Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21. Oppa Hoon.

Cała trójka stała tak w ciszy i wbijała swoje spojrzenia w ciało martwego mężczyzny. Nikt nie miał odwagi nawet odezwać się słowem, a co dopiero zrobić jakikolwiek ruch. W końcu Hoon westchnął ciężko i wyjął z kieszeni plastikową torebkę z rękawiczkami, otworzył ją i zaraz wsunął je na swoje dłonie wodząc wzrokiem za jakimikolwiek wskazówkami. Jeon zreflektował się w końcu i w milczeniu opuścił pomieszczenie aby wrócić do samochodu i przynieść mały kuferek należący do starszego przyjaciela. Postawił go na ziemi a Hoon podszedł do biurka. Powoli i delikatnie zaczął otwierać każdą z nich, szukając czegoś co mogłoby ich naprowadzić na jakikolwiek ślad. Wzrokiem powiódł do drugiej strony biurka i zaczął przeszukiwać szafkę. Tam jednak nie znalazł nic co mogłoby go zainteresować i nadawałoby  jakikolwiek tor tej sprawie. Zakrywając usta materiałem pochylił się nad biurkiem, odnajdując tam list. Z racji, że ciało musiało leżeć tu już kilka dni, nieco odbarwiło to papier. Powoli i delikatnie wyjął  dokument by mu się przyjrzeć. Sięgnął po plastikową koszulkę i ostrożnie wsunął go do wnętrza. W milczeniu przeczytał to co zmarły miał im do przekazania, może nie konkretnie im, ale komuś kto go znajdzie. I jego szczęściem w nieszczęściu był fakt, że akurat oni natrafili na tę wskazówkę.  Z jego ust uciekło ciche mruknięcie. 
- Mamy cię. - Rzucił pod nosem i oddalił się bardziej do światła. Gdy Hoon się odsunął, Jeon zabrał się za przeszukiwanie ciała i szukanie jakichkolwiek śladów walki. Nie znalazł jednak nic co by wskazywało na udział osób trzecich. Sama Kyum wydawała się być wstrząśnięta, od momentu gdy znaleźli się w tym pokoju, nie poruszyła się nawet na moment, z jej ust także nie uszło żadne słowo. Mogło się wydawać ,że chyba nawet przestała oddychać. Bladość jej cery przebiła skalę bladości samego Hoona, co było raczej niespotykane.
- Co znalazłeś?- Zapytał w końcu Jeon gdy sam, nie znalazł nic oprócz portfela z dokumentami, które potwierdziły tożsamość denata. 
- Znalazłem list pożegnalny ale i wskazówkę. - Zaczął i powoli ruszył w kierunku schodów. W tajemniczej ciszy wodził wzrokiem szukając tego miejsca. - Widzicie tu gdzieś drzwi do piwnicy?- Zapytał i postukał się lekko w brodę. 
- Co jest w tym liście? - Zapytała w końcu kobieta która dość ochoczo opuściła tamto miejsce. I sam Hoon nie dziwił się jej, szczególnie jeśli miała pierwszy raz styczność z tego typu sytuacją. 
- Nic szczególnego. W pewnym sensie nic szczególnego. Na pierwszy rzut oka jest to zwykły list pożegnalny. Ale jeśli spojrzysz pod światło, w rogu listu zapisane są inicjały. A dokładnie SMJ. Mówi wam to coś?- Zapytał, nie czekając na odpowiedź kontynuował wypowiedź. - Poza tym śladem,  dość nienachalnie wyróżnione są litery, które układają się w słowo PIWNICA. To dość subtelne, niektóre litery zaczynają jakieś słowo i są skreślane razem ze słowem, tak jakby autor rozmyślił się co do początku zdania czy słowa jakie owe zdanie miało zawierać. Nic co skupiłoby szczególną uwagę. - Stwierdził i powiódł wzrokiem za  Jeonem który otwierał drzwi, szukając zejścia do piwnicy. Jedyne co mógł zrobić to bezradnie wzruszyć ramionami. Starszy zaczął powoli drapać się po brodzie aby wysilić swoje szare komórki. Zaczął wodzić wzrokiem po podłodze, szukając jakiegokolwiek śladu tajnego zejścia. 
- Miejcie się na baczności, spróbujcie poszukać  pod dywanami, może sprawdźcie półki na książki, jakkolwiek absurdalne nie wyda wam się miejsce w którym szukacie, tym bardziej sprawdźcie to dokładnie. Ja pójdę na górę.- Zarządził po czym wolnym krokiem ruszył schodami w górę. Rozglądał się po korytarzu,  ten nie wydawał się wyróżniać na tle reszty wystroju. Zajrzał do sypialni, gdzie nie znalazł nic oprócz kilku zdjęć mężczyzny. Zrezygnowany ruszył do łazienki, nic,  jednak za lustrem znalazł kilka opakowań po tabletkach SSRI, przeciwbólowych i tych ostatnich, nie mógł zidentyfikować. W ciszy opuścił łazienkę aby skierować się do ostatniego pokoju na piętrze, gdy go otworzył uderzyła go dość mocno aura tego miejsca. Pokój nie należał do osoby dorosłej a do dziecka, najpewniej do dziewczynki, sądząc po kolorach i rodzaju zabawek jakie znajdowały się tam ukryte pod folią malarską. Zmarszczył brwi i wszedł do środka, uczucie jakie mu towarzyszyło, można było określić jednym słowem, był to ból. Niesamowity ból, smutek i cierpienie wkradło się do jego świadomości i zawładnęło jego ciałem. Wydał z siebie ciężkie westchnienie i rozejrzał się wokoło, jego wzrok przyciągnęło zdjęcie na stoliku nocnym, podszedł bliżej aby zabrać ramkę. Na zdjęciu widniał mężczyzna w towarzystwie kilkuletniej dziewczynki. Skrzywił się nieznacznie, nie wiedząc co o tym myśleć. Zrobił zdjęcie fotografii po czym opuścił te pomieszczenie. Z grobową miną zszedł na dół by móc usłyszeć pisk kobiety. Przyśpieszył, niemal zbiegając ze schodów, uważał jednak, żeby z nich nie spaść, przy swoim szczęściu. Wpadł jak oparzony tylko po to aby zobaczyć kobietę opartą o wielką donicę w szklarni. W ciszy patrzył na to nie rozumiejąc co się właśnie stało. 
- Wystraszyłaś mnie. - Skwitował Hoon, choć nie był to pierwszy raz w ciągu tej doby to było to ostatnim na co miał szczególną ochotę.
- Sama się wystraszyłam... Ta doniczka prawie odjechała mi spod tyłka! - Na te słowa Hoon przekręcił lekko głowę i zmrużył powieki. Odsunął starszą i nogą popchnął przedmiot, po to by zaraz ich oczom ukazała się bezdenna ciemność  z której dało się zobaczyć jedynie kilka poszczególnych drewnianych schodów.
- Brawo Panno Kyum, znalazła Pani przejście.- Rzucił zadowolony Hoon i uśmiechnął się szeroko. Wyjął swój telefon aby zaraz włączyć latarkę. Powoli ruszył schodami w dół, kobieta ruszyła za nim a to była dobra okazja aby zapytać o znalezisko.
- Wiesz coś na temat tego faceta? Co z tą żoną,  czy miał dzieci? - Zapytał i zaczął kierować się w stronę obszernego pomieszczenia, szukał jakiegokolwiek przełącznika światła aby rozświetlić to pomieszczenie.
- Zanalazłam jedynie informację, że jego żona zniknęła, zaginęła a jej ciała ani żadnych innych informacji nie odnaleziono, uznali, że zawinęła się i uciekła od niego. A co do dzieci... To miał córkę. W zasadzie, według tego co udało mi się dowiedzieć wyjechał z nią do Kanady. - Mruknęła i zaraz zapytała.- A czemu właściwie pytasz? 
- Ah... Po prostu. Znalazłem pokój i... Ile miała lat kiedy wyjechali? - Zapytał mimowolnie i w końcu udało mu się znaleźć przełącznik światła. 
- Mhm... W 2014 miała jakieś 10 lat. - Odparła po czym zamrugała zdziwiona widząc to co miała przed sobą. Dziwne stroje, maski, peruki. Jej oczy otwarły się nieco szerzej kiedy zdała sobie sprawę z tego, do czego to wszystko może prowadzić. 
- Ciekawie.- Rzucił Hoon i zaraz zabrał się za robienie zdjęć, wszystkiego co tylko było na widoku, dokładnie, po kilka razy. Zaczął przeszukiwać szafki w celu znalezienia czegoś przydatnego. I znalazł, mała książeczka z zieloną okładką od razu rzuciła mu się w oczy. Otwarł ją i zaczął przeglądać.
- Cennik, każdy klient jest tu zapisany razem z datą.  Ciekawa sprawa. - Mruknął i zaczął przeglądać stronę po stronie aż prawie nie zakrztusił się własną śliną. - SMJ, silikonowa maska. - Rzucił i zaczął przerzucać strony dalej, te inicjały pojawiały się kilkukrotnie, tylko czasem obok silikonowej maski widniała również peruka.  - Czym właściwie zajmował się ten cały Gwang Soo? - Zapytał niepewnie na co Kyum odparła.
- Jak to czym? Scenografią, efektami specjalnymi, rekwizytami,  wykonywał przedmioty czy stroje do scen kaskaderskich. Dostał kilka nagród, nigdy jednak szczególnie się nie wychylał i był znany głównie w świecie filmu czy telewizyjnym. - Kobieta umilkła od razu kiedy sam Hoon pokazal jej cennik. Spojrzała najpierw na niego, później na strony, potem znów na niego, wodząc tak wzrokiem miedzy przedmiotem a jego twarzą, jakby chcąc doszukać jakichkolwiek wskazówek. Dopiero po dłuższej chwili dotarła do niej skala problemu a z jej ust uciekło jedynie krótkie "Oh..".

Hoon postanowił przeszukać piwnicę dokładnie, robiąc zdjęcia i zaglądając w każdy kąt. Mimo to, nie znalazł nic więcej. A przynajmniej nic co mogłoby dawać mu jakikolwiek znak, że coś jeszcze jest nie tak.
Zabrał więc ten cennik i umieścił go w bezpiecznej papierowej torbie, aby nie nanieść na niego swoich śladów. Oboje wyszli z odmętów ciemności i zasunęli wejście na dół. Jeon czekał na nich z kilkoma zdjęciami.
- Znalazłem zdjęcia jego żony, były schowane w jednej z książek i każde wygląda dość... Niepokojąco. - Stwierdził i wskazał na fotografie. Te były pokreślone, na odwrocie zaś było napisane coś, czego nie dało się rozczytać. Hoon westchnął cierpiętniczo i otworzył papierową torebkę by Jeon wrzucił tam te zdjęcia. Po tym zarządził odwrót.
- Wychodzimy stąd. Musimy odwiedzić jedno miejsce. Ja prowadzę. - Zarządził i jako pierwszy opuścił dom. Jeon zatrzymał się w pół kroku nim wsiadł do samochodu.
- A co zrobimy z...- Wskazał głową znacząco w kierunku domu. Hoon spojrzał na niego jak na idiotę.
- Nie wiesz co trzeba zrobić? Zadzwoń na policję, że przejeżdżałeś obok i wydawało ci się, że ktoś włamał się do środka. Czy ja musze za ciebie myśleć?- Zapytał nieco poirytowany po czym wsiadł do samochodu co Kyum skwitowała cichym śmiechem.
- I cały plan w pizdu...- Powiedział po chwili milczenia Hoon który był wyraźnie sfrustrowany obrotem sytuacji.

Nie zajęło im wiele czasu nim znaleźli się pod małym posterunkiem policji. Nie wyglądał on tak imponująco jak ten w Seulu, ściany wymagały remontu, jak zresztą całe Suncheon. 
Wszedł do środka, zaskakując tym samym młodą kobietę siedzącą przy stole. Z ustami pełnymi ramenu podniosła się energicznie i zasalutowała przed mężczyzną. Była w głębokim szoku, widząc tu akurat jego.
- Oppa,co ty tu robisz? - Zapytała ale jej słowa były tak niesamowicie niewyraźne, że reszta nie była w stanie tego zrozumieć. Kyum i Jeon spojrzeli po sobie. 
- Oppa?- Zapytali równocześnie a ich oczy otworzyły się nieco szerzej. Hoon spojrzał na te dwójkę unosząc brwi, zaraz je zmarszczył i skrzywił się znacząco. Czemu oboje wyglądali jakby zobaczyli ducha?
Młodsza z nich zaraz zbliżyła się do Hoona i wycierając w pośpiechu ubruzoną twarz uśmiechnęła się do niego.
- Oppaa... Dawno cię tutaj nie widziałam,  co cię sprowadza? - Zapytała a starszy mimowolnie rozejrzał się po posterunku.
- Jesteś tutaj sama?- Zapytał i wsuwając ręce w kieszenie skierował swoje kroki do pierwszego lepszego biurka. Usiadł, zakładając nogę na nogę.
- No tak... Jeden zespół jest na patrolu a drugi pojechał sprawdzić zgłoszenie. A co? Coś w tym dziwnego? Przecież wiesz, że tutaj za wiele się nie dzieje...- Zaczęła i spojrzała w kierunku dwójki która wciąż stała w drzwiach jak zaklęta. - Kto to jest?- Zapytała w końcu.
- Ah. No tak, zupełnie zapomniałem. Poznajcie się,  to jest Wiedź... Znaczy,  Panna Kyum,  dziennikarka dochodzeniowa a to jest Jeon, mój przyjaciel i partner w terenie. A wam, przedstawiam moją młodszą siostrę, Im Sang Mi. - Uśmiechnął się lekko i zmierzwił włosy na głowie młodszej.
- Oppa! Nie traktuj mnie jak dziecko, nie jestem już dzieckiem. - Odparła dziewczyna po czym zaśmiała się promiennie. - Teraz jestem młodszą detektyw. Wiedziałeś, że awansowałam? -Zapytała pełna dumy, Hoon zaś się zdziwił i to mocno. 
- Awansowałaś? Tutaj? A niby co ty tu masz do roboty? - Zapytał złośliwie a ta uderzyła go w ramię.

- Hyung...- Zaczął Jeon skonsternowany. Chociaż sama Kyum  nie zdawała się być mniej skonsternowana niż jej kolega. - Nie wiedziałem ,że masz rodzeństwo.
- Właśnie. - Wtrąciła kobieta.- Nie jesteście nawet trochę do siebie podobni.- Na te słowa Hoon zareagował spokojem a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, negatywnych ani pozytywnych.
- Wiesz,  pewnie dlatego bo jestem adoptowany. - Rzucił oschle i zmrużył lekko powieki. Westchnął ciężko i nie chcąc wchodzić w szczegóły tej historii zwrócił się do dziewczyny.
- Mała siostrzyczko, skoro już tu jestem,  chciałbym abyś mi trochę pomogła. Mogłabyś nam dać dostęp do archiwum? 
- No nie wiem...- Dziewczyna na moment się nieco zasępiła.- A czego konkretnie szukacie? 

- Czego szukamy... Czego szukamy?- Zapytał sam siebie na głos i znów jego brwi się zmarszczyły. - W zasadzie nie mam nic konkretnego, raczej mam kilka wskazówek. Potrzebuje wiedzieć czy w okresie od 2002 roku do 2014 miały miejsce jakieś zdarzenia, hasła wyszukiwania to , maska, dziwne zaginięcia, Seo Moon Jo, Gwang Soo, morderstwa, niewykryci sprawcy, karma... - Zaczął wymieniać po czym spojrzał na twarz dziewczyny, która zdawała się nie mieć pojęcia o czym on mówi.
- Cóż...- Zaczęła i wyraźnie na moment gdzieś odpłynęła. - Na myśl przychodzi mi tylko jedna sprawa. - Stwierdziła i zaraz ruszyła dziarskim krokiem w kierunku archiwum. Zaczęła przeciskać się między regałami, mając na twarzy wymalowaną czystą determinację.
- MAM!- Wrzasnęła i wyjęła drobną teczkę. - To jest to. Myślę ,że będziecie zadowoleni z wyników wyszukiwania tej nowoczesnej przeglądarki.- Odparła i ukłoniła się teatralnie. Nie była zła za tak niewybredne żarty, względem tego jak mało nowoczesnym posterunkiem jest ten w Suncheon.
- Nie ma tego za dużo. - Skwitowała Kyum wyraźnie zawieziona. Jeon zaś wzruszył ramionami, nie wydawało mu się to niczym dziwnym  w obliczu tego co spotykało ich od jakiegoś czasu. Znalezienie opasłej teczki z aktami dotyczącej tych spraw było niewykonalne.
- Cokolwiek by  tam nie było, warto spojrzeć. - Stwierdził Hoon i zabrał teczkę, otworzył ją i zaczął uważnie przeglądać.  Za chwilę obok niego zostało postawione pudło.
- Co to jest?- Zapytał mimowolnie a kobieta uśmiechnęła się rozbawiona.
- Cóż... To są dowody które zostały.  Wiem, że może wydać się to szokujące w obliczu ostatnich spraw, ale w tym wypadku, jeszcze nikt przy tym nie grzebał więc... 
- Dziękuję,  to dużo dla nas znaczy. - Stwierdził Jeon który do tej pory nie wydobył z siebie ani jednego słowa. Uśmiechnął się do tamtej ciepło co zostało skwitowane nie jednoznacznym wyrazem twarzy Kyum. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro