28 stycznia
7:06
Pociąg był zatłoczony. Wydawało się, że więcej ciał było napakowanych do tego małego miejsca niż gdziekolwiek indziej na tej ziemi i niestety Jimin był jednym z tych ciał.
Jedna ręka trzymała metalowego uchwytu nad jego głową, a Jimin zaczął przeklinać świat za jego niski wzrost. Jego ręka zaczynała drętwieć, kiedy grawitacja sprawiała, że krew wypływała z jego palców; jego knykcie zaczęły robić się białe od mocnego ścisku, a jego palce u stóp paliły go od stania na nich tak długo, by dosięgać poręczy nad nim.
Chociaż jego poranna komunikacja była wolna i bolesna, nie narzekał. Był na czas i miał ze sobą książkę. To wszystko czego potrzebował, by przeżyć dzień.
Zadowolony, Jimin westchnął i poprawił okulary, które zaczęły spadać mu z nosa.
Znikąd, nagle poczuł oddech łaskoczący tył jego szyi, więc odsunął się. Jego gwałtowny ruch oburzył kilku pasażerów, ze względu na brak miejsca.
Kiedy spojrzał znad ramienia, zobaczył jego. Chłopaka o różowych włosach.
Stał na prawo od zirytowanego Jimina, przyglądając się z zainteresowaniem stronie jego książki. Kolejny gorący wydech opuścił jego nos i tym razem, dwóch chłopaków nawiązało kontakt wzrokowy. Wkurzone spojrzenie Jimina spotkało zawstydzone drugiego chłopaka. Zaczerwienił się lekko od zostania przyłapanym, a kolor jego włosów prawie dopasował się do koloru jego skóry. Niemniej jednak, uśmiechnął się.
-Hej, ty.
-Czego chcesz, różowy? - rzucił, powracając do czytania. To było dla niego ciężkie, by nie przekręcić oczami na widok tego idioty.
Chłopak zatrzymał się na minutę, pogrążając się w myślach.
Czego on chcę, można zapytać?
-Twoje imię.
Jimin podarował chłopakowi niedowierzające spojrzenie.
-Nie sądzę.
Kiedy pociąg zaczął się zatrzymywać, stojący pasażerowie jęknęli, wpadając na innych i potykając się. Różowo-włosy zbliżył się niepokojąco blisko do Jimina, sprawiając, że prawie popchnęli młodą uczennice po ich lewej. Na szczęście, Jimin trzymał się poręczy wystarczająco mocno, by temu zapobiec.
I w środku tego zrzędzenia i jęków, różowy skinął głową.
-Fajnie. Jestem Yoongi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro