoli zaczą mi znikać ze zwroku. Jednak musze się upewnić!
-Przepraszam! Ale mam pytanie!

Nagle przybiegła do mnie Nagisa.

-Aoi, przepraszam że tak długo ale już jestem.-odrzekła
A po chłopaku ani śladu.
Coś się wydałyło? Wyglądasz na rozczarowaną-powiedziała

Zobaczyłam że napastnik też znikną może go zabrał?
-Aoi?
-A! Nic się nie stało-możemy już stąd iść?-spytałam z lekkim usmiwchem aby nie myślała że coś jest nie tak.
-Okej.. To chodzmy..?-powiedziała lekko zdezorientowana

Twice

Gdzie on jest?! Szukalem go już chyba wszędzie! Nie znajdę go.. A jak go nie znajdę to mnie Tomura zamorduje a tego nie chce! I co teraz..

Nagle usłyszałem samochody policyjne jadące na zachód. Może on tam jest!

Po kilku minutach byłem na miejscu. Zobaczyłem jakął osobe na noszach był zakryty białym kocem. Inaczej był nieżywy. Przyjrzałem się i zobaczyłem wystające białe włosy.
Nie nie nie nie nie nie nieeee!!

Po 5h tułaczki po mieście weszłem do baru.
Jak tylko zobaczyłam Tomure padłem mu do stóp błagając o przebaczenie.
-Przepraszam!! Ale dzieciak... no on..- nie chciałem tego mówić
-No co z dzieciakiem?-spytał strzykając palcami
-N-No o-on nieżyje!-powiedziałem gotowy na śmierć

-Deku słyszałeś? Nieżyjesz-powiedział Tomura

Podniosłem głowę i zerknołem na siedzenie obok Tomury. Dzieciak siedział cały i zdrowy popijając soczek.
-Co?! Jak!? Przeciesz widziałem twoje martwe ciało!-krzyknołem szybko podnosząc się do góry

Dzieciak spojrzał na telewizor.
Była tam widomość na temat tamtego wypatku i obraz nieżywego.
-Naprawde jestem do niego podobny?-spytał się dzieciak

Telepotało mnie.
-Mam dość!! Ja go już pilnować nie bedę!! Nie nie nie!!- krzyknołem i poszłem na góre

Tomura

Upokożył się i uciekł.
-Deku nikt cię chyba nie widział co nie?
(Pomachał głową mówiąc "nie")
-Naprawde?-spytałem dla pewności
(Odwrócił swój wzrok w strone telewizora)
-Deku.-powiedziałam wpatrując się w niego
(Wstał i poszedł)
-Kurogiri. Wypisz Twice z listy do pilnowania młodego. A ja ide za dzieciakiem ktoś go musi przypilnować
-Zrozumiano-odrzekł i znikł a ja poszłem za młodym

-Pewnie znowu tam poszedł-powiedziałem po czym wzdechnołem
Zeszłem do laboratorium z Nomu i oczywiście siedział tam gdzie zawsze(przy biurku z notatnikiem)

Podeszłem i spojrzałem o czym tam tak pisze.
Opisuje kolejną moc jakiegoś bohatera.
-Deku może byś przestał opisywać "moce" innych i byś zają się swoją- zaproponowałem
Leciutko drgną. Nie słyszał jak wchodziłem?

Przyłożył sobie ręke do podbrudka i zaczą mysleć.

-Deku pozwól że cie o coś zapytam-powiedziałem

Skierowała swój wzrok na mnie
-Czy użylbyś swojej "mocy" przeciw bohaterom?

Opóścił wzrok. Zobaczyłem że porusza swoimi wargami. Czyżby nagle dzieciak spowrotem zaczą gadać.
-Możesz powtórzyć? Nie słyszałem-odrzekłem
-N..n..
Czyżby chciał powiedzieć "nie"?
-N..n..ii
I nagle wpadła Smarkula
-Deku-kun! Chodz ze mną!-złapała go za rękę i wyciągneła z laborotorium.

Chyba chciał powiedzieć "nie", a to jest mi troche nie po drodze.

Deku

Toga ciągneła mnie niewiem gdzie a nie zdążyłem powiedzieć Tome że "nie..wiem". Niewiem do czego jestem zdolny podczas używania All for All.

Po kilku minutach Toga zaciągneła mnie do swojego pokoju. Usadowiła na puchatym fotelu. I poszła w strone biurka.

Patrzyłem się na nią pytającym spojrzeniem.
-Deku-kun zamknij oczy.-powiedziała uśmiechając się szeroko
Powoki zamknąłem oczy.
Po czym poczułem coś na mojej głowie.
-Dobrze już możesz otworzyć

Otworzyłem oczy. Przedemna stało lusterko. I oczywiśnie nic innego na głowie mieć nie mogłem.

Toga nałożyła mi opaskę z zielonymi uszmai kota.
-Tak tak wiem. Znowu kocie uszy ale te pasują ci do oczu i wyglądasz w nich słodko.
Uśmiechnołem się lekko.

Nagle pojawiła się "dziura".
-Deku chodz na chwile mistrz chce z tobą pogadać.-usłyszałem głos Kuro
Nie miałem wyboru, więc wstałem i weszłem bez pretekstu.

Wyszłem dokładnie za fotelem mistrza.
-All for all jak się czujesz?-spytał mistrz

Stałem cicho. Jakoś nie przepadam za tym "imieniem".
-Cisza jak zawsze.. Słyszałem że twice cię zgubił. Już nie będzie cię pilnować, ale jak widze sobie poradziłeś i sam tu wróciłeś. Przyznaj się spotkałeś kogoś? Miałeś szanse czemu nie uciekłeś?-spytał z szansą że odpowiem a ja odwróciłem i skierowałem się do wyjścia.

Wyszłem i spojrzałem w podłoge
-No właśnie czemu?-powiedziałem sobie w myślach.

Jak się nad tym pomyśli to chyba i tak to by nie miało sensu.. Wszędzie mnie szukają. Jak nie tam to tu, jak nie tu to tam. Różnicą jest to że jak jestem tam to inni są krzywdzeni a jak tu zostanę to nikomu nic nie będzie.

Do tego niewiem jak dokładnie działa moja moc. Chyba będzie trzeba zapomieć o bohaterze Deku i przyzwyczajić się do wiadomości iż do końca życia będę poszukiwanum Midoriya Izuku.

Poszłem do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku.
Jedną rzecz moge przyznać. Dobrze było pomóc Aoi ten ostatni raz.

__________§₪§__________
Dziękuję wam wszyskim za czytanie mojej książki. Za wytrwanie. Byliście tym co zachęcało mnoe do dalszego i dalszego pisania, ale niestety w tym momęcie "Deku?" się kończy.
Niestety w tym momęcie trudno by było prowadzić dalej książkę. ;(

Dziękuje

Może kiedyś z nudów opisze jakąłś walkę przy które Kede będzie musiał używać swojej "mocy". Kto wie kto wie ;)
Ale wtedy będzie to taka poproatu walka odłączona od hiatori książkowej.

I jeszcze raz
Bardzo wam dziękuje za czytanie, gwiazdkowanie i komętowanie mojej książki(^·^)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro