Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10. - Voldemort.

Profesorze Dumbledore,

Piszemy z pytaniem o

- Skreśl - powiedziała wisząca nad jego uchem Lily. Gdy zobaczyła, co robił Syriusz, wywróciła oczami i zabrała mu kartkę.

Profesorze Dumbledore,

Zważywszy na ostatnie wydarzenia (śmierciożercy) chcielibyśmy współpracować z większą grupą. Słyszeliśmy o Zakonie Feniksa, który ponoć jest zakładany. Moglibyśmy dołączyć. Potrzebujemy pracy w grupie.

Z poważaniem,

Lily i James Potterowie, Dorcas Meadowes, Syriusz Black, Remus Lupin, Claire Brilliant i Peter Pettigrew.

Spojrzała triumfująco na przyjaciół i zaplątała wstążeczkę z listem wokół nóżki sowy.

- Co teraz? - zapytał Syriusz.

- Czekamy - westchnęła Dorcas.

- Planujecie mieć jakieś dzieci? - Remus zawiesił rozbawione spojrzenie na Potterach.

- Taaak - odpowiedziała Lily. - Zawsze chciałam mieć syna.

- Ja też. Mógłbym go uczyć latać na miotle! Może byłby lepszy ode mnie. - oznajmił James.

Błysnęło światło i Dorcas leżała na podłodze wyjąc z bólu. Przed przyjaciółmi pojawiło się trzech śmierciożerców - absolwentów Hogwartu. Nazywali się Severus Snape, Bellatrix Black i Rudolf Lestrange. Bella miała rozdartą rękawicę, więc na środkowym palcu prawej ręki widniał złoty pierścionek, zapewne zaręczynowy.

- Słodko, widzę, że narzeczeni - zakpiła Claire.

- Zamknij się, nędzna podróbo czarownicy - warknęła Black.

- Snape - wypluła Lily. - Jak idzie lizanie dupy Voldemortowi?

Severus zmrużył oczy i wyjął różdżkę. James minął Lily i przed nią stanął z kpiącym uśmieszkiem.

- Strach cię obleciał, Snape? Dalej, rzuć czymś w nas! Potem ucieknij do Voldemorta, bo to robisz najlepiej!

- Zamknij pysk - Rudolf wystąpił do przodu, udając, że czyści różdżkę. - Na waszym miejscu, żałosne kreatury, używałbym imienia Czarnego Pana.

- Voldemort! Voldemort! Voldemort! - krzyczała Dorcas, trzymając ręką zakrwawiony opatrunek na brzuchu. Syriusz rzucił jej uważnie spojrzenie, które zignorowała. - CHODŹ TU, VOLDEMORCIE!!!

- Dorcas - powiedział James. - Nie pogarszaj.

- Nie pogarsz...

- Lily Evans i James Potter... urocza z was para - zaszydził Voldemort, który pojawił się znikąd. Przyjaciele przełknęli ślinę, ale zachowali zimną krew. - Jest i pyskata panna Meadowes. Czujesz już ten oddech Śmierci na plecach? Bądź pewna, że długo nie pożyjesz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro