Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 19

Harry siedział właśnie na kanapie przed telewizorem i jedząc jabłko patrzył na durny talk show. Myślał dokładnie o niczym i mówiąc szczerze miał to wszystko gdzieś. Jeśli Mii nie przekona to co znajduje się w ten paczce to nie ma powodu tracić dla niej czasu. W końcu żył sam przez tyle lat co to za różnica.

Różnice odczuwało jednak jego serce, które było dziwnie puste, dziwnie bolesne. Coś uwierało go głęboko w ciele i naprawdę musiał sporo się namęczyć, żeby móc usiąść spokojnie. 

Niemal natychmiast poderwał się z kanapy, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. 

- Jezu, ochłoń dziwaku. - Harry mruknął do siebie. 

Prubując odnieść wrażenie wyluzowanego i zupełnie nie przejętego naniósł na twarz delikatny uśmiech i otworzył drzwi. 

To co stało się potem zaskoczyło Harrego dość poważnie.

Zapłakana Mia nie mówiąc słowa wpadła do jego mieszkania i przytuliła się do niego tak mocno, że przez chwilę myślał, że brakuje mu powietrza. Od siły zderzenia cofnął się o krok i nie będąc w stanie dosięgnąć, swoją nogą zatrzasnął drzwi.

- Hej, wszystko w porządku? 

- Nie. - Potrząsnęła głową w jego ramionach. - Jest źle.

- Co się stało? 

- Kocham Cię. - Słysząc słowa płynące z jej ust Harry się zaśmiał. A właściwie roześmiał się głęboko. 

- I to jest takie straszne?

- Nie. Po prostu.. Byłeś tak bardzo zraniony.. A ja nie chcę żeby Cię bolało, dlaczego że Cię kocham.

- Już wszystko ze mną okej. Hej, spójrz na mnie. - Mia odsunęła się delikatnie, a Harry objął jej twarz w swoje dłonie. - Wszystko jest już w jak najlepszym porządku. Jeśli tylko mi wybaczysz. - Delikatnie starł kciukami jej łzy. 

- Oczywiście, że Ci wybaczam. - Mia wywróciła oczami. 

- Jest jeszcze coś. 

- Tak? - Zaciekawiła się.

- Mhm. Ja też Cię kocham. 

Ich usta spotkały się w najsłodszym, najdelikatniejszym pocałunku jaki mieli okazję dzielić. Przekazali w nim swoje uczucia, a przede wszystkim spokój, który poczuli po wyznaniu głęboko tłamszonych uczuć. 

***

wracam do mojego maratonu filmowego :D od wczoraj obejrzałam już 6 filmów, a wieczór ukoronowała najcudnowniejsza Bridget Jones (wybaczcie za obrazek, musiałam)! :D jutro epilog, a we wtorek endelss. siema!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro