Rozdział IV
09.09.1974
Chciałbym, żeby było jak dawniej. Syriusz byłby moim starszym bratem. Śmiał, żartował, przytulał, pocieszał. Chwila w której Syriusz przekroczył bramy Hogwartu, zmieniła go. Ta głupia czapka zabrała mi starszego brata. Zwykły przydział, zniszczył lata przyjaźni. Hogwart ma łączyć, nie dzielić. Przykładowo Lily i Sev. Byli najlepszymi przyjaciółmi, a przydział ich podzielił.
Gdybym był tak odważny jak Syriusz... Wszystko było by łatwiejsze. Nadal bylibyśmy przyjaciółmi. Ale ja jestem tchórzem...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro