Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5 - A więc wojna...

Po powrocie od razu skierowałaś się do łazienki, a następnie położyłaś się w łóżku. Nie mogłaś zasnąć, więc sięgnęłaś  po książkę ,,Poradnik małego samobójcy". Nawet nie pamiętasz skąd ją masz. Po chwili wrócił twój współlokator. Nie zwróciłaś na niego uwagi, lecz po chwili poczułaś uginający się materac.

-Co czytasz ? -spytał.

-Coś fajnego. - odpowiedziałaś.

-No weno pokarz !!! - krzyknął jak malutkie dziecko proszące o nową zabawkę.

Nic mu nie odpowiedziałaś.

-No więc ? - spytał z nadzieją.

-Tak... - zobaczyłaś już te iskierki nadzieji w jego oczach - ...aczkolwiek nie.

I tak o to cały czar prysł. Lekko poirytowany chłopak poszedł do łazienki. Ty natomiast kontynuawałaś swoją jakże ciekawą lekturę. Po kilku minutach twój współlokator wyszedł z łazienki. Ty po raz kolejny go olałaś. Tylko, że tym razem to było ogromnym błędem, ponieważ zostało wylane na ciebie calusienkie wiaderko zimniutkiej wody. Ty na to podskoczyłaś piszcząc bardzo głośno. Zamknęłaś oczy i zwinełaś się w kłębek w rogu łóżka. Na te wszystkie poczynania twoje Deidara wybuchnął głośnym śmiechem.

-Nie śmiej się przegrywie ! - krzynełaś.

On na to zaczął się jeszcze głośniej śmiać.

-Okej... Jeśli tak się sprawy mają to oznacza to tylko jedno... Wojne !!!  - krzyknełaś i rzuciłaś się na blondyna z poduszką.

I zaczęłaś go nią napitalać siedząc na nim okrakiem. On po chwili przeturlał was tak, że teraz on na tobie siedział. Ty mimowolnie spaliłaś buraka. On widząc to przybliżył swoją twarz tak, że prawie wasze twarze się stykały. Ty patrzyłaś się w jego hipnozytujące oczy. Stało się. Poczułaś jego ciepłe usta na swoich. Na początku nie wiedziałaś czy oddać pieszczotę, ale w końcu oddałaś pocałunek. Był on namiętny.

Zdziwiłaś się, że w tak krótkim czasie można poczuć coś tak silnego do drugiej osoby. Gdy zabrakło wam tlenu i się oderwaliście od siebie czerwoni jak raki milczeliście.

Po chwili do waszego pokoju wszedł ...

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

Więc chciałabym was przeprosić za tak długą nie obecność i w ogóle. Postaram się to jakoś nadrobić i jak będzie mi się chciało wynagrodzić. Wesołych Wakacji !!! 🌞🌞🌞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro