Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część Bez tytułu 11


ROZDZIAŁ 11 Piekielna rzeczywistość

POV SASUKE

Udając, że dalej jestem nieprzytomny cedziłem każde jedno słowo z ust tych szuj. Wiedziałem, że nawet najdrobniejszy szczegół może być dla mnie niezwykle przydatny.

W pewnym momencie do jednego z nich zadzwonił telefon...

- Nie dostaniemy więcej kasy za nią – odezwał się do kompana kończąc rozmowę telefoniczną – nie była dziewicą, więc nie jest aż tak cenna

Muszę przyznać, że ta informacja mnie lekko zszokowała. Czemu? Sam nie wiem... po jej zachowaniu i przeszłości sądziłem, że nie miała nikogo wcześniej. Ale z drugiej strony to by tłumaczyło, czemu nie chciała wyjść za mąż za faceta którego wybrał jej ojciec.

- Cholerna dziwka... Myślisz, że ten tutaj zdążył ją wyruchać? – zapewne wskazał na mnie

- Nie wiem, ale to i ta nie ma znaczenia. Sam chętnie tam wrócę by się z nią zabawić... – odparł drugi parkując samochód. Aż się we mnie gotowało. Gdy nieśli mnie w głąb ciemnego lasu i już planowali przykłuć do drzewa wykorzystałem okazje. Teraz nie byłem na tyle głupi by dać się zdekoncentrować. Momentalnie jednemu z nich skręciłem kark i zabrałem pistolet. Drugi zaczął do mnie strzelać, ale z marnym skutkiem. Miałem znacznie lepszego cela. Trafiając go w kolano i lewy bok z łatwością go dopadłem.

- Gdzie jest dziewczyna!? – pytałem uderzając go po twarzy. Byłem w totalnej furii, która dodawała mi sił. Mężczyzna leżąc na plecach dalej nie odpowiadał więc uderzałem jeszcze mocniej

- Gadaj!!! – wrzasnąłem

- W burdelu... - wycharchał

- Którym!?

- Na obrzeżach miasta przy barze „ Full Lux" – odparł cały już zalany krwią. Więcej nie potrzebowałem... teraz tylko musiałem jak najszybciej tam dojechać.

Wstając spojrzałem na rannego i poturbowanego mężczyznę z niesmakiem. Wycelowałem w niego broń...

- Błagam... mam żonę i dzieci... - powiedział ze strachem patrząc w moją stronę

- Trzeba było myśleć o nich wcześniej – odparłem pociągając za spust. Nie miałem litości dla takich gnid. Wsiadając do samochodu szybko przejrzałem jego zawartość. Ci idioci mieli tylko dwa paralizatory i dwie spluwy... Nie mogłem wrócić na stacje po moje wyposażenie bo liczył się czas. Musiałem dojechać na kraniec miasta i to jak najszybciej... Nie wiedziałem jedynie czy zdążę tam dotrzeć, nim Deki dostanie do obsłużenia pierwszego klienta...

POV DEKI

Gdy drzwi do pomieszczenia się otworzyły myślałam, że umrę ze strachu. Bałam się, że wejdzie jakiś obleśny typ i mnie skrzywdzi... jednak zamiast niego do pokoju weszła drobna blondynka o miętowych oczach. W ręku trzymała jakieś rzeczy i sympatycznie się do mnie uśmiechała. Po urodzie rozpoznałam, że także jest Japonką.

- Hej – odezwała się miło – mam na imię Ino, a ty?

- Dekashi – odparłam ocierając łzy. Dokładnie się jej przyjrzałam. Była bardzo kuso ubrana w czerwoną cekinową sukienkę, która ledwo cokolwiek przykrywała.

- Chodź ze mną, musisz się wykąpać – powiedziała niczym do dziecka, które wróciło brudne z podwórka

- Nie chcę - odparłam wiedząc, że nie mogę się do końca poddać. Dziewczyna chwilę mi się przypatrywała po czym zwróciła do goryli pilnujących wejścia

- Dajcie nam minutkę – powiedziała i zamknęła drzwi. Odłożyła rzeczy na łóżko i uklękła przy mnie

- Słuchaj mała – podniosła delikatnie mój podbródek – nie buntuj się, bo Ciotka Oksana każe cię zbić

- Wole już to niż... niż... - nie mogło mi to przejść przez gardło

- Seks? – Dokończyła dziewczyna – nie bądź głupia. Tak cię jeszcze okaleczą, albo zabiją, a nasi klienci to całkiem mili ludzie. Kochają dziewczyny z taka urodą jak nasza. Jeśli będziesz robiła swoje gwarantuje ci, że jakoś sobie poradzisz. Odwiedzają nas okoliczni biznesmeni i dają dużo prezentów jeśli są zadowoleni. A niektórzy nawet chcą jakąś dziewczynę na wyłączność.

- Ale ja nie jestem tu z własnej woli – odparłam przerażona jej słowami i sposobem w jaki to mówi. Wyglądało jakby uważała, że nie jest tu tak źle.

- Mało która z nas jest – odparła z uśmiechem, ale w jej oczach zobaczyłam lekki smutek – jednak z twoimi atutami i ładną buzią jestem pewna, że zdobędziesz wielu klientów! A teraz chodź, ciotka powiedziała, że na wieczór masz być już gotowa.

Tłumaczenie czy opór nie miały sensu. Nie chciałam też zostać w tym pokoju. Jeśli miałam stąd jakoś uciec musiałam chociaż trochę znać ten dom. Idąc za Ino rozglądałam się dookoła chcąc zapamiętać każe drzwi, każde wejście które mogłoby mi pomóc w ucieczce. Niestety po drodze widziałam też kilka otwartych pokoi w których działy się zatrważające dla mnie rzeczy... Orgie, jęki czy też inne dziwne rzeczy, które za wszelką cenę chciałam wymazać z pamięci.

POV SASUKE

Nim wszedłem do burdelu zmyłem w przydrożnym barze z siebie całą krew. Nie mogłem wyglądać podejrzanie, a wyłącznie jak zwykły klient pragnący rozrywki. Wiedziałem, że znalezienie jej też mi trochę zajmie. Szansa, że to ją mi dadzą na pierwszy raz praktycznie była równa zeru. Dodatkowo każdy nowy klient w takich miejscach był podejrzany. Mógł być tajniakiem, albo z innej organizacji działającej przeciw prostytucji. Na szczęście znałem dane współpracujących z tutejszym burdelem policjantów.

- Kto Panu polecił nasz klub? – zapytała gruba kobieta, która przedstawiła się jako Oksana. Rozmawialiśmy już dobre 15 minut o moich preferencjach i upodobaniach by mogła dobrać mi najodpowiedniejszą z dziewczyn.

- Nikolaj Orłowicz – odparłem – mówił, że macie kilka nowych dziewczyn. Chętnie skorzystam. Lubie niedoświadczone...

Nie mogłem powiedzieć wprost, że chce czarnowłosą, bladą i przerażoną panienkę, którą dostali dziś rano. Nie miałem nawet pewności, czy już rozpoczęła pracę, czy może zacznie ją od jutra.

Oksana przyglądała mi się uważnie

- Mam idealną dziewczynę dla Ciebie – powiedziała po chwili. To klucz do jej pokoju. Baw się dobrze i zapraszamy częściej

Z lekkim uśmiechem wziąłem od niej klucz na którym był napis 45. Idąc pod wskazany pokój wszedłem pewnym krokiem do środka. Na łóżku siedziała dziewczyna o rudych włosach i zielonych oczach. Była ubrana w lateksowy czarny kostium.

- Witaj... jestem Nicoll – powiedziała, a ja zamknąłem za sobą drzwi

- Chcesz by ci najpierw obciągnąć czy od razu mam się wypiąć? – zapytała prezentując swoje wdzięki

- Najpierw powiedz czy wiesz, gdzie jest nowa dziewczyna o imieniu Dekashi? – odparłem

- Może tak może nie... - przeciągnęła się niczym kot na materacu. Na szczęście obaj policjanci mieli w portfelach sporą ilość gotówki. Zapewne żyli całkiem na poziome handlując kobietami. Wyjąłem kilka banknotów z portfela i położyłem dziewczynie na stole.

- Właśnie ma klienta... dwa piętra niżej – odparła zadowolona z zapłaty

- Który pokój? – dołożyłem kolejne banknoty do reszty

- 13... nowe zawsze idą do 13 – powiedziała, a ja zadrwiłem w myślach z pechowości tej sytuacji

- Wynająłem cię na godzinę. Przez ten czas nie wychodź z pokoju – poleciłem i czym prędzej pobiegłem na drugie piętro. W głowie miałem tylko jedno zdanie „ Właśnie ma klienta". Nie pukałem, nie czekałem na zaproszenie... niczym huragan wszedłem do pomieszczenia w którym znajdowała się Dekashi...

Gwiazdeczki!

Wybaczcie tygodniową przerwę, obiecuje że next pojawi się znacznie szybciej xD

Kocham!

Wasza/Twoja

JuriDeki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro