Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Deamon

Dni były bardzo ciepłe. Życie 15- letniej Lily biegło torem spokojnym i bezkonfliktowym. Chodziła do szkoły, zdobywała przyjaciół i zachowywała się jak na nastolatkę przystało. Do czasu zaufania pewnej osobie. W dniu kiedy wiedziała, że będzie on jej najszczęśliwszym dniem okazał się najgorszym. Jej tajemnica, którą skrywała do tego dnia została rozpowiedziana po całej okolicy królestwa Czterech Łap, w którym królują ludzie-koty. Większość z nich nie spodziewała się, że na ich wyspie znajduje się ostatnia rasa Deamonów. Lily wybrała się na spacer razem ze swoja przyjaciółka Barley, która jest rasy kotów. Jako jedyna lubi dziewczynę mimo jej rasy. Chodziły po lesie wspominając jak skakały razem po drzewach i wspinały się na bloki domów i skałki. Kochały się wspinać i razem się bawić. Jednak w końcu przyszedł kres aby się pożegnać, gdyż musiała uciekać z rodzicami z ich wyspy. Wszyscy miastowi chcieli pozbyć się Deamonow. Dziewczyna nawet nie zauważyła, kiedy ich dom zaczął się palić. Jej rodzice nie zdołali wyjąć. Spłonęli żywcem. Po dwóch godzinach Lily wracając do domu na obiad zauważyła przykry widok. Jej dom był gaszony przez mieszkańców. Podeszła bliżej kiedy chłopak Alen spojrzał na nią.

-Ludzie to jedna z tych Deamonów. Łapcie ja.- Mieszkańcy w jednej chwili odwrócili się i spojrzeli na dziewczynkę. Ze strachu zaczęła uciekać w stronę morza. Nie znała jeszcze swoich mocy, dlatego nie używała ich. Mieszkańcy byli coraz bliżej dziewczyny, która chwilę potem zniknęła na drzewie. Każdy mieszkaniec z bronią w ręku biegł za nią. Kiedy jednak dobiegli do morza i zauważyli, że łódka deamonów, jest przycumowana postanowili wrócić do miasta i poszukać w mieście. Dziewczyna odetchnęła z ulgą, kiedy ostatniej rasy mieszkaniec zaczął wracać do miasta. Zeskoczyła na ziemie i pobiegła nad wodę. Przybiegając i widząc odcumowana i płynąca w środek morza swoją łódź postanowiła popłynąć do niej. Wbiegła w ostatniej chwili do wody przed złapaniem jej przez ojca swojej przyjaciółki.

-Lily... przepraszam...- Krzyczała za nią Barley ale dziewczyna skupiona była na dopłynięciu do swojej łódki. Całym tym bieganiem była tak zmęczona, że w łódce po prostu zemdlała. Jednak mieszkańcy popłynęli do niej. Związali ja i wsadzili do swoich statków, po czym przypłynęli na brzeg. Wszyscy ruszyli w kierunku jedynej stajni zamkniętej na kłódkę i zostawili dziewczynę przywiązana. Obudziła się parę godzin później. Próbowała się rozwiązać ale nie potrafiła. Podeszła pod drzwi skąd było słychać rozmowę wszystkich mieszkańców.

-Otóż nasze społeczeństwo spotkało deamona na swojej ziemi. Dobrze wiecie co Deamoni z nami zrobili. Pojmaliśmy ostatnia możliwa osobę z rasy. Gdy pojawią się u niej skrzydła utniemy je żeby nie mogła od frunąć. Później ja zabijemy.- Nie było słychać sprzeciwu, tylko krzyki i wiwaty. Lily była zalamana jej jedyny ratunek to ucieczka. Jednak dokąd. Nigdzie nie będzie bezpieczna. Jednak warto zaryzykować. Zaczęła poszukiwać jakiejś drogi ucieczki z myślą o tym żeby uciec jak najszybciej. W końcu zrezygnowała. Gdy już stwierdziła że to koniec jakimś cudem niebieskie światło wskazało jej drogę ucieczki. Za stosami siana znajdowało się okno. z trudem wydostała się i pobiegla w stronę morza. Weszła na łódkę i starała się jakoś popłynąć w stronę głębin. Na szczęście nikt nie szukał dziewczyny. Płynęła przez wiele godzin i dni. Zmęczona i wygłodzona zemdlała. Nie miała już siły płynąć dalej. Jej statek dobił do jednej z wysp na której znalazła się Kwatera Główna. Nikt z nich nie spodziewał się spotkania z Deamonem, jeszcze z Aengelem, po mimo tego, że wśród nich znajduje się jeden z nich. Czy Straż Eel da radę oprzeć się młodej dziewczynie, która jako jedyna jest w stanie uratować ich świat? Świat, który jest naprawdę w niebezpieczeństwie, a oni ślepo wierzą, że dadzą sobie radę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro