Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7 marzec 1/3

11:31

Chociaż powiedział Yoongiemu, że nie ma ich na sobie, to Jimin upewnił się, że wziął ze sobą okulary, kiedy podszedł do okna.

Na zewnątrz było bardzo ciemno, ledwo cokolwiek dostrzegał, poza sylwetkami i cieniami błąkającymi się na dole po alejce. Zapach deszczu i jedzenia z pobliskich barów zmieszał się w ciepłym, otaczającym go powietrzu.

Czekał ze skrzyżowanymi ramionami, wydętymi wargami i roztrzepanymi włosami, licząc okna budynku na przeciwko, by się czymś zająć.

Nie robił tego długo, ponieważ niecałą minutę później jego oczy zmrużyły się w nocnej ciemności. I, z pomocą odległych lamp ulicznych, Jimin mógł dostrzec, we wciąż zamkniętym oknie na przeciwko, bardzo zdenerwowanego Yoongiego.

Pomachał do niego, wychylając się lekko, by zdobyć jego uwagę. Yoongi zauważył go po kilku sekundach.

-Wszystko w porządku? - Jimin zapytał, zaczynając się niepokoić na bojaźliwy wyraz twarzy zwykle promiennego chłopaka. Wiatr lekko uderzał w jego twarz.

Zachichotał w odpowiedzi. Następnie wzruszył ranionami. Kiedy Jimin zrozumiał, że stan emocjonalny jego przyjaciela był całkowicie nienaruszony, wypuścił powietrze w uldze.
Yoongi uśmiechnął się, spoglądając w dół.

-Oczywiście. Tylko lekko podenerwowany.

-Czym?

-Randką, na którą cię jutro zabieram.

Twarz Jimina skrzywiła się tak samo, jak uczucia, które teraz wirowały w jego czaszce. Na początku był zmieszany, łączając swoje brwi, a następnie zdziwiony, rozluźniając przy tym swoją szczękę. Potem na jego twarzy pojawił się zakłopotany uśmiech, serce zaczęło mu mocno bić i przejechał swoją dłonią przez świeżo umyte, brązowe loki.

Co było dla nietypowo bojaźliwego Yoongiego dosyć strasznym widokiem.

Jimin przełknął ślinę, by nawilżyć swoje wysuszone gardło i nerwowo się zaśmiał.

-Co?

Yoongi pierwszy raz zobaczył chłopaka tak zaskoczonego. Jego umiejętności nie były takie dobre, przez nie używanie ich od miesięcy. Yoongi starał się wymusić uśmiech, kiedy brnął dalej.

-Chcę zabrać cię jutro na film i ugotować obiad u mnie w domu. Umiem gotować, wiesz, jestem szefem. Chciałem zapytać cię już dawno i teraz trochę sram w gacie, ale stwierdziłem, że będzie bardziej uroczo, jeśli zapytam cię w ten sposób. - wyjaśnił.

Chciałby brzmieć mniej jak robot, mniej pozbawiony emocji, mniej nonszalancko, ponieważ to wszystko było trochę pozbawione odpowiednich słów. Nie mógł być w tym momencie bardziej oryginalny, a w filmach dziewczyny zawsze zgadzały się pójść na randkę z podenerwowanymi chłopakami, którzy je na nie zapraszały.

I być może dlatego to nie działało.

On i Jimin nie byli w filmie; Jimin nie był dziewczyną, tak samo jak on. Czy jest możliwe, by Jimin lubił nieustępliwych chłopaków?

A może Jimin był.. hetero?

O kurwa.

-Mam na myśli, jeśli jesteś wolny! Tylko, jeśli jesteś wolny! I tylko, jeśli chcesz! - Yoongi wymachiwał swoimi rękoma, by się uspokoić, a krew szybko rozprzestrzeniła się po jego policzkach. Dobrze wiedział, że jeśli Jimin nie powie 'tak' to zmarnuje cały ten czas, kiedy ćwiczył przed lustrem różne sposoby na zaproszenie Jimina na randkę i czas, który poświęcił na odkrywanie tych wszystkich małych rzeczy, które pobudzały Jimina do działania i--

Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, on nic nie mówi.

--i wiedział, że to go zniszczy, jeśli chłopak odmówi. Minęło sporo czasu od kiedy ostatni raz czuł do kogoś tak mocne uczucie i być może to nadinterpretuje albo zbyt się śpieszy, ale czuł się z tym dobrze.

Ale kiedy Jimin się uśmiechnął, nie mógł zaprzeczyć, że poczuł się trochę lepiej.

-Co? Nie słyszę cię. - Yoongi powiedział.

Młodszy chłopak powiedział coś, ale straszy w połowie był pochłonięty przez swoje myśli, ale przeszkadzała też odległość 9 metrów, więc brzmiało to, tak, jakby nic nie powiedział.

I wtedy to nadeszło.

-Powiedziałem, że nie mogę. Chciałbym, ale nie mogę.

Nawet z dystansem znajdującym się między nimi, bał się, że Jimin może być w stanie dostrzec zawiedzenie w jego czarnych oczach.

-Um.. Więc, kiedy?

Yoongi wciąż był pełen nadziei. I to mógł być jego największy błąd.

-Widzę się z kimś.

I teraz Jimin stwierdził coś oczywistego, jego sentencja była krótka, chwytająca za serce i pełna wyrzutu sumienia.

Spojrzał na chłopaka o różowych włosach, ale ten nie wyglądał już tak jasno, jak jego włosy. Zamiast tego wyglądał, jakby był naprawdę boleśnie.. zraniony.

-Przepraszam.

Yoongi zaśmiał się gorzko, potrząsając swoją głowa, kiedy odwrócił się od okna i wycofał się w cienisty głąb swojego mieszkania. Jimin pozostał w szoku, kiedy patrzył na pustkę za szybą, czekając chwilę zanim wykrzyczał łamiącym się głosem:

-Hej! Nie idź-

Yoongi wrócił.





Ale tylko po to, by z trzaskiem przymknąć okno.







Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro