2. Poznajcie Oh Se Hoona.
Rok 2021.
W ostatnim czasie, w Seulu panował względny spokój. Po ostatnich tragicznych wydarzeniach z 2015 roku nie został nawet ślad, może oprócz kilku artykułów i krzyczących nagłówków. Choć ze zmniejszoną intensywnością, pojawiały się przez te kilka lat informacje o niespodziewanych zaginięciach, ludzie znikali bez śladu. Jeśli mieli odpowiednio dużo szczęścia, udawało się chociaż znaleźć szczątki tych osób. Ale ile było spraw które nie zostały zgłoszone? Ciemna liczba zabójstw wciąż ciążyła nad główną jednostką policji w stolicy Korei. Wliczając w to Oh Se Hoona który doprowadzał swoich przełożonych do bólu głowy.
Nie inaczej było również tego dnia, młody mężczyzna ubrany w nie tak tani garnitur i płaszcz wysiadł z samochodu przed gmachem posterunku policji. Pewnym siebie i ciężkim krokiem maszerował po schodach aby zaraz znaleźć się wewnątrz. Trzymając w ręce kubek z mrożoną kawą wpakował się do windy, zaciągnął się napojem by zaraz wyjść z windy na odpowiednim piętrze. Przeszedł długim korytarzem aby znaleźć się wewnątrz pokoju zajmowanego przez jednostkę dochodzeniową. Widok jaki zastał sprawił, że wewnątrz niego się zagotowało.
Pięciu policjantów szarpało się z Hoonem, do tego jeden z detektywów trzymany był za włosy co wyglądało jakby zaraz połowę z nich miał stracić.
- Ty gnoju, puść mnie!- Usłyszał zaraz od jednego z mężczyzn, wewnątrz panowało spore zamieszanie.
- Sam mnie puść! I skończ mnie obrażać!- Do uszu tamtego dotarł wyraźnie sfrustrowany głos
Hoona.
Przez myśl obserwującego przeszła wątpliwość czy powinien to zostawić czy ich rozdzielić. Z jednej strony, ten gówniarz działał mu na nerwy. Dopiero kończył w kwietniu 31 lat a miał wrażenie, że ilość siwych włosów na jego głowie dorównuje mężczyznom po 60.
- Komisarzu! Puść proszę Hyunga Hoona, przestańcie się bić! - Zaraz rozległ się głos Jo Jae Jeona który jak zawsze , stał po stronie starszego kolegi. I nie widziałby nic złego w tym, gdyby nie fakt , że ten gówniarz wciąż pakuje się w kłopoty i każdy musi wyciągać go z tego szamba, nawet jeśli jest w nim już po pachy i niewiele brakuje aby sięgało to czubka tego smarkatego nosa.
- Nie puszczę! Ten wariat się o to prosi od kiedy pojawił się na posterunku!
Mężczyzna musiał na moment przymknąć oczy i wziąć głębszy wdech. Han Sang Hwan w końcu odłożył kawę na bok i westchnął. Dlaczego musi pracować z takimi idiotami? Sądził, że Ci mają
więcej oleju w głowie. A ile razy to prosił, żeby nie kłócili się ze sobą tylko zignorowali? Czy to było takie ciężkie dla dorosłych ludzi którzy mieli służyć swojemu krajowi?
- Gówniarzu!- Wrzasnął w końcu a całe towarzystwo ucichło. Wyzwiska się skończyły a wzrok wszystkich skierował się w stronę drzwi, w których stał ich przełożony. Większość z nich była już blada jak ściana, ale nie Hoon. Ten zaś miał w sobie tyle samozaparcia do robienia sobie problemów, że nawet się nie przejął. Towarzystwo się rozstąpiło aby ukazać mu dziwny widok. Młodszy chłopak leżał na ziemi poszarpany, jego twarz nosiła ślady obić, miał wrażenie ,że krew leci mu z nosa. Mężczyźni którzy do tej pory walczyli na śmierć i życie z młodziakiem stali na baczność. Obserwował jak Hoon podnosi się z ziemi i nie wyglądał na zbyt zadowolonego z całej sytuacji. Chociaż nie był pewien, czy jego niezadowolenie wynikało z przyłapania czy bardziej ogółu.
- Mogę wiedzieć czemu znowu zachowujecie się jak banda gówniarzy? Jesteście policjantami czy nastolatkami?- Zapytał dość ostro na co jeden z podwładnych od razu się zreflektował.
- To nie tak, Hoon znowu próbował pobić przesłuchiwanego. A jak go odciągnęliśmy to zaczął szarpać się z nami i nas wyzywać.
- Kłamca.- Mruknął pod nosem Jeon, To nie uszło uwadze starszego nadinspektora.
- Co mówiłeś? - Zapytał wbijając w niego poirytowane spojrzenie.
- Mówiłem, że kłamią. Detektyw Kang zaczął zaczepiać Hyunga złośliwymi komentarzami, nazywając go medium z tandetnej telewizji.
- Dzieciaku!- Wrzasnął zaraz jeden z mężczyzn a Jeon nie szczególnie przejęty uśmiechnął się rozbawiony. Podszedł do Hoona aby podać mu dłoń i pomóc wstać z ziemi.
- Dość tego. Albo się wszyscy uspokoicie i przestaniecie zachowywać jak cholerne dzieciaki albo was wszystkich zwolnię dyscyplinarnie!- Wrzasnął na co wyrazy twarzy zgromadzonych się zmieniły, wyraźnie pobledli i zaraz każdy rozszedł się w swoją stronę.
- Cholerne medium od siedmiu boleści..- Mruknął na odchodne detektyw Kang na co Hoon zaraz się zerwał.
- Ty gnoju...!- Złapany w porę przez trzech mężczyzn zdołał jedynie wykonać kilka kopnięć w powietrzu. Hwan powoli zaczął masować swoją skroń aby w końcu złapać się za nasadę nosa i wrzasnąć.
- Koniec tego! Gówniarzu skończ i do mojego gabinetu. Ale już! Albo osobiście wyrzucę cię przez okno. - Sarknął na co Hoon tylko parsknął. Wyszarpał się z uścisku trójki mężczyzn aby w końcu się ruszyć z miejsca. Hwan zabrał swoją kawę i szybkim, ciężkim krokiem ruszył do swojego gabinetu. Liczył, że chociaż jeden dzień rozpocznie się bez kłótni i szarpanin, ale widocznie jego oczekiwania względem tego były zbyt duże, może naprawdę oczekiwał od życia za dużo?
Hoon w ogniu kolejnych komentarzy ruszył za swoim przełożonym. Zaciskał pięści sfrustrowany i powstrzymywał się od tego aby nie wybić im wszystkim zębów. Jedynym który zawsze był po jego stronie, był Jeon. Chociaż był młodszy to miał wrażenie, że rozumieją się doskonale. Choć ich znajomość była dość przypadkowa.
Wszedł do gabinetu i widząc wyraz twarzy Hwana chrząknął. Chociaż nie obawiał się go jakoś szczególnie to czasami wyglądał okropnie.
- Przez ciebie niedługo osiwieje. W wieku 30 lat będę wyglądał jak staruszek.- Wymamrotał gniewnie i otworzył laptopa.
- Już jesteś staruszkiem, staruszku. Nie wiem o co Ci chodzi. - Skwitował wyraźnie odzyskując resztki dobrego nastroju. Zaś Hwan taksował go wzrokiem, mogło się zdawać, że zaraz przebije go na wylot.
- Chcesz zginąć dzieciaku? - Zapytał i warknął na niego.
Odsunął się od biurka aby sięgnąć do szafki. Wyciągnął z niej apteczkę która stała się już nieodłącznym wyposażeniem jego gabinetu. Przeszedł obok biurka i posadził młodszego na krześle. Sam oparł się o własne biurko i podwinął rękawy koszuli. Sięgnął do wnętrza apteczki i wyciągnął z niej wilgotne waciki. Rozpakował je i zaczął wycierać mu twarz z krwi jak i oczyszczać rany które powstały w wyniku szarpaniny. Hoon obserwował starszego w milczeniu, nie rozumiejąc czemu właściwie on to robi. Zwykle rzucał w niego opasłą apteczką i wyrzucał do łazienki. Wodził wzrokiem po jego twarzy szukając jakiejkolwiek odpowiedzi odnośnie tego co właśnie się działo. Czy ten się trochę nie zapomniał?
- Aigoo.. Ale ten Hyungnim jest dzisiaj uroczy i kochany...- Wyrzucił z siebie z rozbawieniem co spotkało się z ostrym spojrzeniem starszego. Czuł jak ten odsłania mu kark aby przykleić plaster na otarcie a zaraz po tym dość mocno klepnął go w to miejsce. Uśmiechnął się złośliwie robiąc to samo z plastrami na twarzy. Dość mocno je przyklepując, jakby chciał mieć pewność, że te będą się dobrze trzymać.
- Przestań pakować się w kłopoty, inaczej będę musiał w końcu cię zwolnić. Nie chciałbym aby tego typu sytuacje się powtarzały. W końcu wycieknie jakieś nagranie i wszyscy będziemy skończeni, z tobą na czele. -Mruknął i wyrzucił brudne waciki aby zaraz schować apteczkę. Usiadł za biurkiem przyjmując znowu obojętny i surowy wyraz twarzy.
- A teraz wynoś się.
***
Jeon siedział przy biurku przeglądając akta sprawy. Milczał tak, co jakiś czas podnosząc wzrok na swojego przyjaciela. Ten siedział ze skwaszoną miną, wpatrując się w ekran komputera. Młodszy z tej dwójki przysunął się powoli krzesłem do tamtego i chrząknął cicho.
- Ostatnio znalazłem ciekawy artykuł... - Zaczął i wyciągnął telefon aby otworzyć stronę którą miał na myśli. Hoon poprawił się na miejscu i pochylił lekko nad telefonem, niewiele się działo a żeby zahamować swoje popędy do wymordowania połowy jednostki, musiał się czymś zająć.
- Mówi o legendzie miejskiej, a nie było to szczególnie tak dawno. Wszystko działo się w Suncheon... - Wyszeptał jakby była to jakaś niesamowita konspiracja. Hoon wyraźnie zainteresowany pochylił się i spojrzał na ekran uważniej, by po chwili zabrać mu telefon.
- Ktoś przeprowadził śledztwo nad zatoką Suncheon i jak się okazało w 2012 i 2013 zniknęły z tamtego miejsca najbardziej niechciane osoby. Nie ma żadnych konkretnych informacji, jedynie co wiadomo to , że były one niejako powiązane z budową nowych luksusowych kompleksów mieszkaniowych i hotelu. Ale też nie wiadomo czy to tylko pogłoski, czy faktycznie tak się stało. Nikt nie chce wyjawić żadnych informacji więc uznano to za legendę miejską. Nazwali to sprawą Kata z Suncheon. Trochę jak jakiś super bohater... Podobno miał zabijać tylko złoczyńców. Dlatego też nikt ze zwykłych i uczciwych mieszkańców nigdy nie obawiali się tego człowieka widmo. Nikt nie wie kto to, nie wiedzą jak wyglądał. Podobno pozostawiał po sobie tylko piętno albo znak karmy, żeby dać znak, że pilnuje tam porządku.
- Brzmi jak naciągana historyjka, skąd to wziąłeś? To jakaś creppypasta? - Mruknął Hoon. Dzisiaj nie miał szczególnie nastroju do żartów. - To trochę bzdurne. Nie chce mi się wierzyć, że te osoby nie zostały nawet zgłoszone jako zaginione. - Stwierdził i zaraz poprawił się na krześle. Parsknął cicho pod nosem i pokręcił głową. - Kat z Suncheon... Dobre.
- Akurat sądziłem ,że jesteś ostatnią osobą która wątpi w takie rzeczy... A słyszałeś o... - Zaczął ale nie było mu dane skończyć. Zaraz zawrzał głos ich przełożonego.
- Skończyliście plotkować? Do konferencyjnej. - Rzucił oschle po czym sam się odsunął aby pójść do pomieszczenia obok.
***
Hwan wszedł do wnętrza gdzie zebrała się grupka kilku osób. Mieli oni stanowić nowy zespół w siedzibie dochodzeniówki. Szef oddziału nie miał czasu się pojawić, dlatego całą sprawę do załatwienia przekazał właśnie Hwanowi. Ten niezbyt zadowolony stanął przed zgromadzonymi i przesunął po nich wzrokiem. Uważał, że ekipa która została zebrana do tego zadania była dość sensowna. Może poza jednym wyjątkiem, myśl, że Hoon także dostał angaż do tej grupy wprawiała go w kolejne fale frustracji. Jego syndrom gwiazdora strasznie działał mu na nerwy.
- Nie mam czasu, dlatego zacznę od razu, zebrałem was tutaj z polecenia Baek Jung Ki...- Zamilkł kiedy zobaczył jak Se Hoon nonszalancko unosi rękę. Jego uśmieszek mu się nie podobał i dobrze przeczuwał, że ten ma zamiar coś odwalić. - Czego chcesz gówniarzu?- O ile wcześniej Hoon chciał zadać jakieś pytanie o tyle sam przełożony otworzył mu furtkę do złośliwego żartu.
- Ciebie Hyungnim.- Rzucił i uśmiechnął się wielce zadowolony z siebie, zaśmiewając przy tym w najlepsze. Tymczasem twarz nadinspektora poczerwieniała ze złości, a może zawstydzenia? Sam nie wiedział, w pierwszej chwili poczuł się dziwnie, a to nie był pierwszy raz gdy czuł się podobnie w jego towarzystwie. Chrząknął i zmarszczył gniewnie brwi.
-Chcesz zginąć?- Sarknął na niego i planował przez ten czas usilnie go ignorować. Stanął bokiem do towarzystwa aby zaraz wyświetlić na ekranie skład grupy.
- Oficjalnie, od dzisiaj jesteście grupą dochodzeniową do spraw nierozwiązanych. Waszym celem jest rozwiązanie jak największej ilości ciemnej liczby zabójstw. Od 2012 roku w naszej okolicy jak i Seulu dochodziło do wielu zbrodni, wiele z nich nie zostało wykrytych albo nie zostały one rozwiązane, procedury mogły zostać również zaniechane. Waszym zadaniem jest sprawdzenie dokładnie każdej sprawy, sporządzenie dokumentacji, dokładne śledztwo i ujęcie podejrzanego, zgromadzenie zeznań świadków. - Westchnął ciężko i odwrócił swój wzrok w kierunku Hoona. - Ty będziesz pracował pod moją opieką. Szef ma dość twoich wybryków, będę patrzył Ci na ręce.
- Naprawdę? - Zapytał Hoon zaciekawiony po czym uśmiechnął się złośliwie. - Zawsze chciałem pracować sam na sam z moim idolem.
- Gówniarzu!- Sarknął niekontrolowanie samemu już mając ochotę obić mu twarz za takie komentarze. - Będziesz pracował z Jeonem. Ja będę was pilnować. A dokładniej ja i Jeon będziemy pilnować ciebie, żebyś znów nie narobił nam wstydu. - Mruknął i sięgnął po listę.
- Wasza dwójka dostanie sprawy 2000 - 2021 z Suncheon i Seulu. Dostaniecie konkretne akta spraw. Jako, że pracujecie we dwójkę macie więcej roboty. Reszta niech podpisze listę i pójdzie na dół do archiwum odebrać przygotowane akta. - Po tym szarpnął za wózek na którym były ułożone akta.
- Nie patrzcie tak na mnie. To wszystko jest dla was. A to nie jest nawet połowa. Weźcie się do pracy.- Mruknął od niechcenia i miał zamiar ruszyć w kierunku drzwi kiedy zatrzymało go pytanie.
- Czy oprócz tego mamy zajmować się bieżącymi sprawami?- Zapytał Hoon i sam podniósł się z mało wygodnego krzesła na którym był zmuszony siedzieć.
- Tak. Między tymi sprawami zajmujecie się starymi dokumentami. Im więcej spraw zostanie rozwiązanych, tym lepiej dla nas. To polecenie z góry, jak tak dalej pójdzie nie będziemy mieli gdzie pracować. Weźcie się do pracy, najlepiej już, teraz. Natychmiast. - Znów poruszył się niespokojnie i miał zamiar wyjść. Ale zanim ostatecznie to zrobił, zwrócił się w stronę tej dwójki. - Nie przynieście mi wstydu. Jeśli to nabierze rozgłosu medialnego, nie będę w stanie uratować wam dup moim stołkiem.- Mruknął i ostatecznie nadinspektor Hwan opuścił pomieszczenie zostawiając tę dwójkę razem. Hoon siedział tak i milczał aż w końcu wyrzucił z siebie.
- To nie jest przypadek. Mam dziwne przeczucie, że coś tu jest nie tak. Chodź.- Podniósł się z miejsca po czym ruszył do swojego biurka.
_________
*Oppa - Starszy brat/ Chłopak - używane tylko przez młodsze kobiety w stosunku do mężczyzn.
** Hyung - Starszy brat - używane przez młodszych mężczyzn w stosunku do starszych mężczyzn.
*** Hyungnim- Starszy brat, formalnie. Używane tak jak Hyung.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro