Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dwudziesta Rozmowa cz. 1

Na samym początku mówię że nie sprawdzony.

Znacie to uczucie kiedy boicie się nawet przełknąć śliny, bo w każdym momencie możecie się porzygać?

Nie?

No to jeszcze mało czuliście w życiu.

Dłubałem leniwie w czymś do nauczyciele nazywają jedzeniem, siedząc w towarzystwie Baeka i Kyungsoo na szkolnej stołówce.

Gimnazjum było fajne, nauka nie była męcząca i poznawało się wtedy nowe rzeczy jak i próbowało nowych doznań.

Jedym słowem NOWE.

A liceum?

Liceum jest do dupy.

Męczące gadania nauczycieli i ta wkurwiająca aura- byle do studiów.

-Luhan nie jedz tego bo się pochorujesz.- zwrócił moją uwagę Hyun.

-Nie miałem zamiaru.- mruknąłem niezadowolony, w końcu odsuwając od siebie tacę z kupą czegośczegonienazwęjedzeniem.

-Co się dzisiaj z tobą dzieje?- zapytał Kyung, próbując wyczytać cokolwiek z mojej twarzy.

-Sam nie wiem...- mruknąłem.- Czuję się do dupy.

-Zrywamy się?- uśmiechnął się podstępnie Baek.

-Tak.- odpowiedziałem niemal od razu. Wstałem szybko w towarzystwie przyjaciela i już mieliśmy się oddalać, gdyby nie to że Kyungsoo posadził nas jedym pociągnięciem na dupy. Te krzesła są cholernie niewygodne.

-Ja też tu jestem pindy.- syknął.- I nie pójdziecie nigdzie sami.- dodał i popatrzył przez chwilę przed siebie, a jego źrenice znacznie się rozszeżyły.- O chuj.- szepnął, złapał nas za ręce i już mieliśmy się zrywać, gdyby nie czyjaś przyjemnie ciepła dłoń na moim biodrze i irytujący głos kogoś innego.

-Soo, gdzie się wybierasz?- odparł nieco głośno Kai przez co połowa stołówki zwróciła uwagę na naszą komiczną sytuację. Poczułem że brunet powoli mnie puszcza a ja jestem coraz bliżej Huna.

Ale wcale się nie odsuwałem.

Bo po co?

Przegrywluhanjeleńbezrogów.

-Jongin, odpieprz się, ten jeden jedyny raz.- jęknął niezadowolony Kyung, w końcu odwracając się do szkolnej elity.

-Czy to złe, że chce wiedzieć dlaczego idziesz gdzieś beze mnie?!

-Nigdy nigdzie z tobą nie chodzę, więc teraz nie będzie inaczej.- prychnął poirytowany.

-Mam ci przypomnieć o tym jak my wczor...-

-Dzieci idziemy!- krzyknął czerwony Soo, próbując wyciągnąć nas z tej żałosnej sytuacji, ale ja- trwałem przy Sehunie, totalnie nie zwracając uwagi na to że chłopak trzyma mnie w objęciach, a Baek- darł mordę na Parka który go trzyma, żeby nie spierdolił w pizdu.

Ta dwójka nigdy się nie lubiła.

Pomimo tego, że uprawiają ze sobą seks- zawsze w piątki.

Japierdole z kim ja się zadaje.

-...wczoraj seks u mnie.- dokończył, a moje źrenice się powiększyły, swoją drogą Hyun też nie ukrywał zdziwienia.

W jedym momencie zrobiło mi się cholernie niedobrze, i zanim się obejrzałem cała koszula Sehuna była w moich rzygach.

JAPIERDOLEKURWANONIE.

JA NIE MAM ŻYCIA.

Chłopak wpatrywał się to we mnie, to w swoje ubranie, tak samo jak reszta. Poczerwieniałem niczym dorodny pomidor w ogrodzie mojej babci, chwyciłem chłopaków za ręce i SPIERDOLIŁEMNICZYMSTRUŚ ze szkoły prosto do domu Do, który był najbliżej.

A podobno nigdy nie byłem dobry w bieganiu.

****
Nom, joł dziabły ;33
Dawno niczego nie było XD
SORI ;//
I przepraszam też za rozdział, totalne, krótkie gówno :√
Chciałam żeby coś zapowiadało następny i ŻEBY W OGÓLE COŚ SIĘ TU POJAWIŁO.
Do następnego moje misiee! ❤❤❤

Ps nadal mamy grupę dziabły ♥♥

POZDRO DLA OPPY YUIKO, UNNIE TAFIN I WSZYSTKICH MOICH DZIAPŁUF

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro