Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 marca


Jimin i Yoongi zazwyczaj spotykali się tylko nad ranem na Trescott Avenue.

Ale dzisiaj, godziny pracy Yoongiego pokryły się z Jimina, co oznaczało, że będą cieszyć się też swoim towarzystwem w drodzę do domu. Jimin, niestety, nie wiedział o tym, dopóki chłopak z włosami o kolorze gumy balonowej nie wszedł do pociągu na stacji Tower Street.

Co było dziwne, jeszcze nie widział Yoongiego o tej porze dnia; tak oto znajdował się przed nim chłopak, który nawet się nie przywitał. Wydawał się wykończony.

Jego dwuwarstwowy strój do pracy teraz pokryty był różnorodnymi plamami od jedzenia, wszystko było od czerwonego koloru papryki po żółte mango zanieczyszczające biały materiał. Podszedł do miejsca obok Jimina z zastojem w ramionach, gwałtownie siadając z paroma smugami mąki na jego policzkach. Nawet nie spojrzał w kierunku Jimina, a chłopak nie wiedział, co ma o tym myśleć.

Więc się odezwał.

-Hej, różowy. - Jimin powiedział, a ślady uśmiechu zaczynały pojawiać się na jego twarzy.

-Zamknij się. - odpowiedział. Ironicznie, przymknął swoje oczy i oparł swoją głowę na ramieniu Jimina, ale ten od razu ją zrzucił.

Przywitanie się z Yoongim i tak było czymś dużym, więc kontakt ich skór był czymś, co sprawiło, że zmarszczył brwi, ponieważ ilość jego życzliwości jest jak fajerwerki; potrzebował, by ktoś je odpalił.

Zgoda, zajęło mu to dosyć długo, by się odpalić, ale kiedy już wystrzelił w powietrze, to szybko eksplodował i mógł stworzyć najpiękniejsze rzeczy, jakie człowiek kiedykolwiek zobaczył w życiu. A po tym, nie było nic.

I właśnie teraz, Jimin był w czasie po eksplozji. Już próbował znowu się odpalić, ale Yoongi mu na to nie pozwolił. I to było właśnie to.

Dlatego nie lubię być miłym dla ludzi.

-Przestań mnie odpychać. Staram się zasnąć.

-Oprzyj się o okno.

-Nie! Za bardzo wibruje, kiedy pociąg jedzie i to sprawia, że boli mnie głowa.

-Zejdź ze mnie.

-Nie sprawiaj, że odegram scenkę.

-Przestań.

-Nie sprawiaj, że odegram scenkę!

Większość pasażerów w wagonie spojrzała w ich kierunku, by zobaczyć skruszonego Jimina i drzemiącego Yoongiego. Kiedy przestali być wścibscy, Jimin szarpnął swoją łopatką w bok jego głowy. Yoongi wydał z siebie poirytowany jęk i chwycił ramię Jimina bardzo mocno, więc mógł tam zasnąć, trzymając materiał jego płaszcza,

lekko pochrapując,

śniąc o pięknych snach.

I to było to.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro