Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2 - Nowa Drużyna


Zaczęłaś się powoli budzić. Nie byłaś narażona na rażące słońce, bo miejsce, w którym się znajdowałaś było ciemne. Otworzyłaś dyskretnie oczy nie ruszając się. Zobaczyłaś prawdopodobnie wszystkich członków Akatsuki. Spróbowałaś podsłuchać o czym mówią.

-Czemu ją ogłuszyliście ?! - spytał ktoś.

-Nadarzyła się dobra okazja, więc ją wykorzystaliśmy. - powiedziała inna osoba.

Słuchałabyś dalej gdybyś nie spodziewanie nie kichnęłaś jednocześnie zwracając na siebie całą uwagę. 

-Ups... - powiedziałaś.

Podszedł do ciebie jakiś rudy. 

-Jak pewnie już wiesz nasza organizacja nazywa się Akatsuki. - zaczął.

-Dobre spostrzeżenie. - rzekłaś.

-I chcieliśmy ci zaproponować dołączenie do nas. - kontynuował.

Ty natomiast patrzyłaś na nich jak na jakiś bogów.

-Naprawdę !!! - krzyknęłaś.

Po tym rzuciłaś się chłopakowi na szyję.

-Dziękuję, dziękuję, dziękuję !!! - dalej darłaś się jak opętana.

-Tylko... - zaczął.

-Tylko co ? - spytałaś się.

-My przeważnie poruszamy się w dwójkach. Ty natomiast będziesz w trzy osobowej drużynie wraz z Sasorim i Deidarą. - mówił.

~Deidara. Czyli tak nazywa się ten palant co chciał mnie wczoraj wysadzić. - mówiłaś do siebie w myślach.

-No i oczywiście musisz mieć pokój, lecz będziesz zmuszona do dzielenie go z kimś, bo Kakuzu -  wskazał na zamaskowanego mężczyznę z zielono - czerwonymi oczami - uważał, że kolejny pokój będzie niepotrzebnym wydatkiem.

-To z kim będę go dzieliła ? - spytałaś.

-Z Deidarą. - powiedział spokojnie.

-Co ?! - krzyknęliście w tym samym czasie.

-Ale to Kakuzu uważa, że to niepotrzebny wydatek. Niech sam się z nią męczy. - powiedział blondyn.

-Nie marudź. - rzekł ich prawdopodobnie przywódca - a teraz [twoje imię] pokaż gdzie jest wasz pokój.

Hai - odpowiedział ze zrezygnowaniem. 

Zaczął cie prowadzić oczywiście ciemnym korytarzem. W końcu zatrzymał się przed drzwiami pchnął je i wszedł do środka, a ty za nim. Pokój był nie za mały, nie za duży. Powinien wystarczyć dla waszej dwójki. Był jeden problem zobaczyłaś jedno łóżko.

-Em... A nie powinny być tutaj dwa łóżka ? - spytałaś niepewnie. 

-Pytaj się Kakuzu, nie mnie. Dla niego to pewnie byłby kolejny, niepotrzebny wydatek. - rzekł.

Rozejrzałaś się jeszcze uważnie i zobaczyłaś jeszcze jedne drzwi.

-Tam jest łazienka ? - spytałaś wskazując na drzwi palcem.

-Tak. - powiedział znudzonym tonem.

-Ok. To ja śpię na łóżku, a ty w wannie. Nie przeszkadza ci to ? No to ustalone.  -  powiedziałaś szybko i wskoczyłaś pod kołdrę zanim chłopak zdążył zareagować.

Myślałaś, że zaraz cie zwali, czy coś, ale to się nie stało. Ten tylko stał i się na ciebie patrzył z podejrzanym uśmiechem. 

-Tak, tak. Dobranoc... - powiedział.

Pomyślałaś, że to nic i już zasypiałaś kiedy poczułaś wylewające się na ciebie wiadro wody. Od razu podskoczyłaś jak poparzona, a Deidara zaczął się z ciebie śmiać, tak, że klęczał nie mogąc ustać. Wykorzystałaś tą okazję, wskoczyłaś mu na barana i zaczęłaś czochrać mu idealnie związane włosy. Gdy miał już pokaźną szopę na głowie zeszłaś i tym razem to śmiałaś się prawdopodobnie na całą waszą kryjówkę. Blondyn w tym czasie zaczął cię łaskotać. Ty wierzgając się na wszystkie możliwe strony przypadkowo podcięłaś mu nogi przez co teraz on siedział na tobie okrakiem i wzajemnie patrzyliście sobie w oczy, gdy nagle do pokoju wszedł...



   (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧ ✧゚・: *ヽ(◕ヮ◕ヽ)

Jest już drugi rozdział. Z góry przepraszam za błędy i liczę, że wam się podobało. Do następnego !!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro